Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW: Warszawa lepsza niż Frankfurt i Paryż. Co z WIG20?

0
Podziel się:

Indeks blue chipów przez cały dzień zmagał się z kluczowym dla kupujących poziomem.

  Paweł Zawadzki , analityk Money.pl 
  
Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.
Paweł Zawadzki , analityk Money.pl Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.

Paweł Zawadzki, godzina 17:40

*Hiszpańskie wybory tylko _ na chwilę _ poprawiły nastroje na GPW. Później nie było ani danych makro, ani innych istotnych bodźców. Inwestorzy na większości giełd świata nie kwapili się ani do kupowania, ani do sprzedawania akcji. *

Gdyby nie fakt, że WIG20 przez cały dzień zmagał się z kluczowym obecnie poziomem wsparcia 2.350 punktów, dzisiejszą sesję - w ogólnym rozrachunku - spokojnie można byłoby pominąć. Indeks blue chipów ostatecznie zdołał utrzymać się minimalnie powyżej linii 2.350 punktów i na finalne rozstrzygnięcia przyjdzie jeszcze poczekać.

Spokojnie było też na większości giełd Starego Kontynentu. Indeksy tych najważniejszych - niemieckiego DAX-a i francuskiego CAC-a - pierwszą w tym tygodniu sesję kończyły jednak słabiej niż WIG20. Strata w obu przypadkach przekroczyła bowiem 0,5 procent. Niewielką przeceną sesję na Wall Street rozpoczęły także najważniejsze amerykańskie indeksy.

Zobacz, jak dziś radziły sobie główne indeksy GPW Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Kupującym sił wystarczyło zaledwie na dwie pierwsze godziny notowań na GPW. Niezłe nastroje w pierwszej fazie sesji z jednej strony można tłumaczyć wygraną partii premiera Hiszpanii Mariano Rajoya w niedzielnych wyborach w Galicji. Z drugiej strony, po mocnej przecenie z piątku, lekkie odreagowanie na giełdach nie było niczym zaskakującym.

Chęci do dalszym zakupów jednak nie było. Nie było także mocnej presji sprzedających. Żadna ze stron nie potrafiła przeważyć szali na swoją korzyść. Najlepszym tego efektem jest wykres WIG20, który kilkukrotnie znajdował się zarówno nad, jak i pod kluczowym obecnie poziomem. Nie pomógł także początek notowań na Wall Street. Zdecydowania w pierwszych godzinach sesji zabrakło bowiem także amerykańskim inwestorom.

GPW: WIG20 walczy o kluczowy poziom, ale...

Paweł Zawadzki, godzina 15:31

Indeks największych spółek, jak dotąd, broni kluczowego obecnie wsparcia na poziomie 2.350 punktów. Kupującym zaczyna jednak brakować sił.

WIG20 zyskuje obecnie niespełna 0,1 procent, co oznacza, że znajduje się niemal dokładnie na poziomie wsparcia, którego sforsowanie może ściągnąć indeks znacznie niżej.

Niewielka zmienność panuje także w przypadku wskaźników grupujących spółki średnie i małe oraz najważniejszych giełdowych indeksów Starego Kontynentu.

Zobacz, jak WIG20 radzi sobie na tle najważniejszych europejskich indeksów Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Pozycję spadkowego lidera w WIG20 od Telekomunikacji Polskiej przejął - tracący obecnie 3,2 proc. - TVN. Tylko jedna spółka w gronie blue chipów może pochwalić się ponad 1-proc. wzrostem. Akcje Pekao SA drożeją aktualnie niespełna 2 procent.

GPW: Ta spółka drożeje o 10 procent. Indeksy też w górę

Arkadiusz Droździel, godzina 12:55

Notowania kontraktów na indeksy giełd amerykańskich zwiastują wzrosty na Wall Street. W ślad za tym sukcesywnie poprawiają się nastroje w Europie.

Na warszawskim parkiecie indeks największych spółek, po porannych wahnięciach, utrzymuje się powyżej poprzedniego zamknięcia. Nieco lepiej wypada mWIG40, a minimalnie traci sWIG80.

