Popołudnie na warszawskiej giełdzie upływa pod znakiem przeceny. Indeks WIG20 tuż po godz. 14.30 notował 1,7 proc. straty do wczorajszego zamknięcia.
Czwartkowe spadki cen akcji to efekt realizacji zysków, dla której okazją stało się pogorszenie nastrojów na światowych rynkach. Od rana sprzedający rozdają karty na europejskich parkietach. Spadki cen surowców dodatkowo uderzają w notowania spółek surowcowych.
Nie najlepsze wieści płyną również zza ocaenu. Notowania kontraktów na amerykańskie indeksy wskazują, że wtorkowa sesja na Wall Street rozpocznie się od realizacji zysków. Oznaczać to będzie cofnięcie się głównego wskaźnika amerykańskiego rynku S&P500 poniżej psychologicznej bariery 1000 pkt, która została sforsowana na wczorajszej sesji. Indeks osiąnął na zamknięciu najwyższą wartość w tym roku.
Pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych stało się dla rodzimych inwestorów okazją do zrealizowania zysków na wtorkowej sesji. W południe WIG20 1,6 proc. pod kreską.
Największe podmioty notowane na GPW korygują dziś ostatnie wzrosty cen. Najmocniej w dół ciągną rynek notowania banku Pekao, który przed sesją przedstawił wyniki finansowe za I półrocze. Kurs spółki zjechał niemal 3 proc. pod kreskę. W niełasce znalazła się większość pozostałych przedstawicieli sektora. Spadek cen na rynku surowców sprzyja również wyprzedaży spółek surowcowych. Jednak spadki nie sa przesadnie duże.
Początek sesji przyniósł spadek wartości indeksów. Inwestorzy realizują zyski.
Godzina 9:14, Marek Knitter
Słaby początek nie oznacza, że całą sesję zakończymy pod kreską. Jest szansa na kolejne odbicie w górę. Rynek potrzebuje jednak mocniejszego impulsu. Takim sygnałem do wzrostów mogą być wyniki Pekao SA, choć trudno będzie oczekiwać, że jednej spółce uda się udźwignąć cały indeks. Pomocą będzie więc giełda w USA, gdzie doszło do przebicia ważnych poziomów.
Pekao SA poinformował, że w II kwartale br. zarobił netto 613 mln zł, wobec oczekiwanych 501 mln zł. Wyniki są więc lepsze od rynkowych prognoz. Z kolei na rynku walutowym po wczorajszym znacznym umocnieniu złotego w tej chwili notujemy konsolidację. **
**
GPW: Kupujący wiedzą swoje
*Popyt na naszej giełdzie wciąż rozdaje karty. Zakupowa euforia spowodowała, że wszelkie ewentualne zagrożenia są bagatelizowane przez inwestorów. *
Godzina 6:46, Jacek Mysior
Z początkiem nowego miesiąc na rynki powróciły doskonałe nastroje, które okazały się zachętą do zwiększonych zakupów akcji. Mocne wzrosty obecne były w całej Europie. Spółki surowcowe i sektor finansowy nadawał ton notowaniom pchając w górę główne wskaźniki.
Za cała tę pozytywną atmosferę, która skłania inwestorów do zamiany gotówki na akcje odpowiadają coraz lepsze doniesienia z Chin, gwałtownie drożejące surowce oraz kontynuacja zwyżki na amerykańskiej giełdzie. Podczas poniedziałkowej sesji amerykańscy gracze zrobili kolejny krok naprzód. Najważniejszy ze wskaźników na Wall Street sforsował psychologiczną barierę 1000 pkt. Takich poziomów nie notowano od listopada ubiegłego roku.
Należy pamiętać, że ten tydzień wcale nie musi się równie dobrze zakończyć, jak się rozpoczął. Prawdopodobieństwo korekty na giełdach jest coraz większe, choć utrzymujący się na rynkach optymizm spowodowany napływającymi danymi i wynikami spółek może ją nieco odsunąć w czasie. Zanim ona nastąpi WIG20 może jeszcze dojść do poziomu 2200-2250 pkt.
Głębsza korekta na naszym rynku akcji musiałaby iść w parze z wyraźnym pogorszeniem nastrojów na amerykańskiej giełdzie czy rynkach surowcowych. Dopiero wówczas możemy się spodziewać odwrócenia inwestorów na jakiś czas od akcji. Jednak zapoczątkowany w lutym trend, który wyciągnął indeksy z samego dna bessy, w żadnym wypadku nie powinien być zagrożony. Kierunek, którą wówczas obrał nasz rynek wydaje się być tym jedynym słusznym.