Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Artur Nawrocki
|

GPW: Gwałtowne pogorszenie nastrojów

0
Podziel się:

Przeczytaj w komentarzu Money.pl, co ma wpływ na przebieg sesji na GPW w Warszawie.

  Artur Nawrocki , analityk Money.pl 
  
Makler papierów wartościowych z uprawnieniami do doradztwa inwestycyjnego. Zwolennik łączenia analizy fundamentalnej i technicznej.
Artur Nawrocki , analityk Money.pl Makler papierów wartościowych z uprawnieniami do doradztwa inwestycyjnego. Zwolennik łączenia analizy fundamentalnej i technicznej.

Gwałtowne pogorszenie nastrojów na światowych rynkach nie pozostało bez wpływu na rodzimy parkiet. W końcowych minutach handlu inwestorzy handlujący na GPW zaczęli sprzedawać akcje.

Wśród powodów pogorszenia nastrojów wymienia się: zmniejszone oczekiwania wobec jutrzejszych słów Bena Bernanke; Hiszpanię, która wystąpiła o pomoc do MFW oraz słowa słowackiego premiera, który mówi o możliwym rozpadzie strefy euro.

Zobacz, jak dzisiaj zamknęły się indeksy na GPW

Na europejskich parkietach dominuje czerwony kolor. Francuski CAC40 traci 0,75 proc., niemiecki DAX spada 1,67 proc., natomiast brytyjski FTSE zniżkuje 0,64 procent.

Wśród polskich blue chipów antybohaterem sesji pozostał ukraiński Kernel, który spadł 6,46 procent. Mimo minorowych nastrojów zaskoczył Boryszew i Synthos, których kursy wzrosły odpowiednio 4 i 2 procent.

Odwrót na globalnych rynkach zmobilizował inwestorów do zdecydowanych działań. Tym samym obroty przekroczyły 700 milionów złotych, pomimo że wczesnym popołudniem nie zachwycały.

GPW: WIG20 jednym z najlepszych indeksów. Oto powód

Artur Nawrocki, godz. 15.03

Dzisiaj WIG20 cechuje wyjątkowa siła na tle zachodnich parkietów, pomimo słabych danych o PKB Polski. Warto jednak zauważyć, że polska giełda była zdecydowanie słabsza na przestrzeni całego tygodnia i dzisiaj po prostu odrabia straty do innych indeksów Starego Kontynentu.

Dane ze Stanów Zjednoczonych nie zaskoczyły rynku. Cotygodniowy raport o liczbie wniosków o zasiłki dla bezrobotnych Amerykanów wskazał, że jedynie 4 tysiące więcej osób złożyło wniosek niż oczekiwali ekonomiści (prognoza - 370 tysięcy).

Zobacz, jak dzisiaj zachowuje się indeks WIG20 Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Dochody i wydatki Amerykanów też nie zmieniły obrazu gospodarki Stanów Zjednoczonych. Dochody zwiększyły się o 0,3 proc. miesiąc do miesiąca, natomiast wydatki wzrosły o 0,4 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca - dokładnie tak jak oczekiwali analitycy. Nie poprawiło to nastrojów w USA - kontrakty terminowe na S&P500 wskazują na otwarcie pod kreską na Wall Street.

Wśród polskich blue chipów najbardziej w oczy razi Kernel, który traci ponad 5 procent. Powodem są gorsze od oczekiwań wyniki za czwarty kwartał roku obrotowego 2011/12. Kernel wypracował 74,7 milionów dolarów, a analitycy spodziewali się 80,1 milionów dolarów.

GPW zaskakuje. WIG20 najlepszy w Europie

Arkadiusz Droździel, godz. 12.42

Pomimo gorszych niż się spodziewano danych z polskiej gospodarki, indeks największych spółek z GPW wypada najlepiej w Europie, gdzie przeważają sprzedający akcje.

