Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

GPW: Ciągle jest szansa na 2800 punktów na WIG20

0
Podziel się:

Zamieszki w Egipcie tylko chwilowo zachwiały rynkiem. Inwestorzy wyraźnie chcą pchnąć WIG20 powyżej 2,8 tysiąca punktów. Brakuje im tylko do tego dobrego pretekstu.

<a href="http://www.facebook.com/palka.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Łukasz Pałka</b>, Analityk Money.pl</a>
<br>
Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.
<a href="http://www.facebook.com/palka.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Łukasz Pałka</b>, Analityk Money.pl</a> <br> Dziennikarz ekonomiczny, który w 2009 r. porzucił prasę papierową dla internetu. Giełdowy optymista, dla którego analiza techniczna to wróżenie z fusów, bo liczą się tylko twarde dane. Czasami zdarza mu się świadomie łapać noże, a w okresie bessy śpi spokojnie.

Zamieszki w Afryce tylko chwilowo zachwiały rynkiem. Inwestorzy wyraźnie chcą pchnąć WIG20 powyżej 2,8 tysiąca punktów. Brakuje im tylko do tego dobrego pretekstu.

Kluczowe dla ostatniej sesji w tym tygodniu były comiesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy. Gdyby pozostać tylko przy fatalnej informacji o tym, że w styczniu przybyło zaledwie 36 tysięcy miejsc pracy (wobec prognoz na poziomie około 140 tysięcy), to zapewne na giełdzie zaobserwowalibyśmy mocniejsze spadki. Ratunkiem okazał się jednak najlepszy od kwietnia 2009 roku odczyt wskaźnika bezrobocia w USA: 9 procent (wobec prognozy w wysokości 9,5 procent). Taki wynik cały czas daje więc nadzieję, że kolejne wzrosty jeszcze przed nami i w przyszłym tygodniu inwestorzy zmierzą się z poziomem 2,8 tysiąca punktów. Tym bardziej, że znajdujące się na szczytach indeksy na Wall Street na razie bronią się przed spadkami. Wpływ na to mają między innymi dobre wyniki amerykańskich spółek, jak i wczorajsze słowa szefa amerykańskiego banku centralnego Bena Bernanke, który zapewnił, że bank nadal będzie stymulował gospodarkę do wzrostów.

Sytuacja na giełdowych rynkach jest mimo wszystko dość napięta. Inwestorzy chcą, by indeksy szły w górę, ale wahają się jednocześnie przed mocniejszym zaangażowaniem w akcje, obawiając się korekty. Widać to zwłaszcza po zachowaniu indeksu największych spółek, który w tym tygodniu mozolnie wspiął się do poziomu 2740 punktów, zyskując w sumie ponad 1 procent.

Wskaźnikowi blue chipów we wzrostach pomogły przede wszystkim notowania spółek surowcowych, które zyskiwały na wzroście cen ropy naftowej na światowych rynkach. Kilka dużych spółek nie reaguje za to na razie na pozytywne rekomendacje od analityków. Tak jak np. PKO BP, któremu HSBC wyznaczył cenę docelową na 55 złotych, czy spółka Asseco Poland, której KBC Securities dało rekomendację _ kupuj _ z ceną docelową na poziomie 60 złotych.

Mijający tydzień przypomniał również inwestorom o takiej spółce jak Petrolinvest. Po okresie spadków i późniejszej stabilizacji kursu w okolicach 5 złotych, akcje wystrzeliły w górę, zyskując w ciągu jednej sesji ponad 90 procent!

_ Król spekulantów _ poleciał w górę po informacjach o tym, że spółka znów jest _ tuż tuż _ od odkrycia dużego złoża ropy. Spekulanci szybko jednak zrealizowali zyski ponownie spychając kurs do około 7 złotych. Widać dla trwalszego wzrostu potrzebne jest to, by spółka wreszcie jakieś złoże znalazła, a nie kończyła na zapowiedziach.

Mniejsze znaczenie dla inwestorów w tym tygodniu miały informacje makroekonomiczne napływające z Unii Europejskiej. Zaskakująca była niższa sprzedaż w strefie euro, ale już decyzja o stopach procentowych Europejskiego Banku Centralnego i komunikat po posiedzeniu nie wniosły nic nowego. Na razie EBC nie nosi się z planami zacieśniania polityki monetarnej.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)