Główne indeksy rynku akcji za Oceanem traciły całą wczorajszą sesję by ostatecznie zatrzymać się 5 proc. pod kreską. Do tak dużej zniżki walnie przyczynił się Henry Paulson, który w swoim przemówieniu przedstawił szczegóły planu ratunkowego dla sektora finansowego w USA. Otóż rządowe wsparcie w ramach tzw. planu Paulsona wcale nie przewiduje wykupu toksycznych aktywów. Zamiast skupu kłopotliwych dla banków papierów Paulson zamierza rozruszać rynek kredytów konsumenckich. Ponadto wyraził sprzeciw dofinansowaniu koncernów samochodowych zagrożonych bankructwem.
W wyniku przedstawionych faktów wyraźnie tracili przedstawiciele sektora bankowego. Z kolei na drugim biegunie, wśród spółek zyskujących na wartości, znalazły się akcje koncernów samochodowych, które mimo słów Paulsona mogą liczyć na przychylność ze strony polityków.
Jakby tego było mało kolejna fala spadków przetacza się przez rynek surowców. Ropa w na giełdzie w Nowym Jorku notuje kolejne wielomiesięczne minima spadając o ponad 5 proc. poniżej 56 dol. za baryłkę. Takie zachowanie surowców uderza w wyceny spółek paliwowych oraz wydobywczych.
Nastroje na giełdach od początku tygodnia są fatalne. Nasz rynek podczas wczorajszej sesji nadrabiał straty do reszty światowych parkietów stąd kilkuprocentowe spadki głównych wskaźników. Zważywszy na słabość amerykańskiego rynku dzisiejszą sesję rozpoczniemy w również w nie najlepszych nastrojach.
Należy pamiętać, że rynkom akcji nie sprzyja ewidentnie kilka faktów. Mamy wciąż słabe dane makroekonomiczne z największych światowych gospodarek, słabe wyniki kwartalne w amerykańskich spółek i spadek sentymentu do rynków naszego regionu. W tej sytuacji trwała poprawa nastrojów naszym rynku jest kwestią odległej przyszłości. Niewiele są tutaj w stanie zmienić kolejne publikacje raportów kwartalnych naszych spółek. Jutro wyniki przedstawią Asseco Poland, Agora, Lotos, PBG, PGNiG i PKN Orlen.
ZOBACZ TAKŻE: