Wczorajsze spadki na rynku ropy naftowej przyniosły polepszenie nastrojów na giełdowych parkietach. Cena za baryłkę spadła najwięcej od prawie dwóch miesięcy, do czego impulsem było umocnienie waluty amerykańskiej.
Aprecjacja dolara przyniosła spadki na rynku ropy, jednak nie jest jeszcze to korekta oczekiwana przez giełdowe parkiety. Na wykresie tygodniowym tego surowca najlepiej widać jak bardzo rynek jest wykupiony i że nie da się utrzymać wzrostów w długim terminie. Poziom 150 dolarów za baryłkę jest jeszcze możliwy do osiągnięcia, niemniej jednak w najbliższych tygodniach może nas czekać głęboka korekta.
Publikowane podczas wczorajszej sesji dane makroekonomiczne nie popsuły panujących, dobrych nastrojów. Jedynie wskaźnik zaufania konsumentów okazał się gorszy od prognoz wynosząc 57,2 pkt, co jest wartością najniższą od 16 lat. Trudno jednak oczekiwać, aby konsumenci patrzyli w przyszłość z optymizmem widząc rosnące ceny i spadek wzrostu gospodarczego. Wzrost liczby sprzedaży domów w kwietniu o 3,3 proc jest niewątpliwie dobrą informacją. Liczba ta utrzymuje się wprawdzie blisko siedemnastoletnich minimów, jednak najważniejsze, że pojawił się jakikolwiek wzrost. Ceny domów mimo ich znacznego spadku nie były dużym zaskoczeniem.
Informacje te umacniały wczoraj dolara utrzymując spadki na rynku ropy. Sesja amerykańska przebiegała bez większych zmian i główne indeksy zakończyły dzień w pobliżu dziennych maksimów. DJIA wzrósł o 0,55 proc, a S&P500 o 0,68 proc. Podczas sesji azjatyckiej indeks Nikkei nie zdołał utrzymać początkowych niewielkich wzrostów i ostatecznie sesję zakończył dość znacznym spadkiem, o 1,32 proc. Dziś najważniejszą publikowaną informacją będą zamówienia na dobra trwałego użytku, które poznamy o godz 14:30.
Wczorajszy fixing na indeksie WIG20 był dość zaskakujący. Spadek na zamknięciu o 0,22 proc był co najmniej dziwny. Przez większą część sesji zmienność podobnie jak w poniedziałek była niewielka i indeks blue chipów poruszał się w przedziale kilku punktów. Wczorajsza końcówka została nadrobiona dziś na otwarciu, gdzie WIG20 wzrósł o 0,52 proc. Najbliższą strefą istotnych oporów są poziomy 2970-2980. Dziś niewielka zmienność może się utrzymać, ale do końca tygodnia poznamy istotne dane ze Stanów, które mogą w końcu wyrwać GPW z letargu.
Ruch w górę jest wciąż bardziej prawdopodobny, ale informacje jak ta podczas sesji azjatyckiej może zburzyć ten scenariusz. FBI podało, że AL-Kaida wyemituje nagranie zachęcające do ataków biologicznych i chemicznych skierowanych na kraje zachodnie. Wywołało to niepokój wśród inwestorów i było jednym z czynników, które sprowadziły indeks Nikkei niżej. Dużo pułapek czyha na giełdowych byków, ale ich zadanie nie jest niewykonalne.