Godzina 16:45, Marcin Markowski
Przedostatnia sesja tygodnia przyniosła znaczące wzrosty na rynku akcji przy bardzo dużych obrotach.
Czwartkowe otwarcie indeksu największych spółek notowanych na warszawskim parkiecie wypadło aż 51 punktów powyżej środowego zamknięcia. Tym samym trudno było oczekiwać, by w trakcie sesji kursy akcji wyraźnie zyskiwały na wartości. Dalszej zwyżki wymagało bowiem zaangażowanie znacznego kapitału, najlepiej zza granicy. I ku zaskoczeniu wielu inwestorów tak się stało. Świeży zastrzyk gotówki dało się odczuć w pierwszych godzinach handlu, gdzie obrót na szerokim rynku sięgnął w pierwszej połowie sesji niemal 1 miliarda złotych. W ten sposób rozwinął się trend wzrostowy w skali intraday. Średnio co godzinę lub dwie na WIG20 pojawiała się gwałtowna, jednorazowa korekta w trakcie notowań.
Aktywność inwestorów na GPW była jedną z największych w tym roku giełdowym. Niestety na zamknięciu zabrakło nieco do 2 miliardów złotych. Udział największych spółek w sumarycznej wartości obrotu sięgnął 81 procent. Indeksy małych i średnich spółek rosły w ślad za flagową dwudziestką, z nieco mniejszą dynamiką zmian. Ostatecznie WIG20 zyskał 7 procent, mWIG40 3,8 procent, z kolei sWIG80 3,8 procent. Do najpłynniejszych spółek należy zaliczyć PEKAO i PKOBP, na które przypadło po ponad 300 milionów złotych obrotu.
Na dobre nastroje rodzimych inwestorów miał także wpływ Europejski Bank Centralny, który zmniejszył koszt pieniądza w eurolandzie o 25 punktów bazowych. Po komunikacie główna stopa procentowa wynosi 1,25 procent. Wcześniej oczekiwano cięcia o 50 punktów bazowych mniejsza skala redukcji może więc oznaczać, że sytuacja gospodarcza w krajach strefy euro nie jest tak zła jak wcześniej sądzono.
Aktywność wykazał również Narodowy Bank Szwajcarii, który ponownie wysłał komunikat do szerokiej publiczności o gotowości użycia wszelkich dostępnych środków w celu osłabienia franka szwajcarskiego. Po tym komunikacie waluta SBC traciła na wartości wobec euro i dolara.
Godzina 16:00, Jacek Mysior
Tuz przed zakończeniem sesji WIG20 przebił poziom 1600 pkt i znalazł się ponad 6 proc. nad kreską. *Mocne wzrosty na giełdzie w Warszawie spowodowane są falą optymizmu, która zalała największe światowe rynki. *
Początek notowań w USA wypadł pomyślnie. Główne indeksy zanotowały ponad 2 proc. wzrost wartości co przełożyło się na bardzo udane zamknięcie na GPW. Kilkuprocentowy wzrosty notowały indeksy na wszystkich europejskich rynkach.
Od rana trwa na naszym rynku szał zakupów, który wywindował kursy przeważającej liczby spółek. W górę poszły notowania wszystkich blue chipów. Najmocniej na poprawie nastrojów skorzystały spółki deweloperskie, surowcowe oraz sektor bankowy.
Od rana w Warszawie utrzymują się bardzo dobre nastroje. Ich efektem jest 4 proc. zwyżka indeksu WIG20.
Przed południem, wzorem amerykańskich i azjatyckich rynków, europejskie giełdy notowały 3-4proc. wzrosty głównych indeksów. Wszystkie blue chipy notowane w Warszawie zyskiwały mocno na wartości. W górę nasz rynek ciągnie przede wszystkim sektor bankowy i KGHM. Kurs miedziowej spółki rósł o blisko 7 proc., z banków najmocniej drożały papiery BRE ( 9 proc.) i Pekao (6 proc.). Na szerokim rynku ogromnym zainteresowanie kupujących cieszą się deweloperzy. Akcje Immoeast i JW Construction drożały w dwucyfrowym tempie.
Godzina 9:10, Marek Knitter
Początek sesji na GPW przyniósł silny wzrost głównych indeksów.
Po bardzo dobrej sesji w USA i potwierdzeniu tych wzrostów na rynkach akcji w Azji przyszła kolej na Europę. Byki rozpoczęły notowania naładowane pozytywnym impulsem, który zapewne pozwoli im na utrzymanie wzrostów do końca notowań. Indeks WIG20 otworzył się dzisiaj ponad 3-proc. powyżej wczorajszego zamknięcia.
Również inne parkiety w Europie otworzyły się na znacznych plusach. Najwięcej obecnie zyskuje główny indeks w Rosji (4,4 proc.) i w Irlandii (4,2 proc.). Najsłabiej radzą sobie indeksy w Danii i Portugalii, choć i tam byki rozpoczęły sesję od wzrostów.
Dobre nastroje zapanowały również na rynku walutowym. Po godzinie 9:00 za euro inwestorzy na rynku międzybankowym płacili 4,49 zł, a za dolara 3,38 zł. Z kolei frank szwajcarski staniał do 2,96 zł.
GPW: Liczą się dobre wieści
Godzina 6:40, Jacek Mysior
Przykład Amerykanów daję nadzieję naszym inwestorom na dzisiejszej sesji. Nawet pozornie bardzo złe informacje nie były w stanie wybić ich z zakupowego rytmu.
Widmo bankructwa amerykańskich koncernów samochodowych coraz bardziej staje się realne. Jak pokazała środowa sesja na Wall Street taki scenariusz przestaje robić wrażenie na inwestorach. To samo dotyczy negatywnych informacji napływających z amerykańskiej gospodarki. To potwierdza siłę kupujących na rynku i ich determinację do kontynuowania odbicia zapoczątkowanego przez amerykańskie indeksy na początku marca. To dobry znak dla inwestorów obecnych na pozostałych giełdach.
Z perspektywy naszych inwestorów wsparcie z Ameryki to nie jedyny czynnik warunkujący powrót kupujących i oddalenie groźby przerwania wzrostowej serii mającej swój początek jeszcze w lutym. Powrót inwestorów zagranicznych na rynek akcji i obserwowane w związku z tym umocnienie naszej waluty może mieś coraz poważniejsze konsekwencje dla naszego rynku akcji. Mimo regularnie obniżanych prognoz tempa wzrostu naszej gospodarki, nie tylko na tle regionu, ale i świata, pozytywnie się wyróżniamy. Wciąż mamy szansę uniknięcia recesyjnego scenariusza w 2009 roku co stawiałoby nas w wąskim gronie najbardziej stabilnych rynków na świecie.
Utrzymanie dotychczasowych zdobyczy obozu kupujących oznaczałoby, że mamy naszym rynku do czynienia z czymś więcej niż tylko korektą wcześniejszych spadków. Trwałe odwrócenie spadkowej tendencji przy wsparciu zagranicznego kapitału mogłoby się ziścić pod warunkiem, że nie nastąpi nagły odwrót od akcji na globalnych rynkach. Trudno sobie jednak wyobrazić pojawienie się kolejnej fali strachu na giełdach, gdy inwestorzy z utęsknieniem oczekują na okazje do zakupów.