Zobacz, jak WIG20 prezentuje się na tle indeksów w Europie

W tym ostatnim przypadku jest to o tyle zaskakujące, że najlepiej radzącą sobie spółką na GPW jest Grajewo, które wchodzi w skład tego indeksu. Papiery producenta płyt wiórowych drożeją o około 10 procent w następstwie informacji o sprzedaży rosyjskich aktywów firmie Swedspan z grupy Ikea za około 182 mln euro.

Wśród warszawskich blue chipów najlepiej radzą sobie akcje Pekao SA, których posiadacze zyskują niemal 3 procent. O ponad jeden procent rosną także papiery Lotosu i KGHM.

Zaskoczenie na giełdach Europie. To zasługa wyborów w tym kraju

Arkadiusz Droździel, godz. 9:55

Wygrana w wyborach w jednym z hiszpańskich regionów przez partię rządzącą ostudziła nieco piątkowy zapał inwestorów do pozbywania się akcji.

Partia Ludowa premiera Mariano Rajoya zwyciężyła w Galicji co można ocenić jako swoisty test dla prowadzonej obecnie przez Madryt polityki oszczędnościowej. Większej uwagi nie przywiązano natomiast do wyborów w Kraju Basków, gdzie innego wyniku, jak wygrana Nacjonalistycznej Partii Basków nie wchodziła w rachubę.

Dobre wieści z Hiszpanii pozytywnie wpływają na nastroje w Europie. Indeksy oscylują w okolicach piątkowego zamknięcia, co należy uznać za dobry prognostyk w kontekście największego spadku indeksów od czerwca na Wall Street.

Zobacz, jak WIG20 prezentuje się na tle indeksów w Europie

Wśród spółek z WIG20 największe straty ponoszą ponownie papiery TPSA, które tracą około 1,5 procent. To pokłosie ubiegłotygodniowej obniżki prognoz tegorocznych wyników i zapowiedzi wypłaty niższej dywidendy niż w latach poprzednich.

Na drugim biegunie znajdują się papiery Pekao SA i Banku Handlowego, które zyskują około procenta.

Głęboka korekta coraz bliżej. Czy o wzrostach można już zapomnieć?

Arkadiusz Droździel, godz. 6:00

Piątkowa wyprzedaż akcji na warszawskim parkiecie, a przede wszystkim najgłębsze spadki od czerwca na giełdach za Oceanem, znacznie oddalają perspektywę kontynuacji wzrostów na GPW, zapoczątkowanych w połowie lipca. Coraz bardziej prawdopodobny jest natomiast scenariusz ich głębszej korekty.

W niecałe dwa miesiące - od 23 lipca do 19 września - indeks największych spółek zyskał ponad trzysta punktów, czyli niemal 15 procent. Od miesiąca jednak bezskutecznie starał się na stałe zaparkować powyżej 2400 punktów. To było niezbędne, by uporać się z poziomem 2450 punktów, a więc maksimum z ostatnich dwunastu miesięcy osiągniętym pod koniec października ubiegłego roku. Gdyby ta sztuka się udała nie byłoby większych przeszkód, by kontynuować marsz w górę, nawet do 2700 punków, gdzie indeks blue chipów znajdował się przed tąpnięciem na rynkach finansowych w pierwszych dniach sierpnia 2011 roku.

Tak zmieniał się WIG20 pomiędzy 23 lipca a 19 października

Po tym co się wydarzyło w piątek, w najbliższym czasie jest to jednak bardzo mało prawdopodobne. WIG20 po spadku o dwa procent wylądował na 2350 punktów. A jest to tyle istotne, że kolejne hamulce znajdują się dopiero 100 punktów poniżej, a to oznacza przecenę o ponad 4 procent.