W drugim kwartale wzrost gospodarczy w Polsce wyniósł 2,4 proc., a więc okazał się niższy od prognoz analityków o pół punktu procentowego. Głównym powodem rozczarowujących danych był spadek popytu krajowego w skali roku o 0,2 procent. dotychczas to właśnie konsumpcja była jednym z głównych silników napędowych rodzimej gospodarki.

Zobacz, jak WIG20 wypada na tle indeksów w Europie

Głównym powodem braku gwałtownej wyprzedaży na GPW po tych danych jest oczekiwanie, że w tej sytuacji RPP w najbliższym czasie obniży stopy procentowe. To zaś może skutkować napływem większego strumienia kapitału na GPW po jego wycofaniu z rynku obligacji.

Największe straty są udziałem posiadaczy akcji Kernela, którzy tracą ponad 5 procent. Na drugim biegunie znajdują się papiery Synthosu, które zyskują ponad 2 procent.

Złe dane z polskiej gospodarki. Co na to inwestorzy?

Arkadiusz Droździel, godz. 10:10

W drugim kwartale polska gospodarka rozwijała się w tempie 2,4 procent. To o pół punktu procentowego mniej niż oczekiwali analitycy.

Informacja ta nie stanowi impulsu do gwałtownej wyprzedaży akcji. Indeks największych spółek oscyluje od początku handlu w okolicach poprzedniego zamknięcia.

Zobacz, jak zmienia się WIG20 na żywo

Gorsze od oczekiwań dane o kondycji polskiej gospodarki przybliżają coraz bardziej możliwość obniżki stóp procentowych przez RPP jeszcze w tym roku. To zaś zawsze stanowi pozytywną informację dla rynków akcji, bo zwiększa szanse napływu kapitałów wycofywanych z rynku obligacji po obniżeniu stóp procentowych. Można także liczyć, że wzrośnie również presja na KNF, by nieco poluzował swoją politykę wobec banków w zakresie udzielania przez nie kredytów.

Wśród spółek z WIG20 największe straty ponoszą akcjonariusze Pekao SA i Lotosu, których akcje tracą niemal procent. Na drugim biegunie znajdują się papiery Synthosu, które drożeją o 1,5 procent.

Giełdy czekają na najważniejsze spotkanie bankierów w tym roku

Maciej Rynkiewicz, godz. 6:00

*Zwalniająca gospodarka w Stanach Zjednoczonych, sprzeczki czołowych europejskich polityków a nawet ostatnia eskalacja obaw o hiszpański system bankowy nie są ostatnio w stanie przestraszyć giełdowych inwestorów. Dla nich liczy się teraz tylko jutrzejsze spotkanie szefów światowych banków centralnych w niewielkim ośrodku narciarskim Jackson Hole. *

Inwestorzy czekają zwłaszcza na wystąpienie Bena Bernanke i liczą na słowa, które nie mniej, nie więcej oznaczają: _ włączamy maszyny i drukujemy dolary _. Nic innego bowiem nie zmieni obecnej sytuacji na światowych rynkach akcji. Szef Fed musi wyciągnąć jutro największy kaliber, czyli zapowiedzieć uruchomienie programu skupu rządowych obligacji od banków komercyjnych.

Presja po stronie Bernanke'go jest o tyle duża, że to właśnie w Jackson Hole w 2010 roku wystartował poprzednią rundę _ luzowania ilościowego _ (QE2). Będzie powtórka z rozrywki? Szanse są niewielkie. Szef amerykańskiego banku centralnego ma bowiem ostatnio coraz mniej powodów, by zdecydować się taką pomoc dla amerykańskiej gospodarki.

Ta co prawda nie jest w rozkwicie, opublikowana wczoraj zmiana produktu krajowego brutto w drugim kwartale tego roku wyniosła 1,7 proc., względem dwóch procent w poprzednim okresie. Mimo że gospodarka lekko hamuje, wciąż jednak porusza się do przodu. Dla porównania, ostatni wstępny wynik w strefie euro wyniósł -0,2 proc.

