Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

GPW: Gorzej być może

0
Podziel się:

Jeśli wczoraj giełdy w USA nie działały (ze względu na święto), a na GPW oraz złotym byliśmy świadkami rekordów, to co będzie działo się dziś?

GPW: Gorzej być może

Dziś rano wyznacznikiem nie będą indeksy w USA, gdyż Amerykanie obchodzili święto (Dzień Prezydenta). Warto skupić się więc na notowaniach złotego orazkalendarzu danych makro. I jeszcze na jednym szczególe, ale o tym na końcu.

Wczoraj w nocy spekulanci grający na osłabienie naszej waluty nie odpuścili. Złoty nieco jeszcze potaniał,za franka płacono rekordowe 3,26 złotych. Wzrosty na głównych parach walutowych rzędu 4,5 proc. robią wrażenie. To źle wróży dzisiejszemu handlowi. Indeksy dokładnie odwzorowują notowania złotego, więc możemy czuć się zaniepokojeni.

Do tego należy dodać oczywisty fakt przebicia wczoraj dołków bessy przez oba indeksy WIG oraz WIG20. Każde dziecko wie, że (w teorii) oznacza to, pogłębienie spadków. Natomiast już bardziej doświadczony uczeń naszego rynku kapitałowego, zauważy, że rynek w Warszawie często podąża - przynajmniej na początku - wbrew zdrowemu rozsądkowi.

Ale mniej ważny jest start, warto skupić się na danych makro, które będą napływać w trakcie sesji. Naszych inwestorów szczególnie będzie interesować dynamika wynagrodzeń w Polsce w styczniu, oraz zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw. Dane te (które będą słabsze niż w grudniu) mogą być wykorzystane do kolejnego ruchu w dół naszej waluty, czyli spadku indeksów.

Możliwe więc, że początek sesji będzie wzrostowy, tak aby po godz. 14 zrealizować kilka procent zysków na akcjach banków, które wczoraj najwięcej traciły. To może być nawet logiczne, gdyż o godz. 14.30 poznamy indeks NY Empire State, czyli zapatrywania menedżerów w USA na kondycję prowadzenia biznesu w najbliższych 6 miesiącach.

Innymi słowy - perspektywa na dzisiejszą sesję, a właściwie jej zakończenie, nie jest różowa. No i obiecany szczegół: dziś rząd USA ma zadecydować o przeznaczeniu kolejnych (po 13,4 mld dol.) 5 mld dol. na pomoc w przetrwaniu na rynku General Motors. Problem w tym, że koncern musi udowodnić, że pieniędzy potrzebuje i potrafi je spożytkować. Tymczasem firma wciąż negocjuje ze związkami zawodowymi i nie wie jak ma wyglądać jej restrukturyzacja.

Według mnie możliwe jest, że GM nie dostanie pieniędzy (to studnia bez dna jak na razie, 5 mld dol. starczyłoby firmie na przetrwanie zaledwie I kw.). Wtedy mielibyśmy powtórkę z Lehman Brothers, a Dow Jones cudownie wybiłby się w dół z tak długiej konsolidacji wokół 8 tys. punktów.

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)