Wydarzenia na światowych rynkach stały się w środę doskonałym pretekstem do zrealizowania zysków z zakupów poczynionych w pierwszych dniach lutego. Pięć kolejnych wzrostowych sesji na GPW, podczas których indeksy odrabiały straty po przebiciu jesiennych dołków, pozwoliły odzyskać wiarę w odrodzenie popytu tym bardziej, że zostały poparte obrotami. Tymczasem aktywność handlujących na ostatnich 2 sesjach wyraźnie spadła, zwłaszcza jeśli porównany ją z ubiegłym tygodniem. To osłabia też znaczenie środowej sesji, która dość mocno zdołowała nasze główne indeksy.
Środowa reakcja naszych inwestorów na po raz kolejny nie współgrała z tym co miało miejsce na największych giełdach. Można to też interpretować, że GPW reaguje na pewne fakty z opóźnieniem w stosunku do rynków europejskich co pokazała wczorajsza sesja. To z kolei też daje nadzieję kupującym na zdobycie przewagi podczas czwartkowej sesji.
Poprawa nastrojów na GPW jest możliwa również z uwagi na odbicie jakie miało miejsce na nowojorskiej giełdzie. Po nerwowej reakcji amerykańskich graczy zakończonej przeceną, po przedstawieniu planów ratowania sektora bankowego, w środę sytuacja na rynku się uspokoiła, a indeksy lekko zyskały na wartości.
Czego w najbliższym czasie można się spodziewać? Ostateczny kształt planu stabilizacyjnego dla gospodarki USA już jest. Na efekty przyjdzie nam jednak jeszcze poczekać. Tymczasem wciąż dopracowania wymaga plan ratowania amerykańskich banków, w ogólnym zarysie przedstawiony przez Geithnera. Zapewne kolejno odkrywane szczegóły będą budzić sporo emocji wśród inwestorów w najbliższym czasie. Bez planu trudno bowiem sobie wyobrazić uzdrowienie sytuacji sektora finansowego w USA.