Rynki światowe na sesji środowej były jeszcze częściowo pod wpływem dobrych wieści z Dalekiego Wschodu.
Obniżka stóp procentowych w Japonii i przeznaczenie kolejnych transza pieniędzy na ratowanie wzrostu gospodarczego kraju kwitnącej wiśni zrównoważyły niekorzystne informacje dotyczące obniżenia ratingu dla Irlandii czy słabszy raport z amerykańskiego rynku pracy. W drugim wypadku okazało się że tak ważne obecnie dla inwestorów na rynkach światowych dane z rynku pracy w USA zawiodły.
Spadek zatrudnienia w sektorze prywatnym we wrześniu wyniósł 39 tys., podczas gdy oczekiwano wzrostu o 22 tys. Rynki europejskie zbytnio nie martwiły się tymi danymi między innymi z powodu bardzo dobrych danych dotyczących gospodarki niemieckiej gdzie zanotowano w sierpniu 3.4% wzrost zamówień przemysłowych, podczas gdy konsensus rynkowy oczekiwał wzrostu tylko o 0.6%. Rynki europejskie dzień zakończyły na plusie. Indeksy po drugiej stronie Atlantyku już nie miały tyle szczęścia i uczestnicy tego rynku zakończyli dzień na lekkim minusie biorąc pod uwagę indeks S&P500.
Aktywność podaży, ale bez przełomu
Notowania na naszym rynku wczoraj rozpoczęły się dość optymistycznie jednak w miarę upływu czasu częściowo pod wpływem słabszych danych z rynku pracy w USA indeks szerokiego rynku Wig zaczął ciążyć ku dołowi. Praktycznie od wczesnych godzin popołudniowych do końca sesji powoli i systematycznie na rynku zaczęła przeważać strona podażowa. W efekcie tego na wykresie tego indeksu w układzie dziennym świecowym mamy świecę o zabarwieniu negatywnym.
Górny cień i niewielki czarny korpus przy istotnym wykupieniu rynku może być zapowiedzią dalszej aktywności sprzedających. Jednak, aby tak się stało dzisiejsze otwarcie powinno wypaść na niższym poziomie aniżeli wczorajsze zamknięcie, a notowania powinny zakończyć się wyraźnie niżej niż otwarcie. Jeśli takie warunki nie będą spełnione wczorajszą świecę można traktować tylko jako przerywnik w trendzie wzrostowym.