Na korzyść luzowania ilościowego nie przemawiają też ostatnie dane o inflacji w USA. Ta co prawda w ciągu ostatnich 12 miesięcy wyniosła 1,4 proc., jednak fatalne warunki pogodowe za Oceanem powodują ostatnio drastyczny wzrost cen żywności. Rosną też ceny paliw, które już zbliżają się do swoich historycznych maksimów. Oznacza to, że w najbliższym czasie wskaźnik cen produktów i usług może na nowo zacząć rosnąć.

A to, w połączeniu z drukowaniem dolara, mogłoby skończyć się wręcz dramatycznym wzrostem cen. Do gry wchodzi bowiem jeszcze jeden czynnik - banki, które teraz niemal siedzą na morzu pieniędzy. Instytucje finansowe wcześniejsze zastrzyki gotówki od Fedu wykorzystały na stworzenie ogromnych rezerw. Do tego stopnia, że mają w sumie o ponad bilion dolarów żywej (czytaj elektronicznej) gotówki więcej, niż wymaga tego od nich sam Fed. Wpompowanie tej różnicy do kieszeni Amerykanów mogłoby skończyć się inflacyjną tragedią.

Gwoździem do trumny ewentualnego QE3 mogą być obecne ceny akcji. Te w USA są już na poziomie początku 2008 roku, czyli tuż przed wielkim krachem. Bernanke i na tym polu nie znajduje więc argumentów za uruchomieniem programu skupu obligacji. Niemniej każda plotka i wypowiedź ekonomisty z bliskiego otoczenia amerykańskiego banku centralnego przez niektórych będzie dziś traktowana jako przepowiednia i może na krótko wstrząsnąć cenami akcji.

Póki co, szykuje nam się powtórka z wczorajszej sesji, przynajmniej jeśli chodzi o obroty. Te wyniosły na polskim rynku prawie 680 milionów złotych, a na WIG20 prawie 528 milionów złotych. Mała aktywność inwestorów to dziś choroba większości europejskich giełd. Oznacza to, że gracze nie są zdecydowani na co stawiać i póki co jedynie przyglądają się cenom. W ciągu dwóch ostatnich sesji te jednak spadały, a giełdy na Wall Street zakończyły wczorajszy dzień na plusie, dlatego można więc sądzić, że przynajmniej początek handlu przy Książęcej będzie udany.

Inwestorzy, którzy liczą na początek wzrostów, kątem oka powinni zerkać na sytuację na niemiecki DAX-ie. Ostatnie dwie sesje przebiegały niemal identycznie co na warszawskim parkiecie, a stosunkowo podobne tendencje (chociaż na korzyść indeksu z Frankfurtu) trwają od początku sierpnia.

WIG20 i DAX od początku sierpnia Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Kiedy my jednak jesteśmy niemal w środku trendu bocznego wyznaczonego przez linie 2 - 2,4 tys. punktów, niemieccy inwestorzy zmagają się z psychologiczną barierą 7 tysięcy punktów. Ostatecznie udało się ją jednak przebić, co może oznaczać kontynuację trendu wzrostowego, przynajmniej do technicznej granicy 7150 punktów. A to przełożyłoby się na sytuację na warszawskiej giełdzie.

Dla nas ważna będzie jednak publikacja krajowego PKB, którą Główny Urząd Statystyczny zaplanował na godzinę 10. Ekonomiści szacują, że polska gospodarka rozwijała się od drugiego kwartału 2011 roku do drugiego kwartału tego roku w tempie 2,9 proc., względem 3,5 proc. w analogicznym kwartale 12 miesięcy wcześniej.

Dziś raport finansowy za drugi kwartał 2012 roku opublikuje chemiczny Synthos. Analitycy szacują, że zyski spadną w porównaniu z analogicznym okresem 2011 roku i teraz wyniosą niewiele ponad 190 milionów złotych, względem 225 milionów złotych. Nie będzie to jednak wynik spadku przychodów, bowiem te mają być o przynajmniej 150 milionów większe i wynieść prawie 1,5 miliarda złotych.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)