Łukasz Pałka, godz. 14.40
Według podanych właśnie informacji z amerykańskiej gospodarki sprzedaż detaliczna (bez środków transportu) w ciągu miesiąca wzrosła o 0,5 procent. Tymczasem analitycy oczekiwali wzrostu o 0,7 procent. Dane o inflacji są zgodne z prognozami.
Informacje z USA raczej nie pomogą warszawskim inwestorom w podbiciu indeksów, które dzisiaj notują korektę. Tym bardziej, że kontrakty na amerykańskie indeksy spadają o około 0,3 procent.
WIG20 utrzymuje się w okolicach poziomu 2,7 tysiąca punktów. W dół ciągną go TPSA, KGHM oraz PGE. Ta ostatnia spółka nie dostała dziś zgody urzędu antymonopolowego na połączenie z Energą. Reszta spółek w WIG20, nawet jeżeli dziś rośnie, to żaden wzrost nie przekracza 1 procenta.
GPW: TPSA i KGHM ciągną indeksy w dół
Arkadiusz Droździel, godz. 13.00
Domaganie się od TPSA przez duńską firmę DPTG wyższej kwoty odszkodowania niż pierwotnie oraz obniżenie rekomendacji dla akcji KGHM ma decydujący wpływ na spadek głównych indeksów.
WIG 20 od początku sesji traci około pół procenta, ale utrzymuje się powyżej poziomu 2700 punktów. Na nieco mniejszym minusie znajduje się WIG. Natomiast około 1 proc. zyskuje sWIG80, a na lekkim plusie jest mWIG40.
Spadek indeksów jest głównie wynikiem pogorszenia się klimatu inwestycyjnego wokół dwóch spółek - TPSA oraz KGHM. Pierwsza traci ponad 3 proc. w efekcie informacji, że duńska firma DPTG złożyło do Trybunału Arbitrażowego pozew przeciwko Telekomunikacji Polskiej w sprawie drugiej fazy sporu w wysokości 2,4 mld koron duńskich, czyli 1,24 mld zł. To ponad dwa razy więcej niż pierwotnie zakładano, bo j DPTG szacowało drugą fazę sporu na 1 mld koron duńskich.
Natomiast akcje koncernu miedziowego tanieją o ponad 1,5 procent w następstwie obniżki rekomendacji dla akcji tej spółki przez analityków DM BDM.
GPW: TPSA i KGHM ciągną indeksy w dół
Arkadiusz Droździel, godz. 9:30
Możliwość podwyżki stóp procentowych w Chinach jeszcze podczas tego weekendu oraz obniżenie rekomendacji dla akcji KGHM negatywnie wpływa na zachowanie inwestorów na GPW w początkowej fazie sesji.
WIG20 wystartował około pół procenta poniżej czwartkowego zamknięcia tylko kilka punktów powyżej 2700 punktów. Również WIG rozpoczął dzień na minusach. Nieco lepiej radzą sobie sWIG80 i mWIG40, które nieznacznie zyskują.
Spadki na początku handlu na GPW są przede wszystkim efektem obaw, że jeszcze podczas tego weekendu Bank Centralny Chin może ponownie podwyższyć stopy procentowe. Ponadto negatywnie na inwestorów w Warszawie podziałała obniżka rekomendacji dla akcji KGHM, które w ostatnim czasie były głównym motorem napędowym dla warszawskiego parkietu.
W tej sytuacji nie dziwi, że obok Lotosu, papiery koncernu miedziowego tracą najbardziej spośród spółek z WIG-u 20. * *
**
**
*GPW: Sesja powinna zacząć się od niewielkich wzrostów*
Arkadiusz Droździel, godz. 6:00
*Nieznaczne spadki na giełdach za Oceanem nie będą miały większego znaczenia na przebieg notowań na początku handlu w Warszawie. Większy wpływ powinno mieć natomiast wybicie w samej końcówce wczorajszej sesji.*
**WIG 20 dzięki niemu oddalił się na koniec dnia o ponad 25 punktów od poziomu 2700 punktów poniżej, którego w pewnym momencie wczoraj nawet spadł.
Źródeł tego wybicia należy upatrywać w dość spokojnej reakcji inwestorów amerykańskich na dużo gorsze od oczekiwań dane z tamtejszego rynku pracy. Departament Pracy poinformował, że w ubiegłym tygodniu do pośredniaków zgłosiło się 445 tysięcy osób, złożyło podanie o zasiłek dla bezrobotnych. To o 40 tysięcy więcej niż oczekiwali analitycy i o 35 tysięcy więcej niż tydzień wcześniej, co oznaczało największy wzrost od sześciu miesięcy.
W tej sytuacji brak wyraźnego pogorszenia nastrojów za Oceanem, pomimo tak niekorzystnych danych, powinno skutkować nieznacznymi wzrostami na początku handlu na GPW.
Dodatkowym czynnikiem przemawiającym za takim scenariuszem było wczorajsze wystąpienia szefa Fed, który zapowiedział, że gospodarka amerykańska będzie się rozwijać w tym roku w tempie co najmniej 3, a nawet 4 procent.
Do zakupu akcji powinny także ośmielić inwestorów lepsze niż się spodziewano wyniki finansowe Intela. Światowy lider w produkcji procesorów poinformował już po sesji na Wall Street, że czwartym kwartale 2010 roku zarobił na czysto 3,39 mld dolarów, a więc 59 centów na akcję, a spodziewano się 53 centów. Wyższe od oczekiwań były także przychody firmy, które wyniosły w tym czasie 11,46 mld dolarów, a prognozowano 11,38 mld dolarów.
W dalszej części sesji największy wpływ na przebieg notowań będą miały dane z amerykańskiej gospodarki. A w szczególności grudniowa sprzedaż detaliczna, której analitycy przewidują wzrost o 0,8 proc. w skali miesiąca. Ponadto istotne znaczenie będzie miał wstępny wynik indeksu Michigan, który bada obecne i przyszłe nastroje wśród konsumentów. Według analityków powinien on wzrosnąć do 75,4 punktów.
Trudno się spodziewać, by także dziś liderem wzrostów wśród największych spółek był ponownie PGE, której akcje dzięki podwyższeniu rekomendacji przez Goldman Sachs wzrosły wczoraj o ponad 3 procent. Po sesji na rynek napłynęła jednak informacja, że PGE anulowała przetarg na sprzedaż Exatela, co miało przynieść spółce około 700 mln złotych.