Prawdopodobieństwo takiego scenariusza dodatkowo wzmacnia fakt, że maksimum piątkowej sesji na indeksie największych spółek przypadło na jej starcie, a jej minimum na zakończeniu. W analizie świec japońskich taki układ określa się terminem _ czarnego marubozu _, który jeśli się pojawi w trendzie wzrostowym, może być pierwszym sygnałem do ewentualnego odwrócenia trendu lub głębszej korekty.

Nieruchomości tym razem mogą nie pomóc

Podobnie - co powinno napawać inwestorów z GPW jeszcze większym niepokojem - wygląda głównych indeksów giełd amerykańskich. S&P 500 w ostatnich dniach próbował bezskutecznie przebić się na najwyższe poziomy od końca 2007 roku i tym samym poprawić swoje osiągnięcie z połowy września. Sztuka ta ostatecznie się jednak nie udała, a co gorsza w piątek indeks ten zanotował najgłębszy sesyjny spadek od czerwca. Dodatkowo - analogicznie jak w przypadku WIG-u20 - na otwarciu zanotował on najwyższą wartość natomiast w końcówce swoje dzienne minimum.

Zobacz, jak zachowywał się w piątek S&P500

Jeżeli i w tym przypadku będzie to sygnałem korekty, to należy się spodziewać spadku S&P 500 w okolice 1400 punktów, gdzie indeks parkował od początku sierpnia do pierwszych dni września, skąd rozpoczął skuteczny atak na prawie pięcioletnie maksima.

Taki rozwój wypadków mogą powstrzymać dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. W ubiegłym tygodniu to właśnie one odciągnęły inwestorów od pozbywania się akcji po rozczarowujących wynikach spółek za trzeci kwartał. Nie było to jednak zaskoczeniem, biorąc pod uwagę fakt, że we wrześniu liczba pozwoleń na budowę oraz rozpoczęć budów nowych domów osiągnęła poziom z sierpnia-września 2008 roku, a więc sprzed wybuchu kryzysu finansowego.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/195/m249795.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/swiatowa;gospodarka;powinna;obawiac;sie;zwlaszcza;usa,95,0,1177695.html) *USA stanowią duże zagrożenie dla gospodarki * Z kolej dla UE największym zagrożeniem jest obecnie Hiszpania. Tym razem na tak spektakularny wynik raczej się nie zanosi. W środę podana zostanie sprzedaż nowych domów we wrześniu, ale liczenie na to, że również i ona osiągnie poziom sprzed czterech lat, jest mało realne. Musiałby bowiem być o około 20 procent wyższa od prognozowanych 385 tysięcy.

W tej sytuacji muszą oni czekać do piątku, gdy zostaną opublikowane wstępne dane o tempie rozwoju największej gospodarki świata w okresie lipiec-wrzesień. Analitycy prognozują jej wzrost o 1,8 procent w skali roku. Aczkolwiek jeżeli wynik będzie nawet lepszy wcale nie musi to oznaczać automatycznej poprawy nastrojów na rynkach. Wszystko przez zaskakujący rozdźwięk pomiędzy wstępnym i ostatecznym wynikiem za drugi kwartał. Najpierw podano, że wzrost wyniósł 1,7 procent, ale po dokładniejszych obliczeniach okazało się, że był on niższy o 0,4 punktu procentowego.

Gospodarka słabnie coraz wyraźniej

Również rodzimi inwestorzy mogą w końcu dostrzec, że polska gospodarka znacznie straciła impet i jest w coraz trudniejszym położeniu. Dotychczas, niezależnie, czy dane z niej były dobre czy złe, giełda je niemal całkowicie ignorowała. Tak było z wyraźnie wolniejszym tempem wzrostu PKB w drugim kwartale, tak też było w ostatnim tygodniu z większym niż zakładano spadkiem produkcji przemysłowej.

We wtorek, handlujący na GPW, mogą już jednak stracić cierpliwość i w przypadku gorszych od prognoz danych o sprzedaży detalicznej (analitycy oczekują jej wzrostu o 5 procent) oraz jeśli stopa bezrobocia będzie wyższa od prognozowanych 12,5 proc. znajdą kolejny argument do pozbywania się akcji.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

giełda
inwestycje
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)