Tym razem popyt przez długi czas utrzymywał rynek po zielonej stronie i dopiero sama końcówka notowań przyniosła dość nieoczekiwane osłabnięcie indeksów (z większych europejskich parkietów, oprócz Warszawy, jedynie Praga i Sofia zakończyły wczorajszą sesję na minusach a ponad 5% zyskiwał będący ostatnio w niełasce inwestorów parkiet w Atenach). Ostatecznie WIG20 zakończył dzień na poziomie 2314,3 pkt (-0,3%) a WIG finiszował na 39169,2 pkt (-0,2%).
Wczorajsze notowania za Atlantykiem zakończyły się drugim z rzędu wzrostem. S&P500 zyskał 0,6% a DJIA wzrósł o 0,7%. Poranne nastroje na światowych rynkach akcji są dziś korzystne. Na wartości zyskała większość azjatyckich giełd. Japoński Nikkei225 urósł o 2,5%. Na plusach notowane są także kontrakty terminowe na S&P500. Biorąc to pod uwagę WIG20 bez większych przeszkód powinien otworzyć się na plusie. Pierwszym oporem jest wczorajsze maksimum 2346 pkt a wyżej okolice 2370 pkt.
Wsparcia obecnie należy szukać przy dolnym ograniczeniu biegnącego od sierpnia kanału wzrostowego (obecnie okolice 2290 pkt). O tym jak zakończymy tydzień zdecydują zapewne popołudniowe dane makro z USA. O 14.30 poznamy dynamikę listopadowej sprzedaży detalicznej (prognoza +0,7% m/m) a 15.55 wstępne dane na temat indeksu Uniwersytetu Michigan za grudzień (prognoza: wzrost z 67,4 pkt do 68,5 pkt).
