Wczorajsza sesja niewiele zmieniła w obrazie rynku. Na większości parkietów jest spokojnie i inwestorzy czekają na zbliżające się dane. U nas sytuacja jak zwykle w ostatnim czasie wygląda trochę gorzej.
Brak popytu obserwowany w ostatnich tygodniach wraz z przerwą świąteczną sprowadza indeksy ponownie na niższe poziomy. Podczas wczorajszej sesji utrzymywała się duża baza i to dziś nie powinno się zmienić. WIG20 zakończył dzień spadkiem o 1,84 proc, dużo większym niż te na innych indeksach WGPW. Indeks blue chipów ponownie spadł poniżej 2 900pkt, ale dopóki mamy trend boczny to takie wahania będą się utrzymywać.
Na światowych parkietach zmiany były niewielkie, a na wczorajsze notowania nie miały większego wpływu publikowane wczoraj dane. Indeks zaufania konsumentów Conference Board spadł w kwietniu do poziomu 62,3 pkt. Był to kolejny spadek, ale z drugiej strony prognozy mówiły o jeszcze słabszym odczycie i ostatecznie został przez rynki zignorowany. Na giełdach traciły głównie spółki surowcowe, co było reakcją na spadające ceny między innymi złota, ropy i miedzi. Sesja za oceanem zakończyła się ponownie niewielkimi zmianami, DJIA spadł o 0,31 proc, S&P o 0,39 proc, a Nasdaq wzrósł o 0,07 proc.
W Azji mieliśmy mieszane nastroje i podczas gdy Nikkei zanotował spadek o 0,32 proc, to giełda w Chinach bardzo silnie rośnie. W Japonii pomagało podwyższenie prognoz zysku przez Matsushita Electric Industrial, największego na świecie producenta sprzętu elektronicznego. Rozczarowały za to wyniki Fujifilm oraz publikowane dane. Spadła produkcja przemysłowa i nastąpił gwałtowny spadek liczby rozpoczętych budów domów.
Dziś rano wyniki podał Siemens i zysk netto w pierwszym kwartale okazał się być niewiele niższy od oczekiwanego przez analityków. Ostatnia sesja na warszawskim parkiecie w tym tygodniu może przynieść gwałtowne reakcje na publikowane dane. W piątek poznamy jeszcze ważne dane z rynku pracy, a reakcja na nie będzie możliwa dopiero w poniedziałek. Najważniejszy będzie PKB ze Stanów Zjednoczonych oraz decyzja Rezerwy Federalnej. Do tego czasu poznamy sporo innych danych, między innymi indeks nastroju biznesu oraz konsumentów w Eurolandzie.
To będzie niewątpliwie ważna sesja dla giełd, które w dużej części szukają impulsu do pokonania oporów pozwalających im wyjść ponad styczniowe poziomy. U nas popyt musi ponownie wyjść powyżej 2900pkt na WIG20, ale przy jego braku może się to okazać trudnym zadaniem.
