Wtorkowa sesja zdecydowanie przypominała notowania z poniedziałku w jednej podstawowej charakterystyce: bardzo niskiej aktywności inwestorów.
Choć obroty na rynku nie były najmniejsze, to było to zasługą wielu umówionych transakcji akcjami największych spółek i nie wartość obrotów nie oddaje wyjątkowo spokojnej atmosfery na warszawskim parkiecie.
Liderem wczorajszej sesji w indeksie WIG20 była zwyżkująca o 3% TPSA przy najwyższym na rynku obrocie przekraczającym 200 milionów złotych. Bardzo dobrze spisał się Bioton, który po słabym rozpoczęciu notowań ostatecznie zwyżkował o 5% i możliwe, że inwestorzy zaczną ignorować polityczną zawieruchę powiązaną częściowo z Ryszardem Krazue.
To może spowodować powrót do wyższych cen zarówno Biotonu, jak i innych spółek powiązanych z tym biznesmenem. Najsłabiej w segmencie dużych spółek spisały się walory Agory, na których doszło do realizacji zysków po kilku bardzo udanych sesjach.
Niska zmienność była, tak jak w poniedziałek, efektem wstrzymania się z decyzjami inwestycyjnymi przed rozpoczęciem notowań w USA. Po poniedziałkowym święcie, wczorajsza pierwsza wrześniowa sesja była dla inwestorów amerykańskich udana, co zapewne pobudzi inwestorów na GPW.
Dziś możliwe są zwyżki indeksów, choć w przypadku WIG20 wzrost może być ograniczony przez opór w okolicy 3660 punktów, pod którym się znaleźliśmy po wtorkowych notowaniach. Jego przebicie będzie argumentem za dalszymi wzrostami na kolejnych kilku-kilkunastu sesjach, choć nawet wtedy zapewne nie obędzie się bez nerwowych spadków. Wydaje mi się, że popyt nieco zapomniał o potencjale strony podażowej i w momencie uderzenia sprzedających może nagle dojść do dynamicznej, kilkudniowej korekty. Wciąż w mojej ocenie większy potencjał wzrostowy od indeksu największych spółek posiada szeroki rynek.
Najważniejsze jednak wydaje się być zainicjowanie nieco większej aktywności inwestorów, która uwiarygodni ruchy naszego parkietu - tego brakowało na dwóch pierwszych sesjach września i dzisiaj mamy szansę na zmianę tego stanu rzeczy.