Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Giełda w coraz większych kłopotach

0
Podziel się:

Na razie nie widać elementów sugerujących poprawę notowań. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest taki, że dopóki S&P 500 tkwi w trendzie bocznym, czyli znajduje się poniżej 1395 pkt, z tej strony nie ma co poszukiwać pozytywnego impulsu dla naszej giełdy.

Giełda w coraz większych kłopotach

Środowe notowania na naszym parkiecie były konsekwencją zdarzeń z poprzedniego dnia. Rynek wypadł wtedy bardzo słabo. Skoro nie pojawiły się żadne pozytywne wiadomości, to inwestorzy nie widzieli potrzeby kupowania akcji.

Powtórzył się schemat z poprzednich dni i notowania zaczęły osuwać się pod własnym ciężarem. Nie ma co ukrywać, że taka sytuacja stanowi spory kłopot przy interpretacji zdarzeń i kreśleniu perspektyw. Na pewno niska płynność i ograniczone obroty w trakcie ruchu zniżkowego nie są przeszkodą, by rynek szedł dalej w dół. Trudno jednak poszukiwać w tym pociechy dla posiadaczy akcji. Tracą bez względu na to, czy właściciela zmienia dużo, czy mało walorów. Z drugiej strony, na pewno jest tak, że z chwilą poprawy atmosfery na parkiecie, łatwiej będzie odrabiać straty po tym, jak giełda spada przy niskich obrotach, niż miałoby to miejsce przy dużej aktywności inwestorów. Można się więc spodziewać, że zwyżka po okresie spadku z niskimi obrotami będzie dynamiczna. Pytanie jednak, z jakiego poziomu nastąpi.

Na razie nie widać elementów sugerujących poprawę notowań. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest taki, że dopóki S&P 500 tkwi w trendzie bocznym, czyli znajduje się poniżej 1395 pkt, z tej strony nie ma co poszukiwać pozytywnego impulsu dla naszej giełdy. Takim stałoby się wyjście tego indeksu ponad wspomnianą barierę. Póki co nasi inwestorzy bardziej obawiają się odbicia od niej, niż mają nadzieje na jej przełamanie. Trudno na razie wyobrazić sobie impuls dla warszawskiego rynku z innej strony niż z najważniejszych giełd światowych.

Coraz wyraźniej na rynki powracają dwa stare ,,tematy", jakimi są kondycja sektora finansowego oraz presja inflacyjna. W obu kwestiach inwestorzy zakładali przez ostatnie tygodnie, że gorzej już nie będzie, a raczej liczyli na stopniową poprawę. Obie też są ze sobą trochę powiązane. Okazuje się, że sytuacja w obu sferach wciąż jest bardzo niekorzystna. Publikowane wyniki za I kwartał w USA spółek finansowych w wielu przypadkach rozczarowują, choć oczekiwania są mocno ograniczone, a do tego z innych części świata płyną niepokojące doniesienia. Dziś o dużych stratach poinformował Credit Suisse, wcześniej dotknęły one Royal Bank of Scotland. Odzwierciedleniem trudnej sytuacji na rynku kredytowym jest stopniowy wzrost stawek Libor. 3-miesięczna pożyczka w euro była wczoraj oprocentowana najwyżej w tym roku. Z jednej strony pokazuje to rosnące obawy inflacyjne, które mogą zmusić do zacieśnienia polityki pieniężnej, z drugiej odzwierciedlają niechęć do pożyczania
środków, co wskazuje na utrzymujący się w sektorze finansowym strach. Sprawa jest powiązana też z rynkiem surowców. Wczoraj ich notowania osiągnęły rekordowe poziomy. To nie są sprzyjające warunki dla giełd.

Bliskość silnych wsparć powinna w końcówce tygodnia korzystnie oddziaływać na nasz parkiet. WIG ma już tylko 2% do styczniowego dołka. SWIG80 nieznacznie go przebił. mWIG40 spadł wczoraj poniżej wsparcia w postaci dołków z początku marca, co jest kolejnym złym sygnałem dla całego parkietu. Wydaje się jednak, że bez negatywnych impulsów ze świata tak silnych wsparć nasza giełda nie zaatakuje. Przez pierwszą część dnia na nastroje źle wpływać będą straty Credit Suisse. Bank stracił w I kwartale ponad 2 mld USD. Warto odnotować skokowy wzrost notowań w Chinach, gdzie władze zaczęły ratować spadającą giełdę. Zdecydowały się obniżyć podatek od transakcji giełdowych. To pokazuje, że sytuacja jest tam trudna i wymaga nadzwyczajnych działań.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)