Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Globalni inwestorzy spodziewają się dalszych zniżek

0
Podziel się:

Trudno dziś mieć wątpliwości co do znaczenia opisywanych od dłuższego czasu poziomów na głównych rynkach.

Globalni inwestorzy spodziewają się dalszych zniżek

W Ameryce, dla S&P 500, jest to dołek internetowej bessy, który ma największą wymowę. Jego przełamanie przesądzałoby o trendzie na wiele kolejnych miesięcy. W Europie, dla DJ Stoxx 600, jest to ubiegłoroczne minimum. Podobnie jest w przypadku rynków wschodzących, opisywanych indeksem MSCI EM, jak również naszego parkietu (indeks WIG)
. Z tym, że w dwóch pierwszych przypadkach wsparcia nie zostały przełamane, w naszym - tak. Wczoraj znów potwierdziło się jego znaczenie, kiedy doszło do silnego odbicia, po tym, jak dzień wcześniej indeks zbliżył się do tej bariery, sugerując zakończenie ruchu powrotnego.

Perspektywa przebicia przez S&P 500 wsparcia, która po wtorkowej sesji znów stała się bardzo realna, wyraźnie podziała na wyobraźnię inwestorów i wywołała falę realizacji zysków. Mimo, że nasz parkiet w ostatnim czasie zerwał nieco korelację z rynkami dojrzałymi, to jednak dla inwestorów o średnim i długim horyzoncie inwestycyjnym kluczowe staje się odgadnięcie losów wsparcia na wysokości 800 pkt dla S&P 500. Indeks pozostaję tuż ponad nim i próbuje mocniej się odbić już kolejny tydzień. Wciąż są to daremne wysiłki. Do tego poziomu brakuje zaledwie 30 pkt. Długi czas trwania walki o to wsparcie nie pozostawia wątpliwości, że ruch po jego przełamaniu będzie silny i dynamiczny. Dlatego warto zaczekać z krótkoterminowymi decyzjami na naszym rynku do momentu aż ostatecznie rozstrzygną się jego losy. Do zanegowania ryzyka jego pokonania potrzeba wyjścia ponad 900 pkt. Taki wariant mocno się oddalił, a środowe notowania nie przybliżyły go ani trochę.

Inwestorzy w dalszym ciągu muszą borykać się z napływem niekorzystnych wiadomości, które co krok podcinają skrzydła kupującym. Wczoraj potwierdzeniem globalnego spowolnienia stały się prognozy Międzynarodowej Agencji Energii zapowiadające na ten rok największy spadek zużycia ropy naftowej od 1982 r. (o 1 mln baryłek dziennie). Dalej powiększało się grono bezrobotnych w Wielkiej Brytanii, które jest już największe od 12 lat. Dane dotyczące bilansów handlowych Chin i USA również potwierdziły recesyjne zjawiska - chodziło o silny spadek eksportu Państwa Środka oraz importu Stanów Zjednoczonych. Z wiadomości ze spółek negatywnie wypadły wyniki drugiego największego banku w Szwajcarii - Credit Suisse, który stracił w IV kwartale więcej od oczekiwań (5,2 mld USD).

Nie cichną echa planu ratowania amerykańskiego sektora finansowego. Znany inwestor giełdowy Jim Rogers określił go mianem ,,katastrofy" i zapowiedział powrót do strategii gry na zniżkę cen akcji w USA. Natomiast specjaliści z Pimco, największego na świecie funduszu obligacji, przestrzegali przed kolejną rundą kłopotów gospodarczych, jeśli wydatki na ratowanie gospodarek nie zwiększą się jeszcze bardziej. Dziś dowiadujemy się o spadku w grudniu o 2% produkcji przemysłowej w Indiach, jednym z najważniejszych rynków wschodzących. Dobrych wiadomości nie przyniosła też ankieta Bloomberga na temat nastrojów inwestorów. Wynika z niej oczekiwanie na dalsze pogarszanie się koniunktury giełdowej w najbliższych 6 miesiącach.

ZOBACZ TAKŻE:

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)