Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW: Spadki miały być i były

0
Podziel się:

Inwestorzy na GPW boleśnie odczuli zamieszanie wokół amerykańskiego banku Goldman Sachs.

GPW: Spadki miały być i były

Wszystkie główne indeksy warszawskiego parkietu wyraźnie straciły na wartości. WIG i WIG 20 ponad 2,3 procent, a mWIG40 i sWIG80 odpowiednio - 2,7 i 1,65 procent.

Na pogorszenie się nastrojów na GPW największy wpływ miała piątkowa informacja, jaka napłynęła na rynek już po zakończeniu handlu w Warszawie. Okazało się, że amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs został oskarżony przez tamtejszy odpowiednik KNF o udzielanie fałszywych i pomijanie istotnych informacji dotyczących produktów finansowych opartych na kredytach hipotecznych. To spowodowało wyraźną przecenę akcji - szczególnie spółek finansowych - na Wall Street.

W tej sytuacji było przesądzone, że dziś sesja na GPW upłynie pod wpływem spadków. Od początku sesji - głównie za sprawą banków - indeksy w Warszawie traciły na wartości ponad 2 procent. Pomimo lepszych od oczekiwań danych o wynagrodzeniach w marcu (wzrosły o 4,9 proc. w skali roku, czyli o 2 punkty procentowe więcej niż oczekiwano) spadki jeszcze bardziej się pogłębiły i po godz. 15.00 w przypadku WIG 20 osiągnęły ponad 3 procentowy poziom.

Nieznaczna poprawa nastąpiła po rozpoczęciu handlu w za oceanem, gdzie sprawę Goldman Sachs przykryły dużo lepsze od oczekiwań wyniki finansowe za pierwszy kwartał tego roku ogłoszone przez giganta bankowego Citigroup. Spółka w zarobiła w trzy miesiące 4,4 mld dolarów, natomiast analitycy nie oczekiwali zysku w ogóle.

Spośród największych spółek notowanych na GPW największe straty poniosły Asseco Poland oraz TVN. W przypadku tej pierwszej inwestorów zaniepokoiły informacje opublikowane dziś przez spółkę odnośnie ceny emisyjnej akcji oraz planów przejęcia kolejnych firm. Natomiast akcjonariusze TVN mogą się obawiać o pogorszenia wyników finansowych w następstwie nieemitowania reklam w okresie żałoby narodowej. Obie spółki straciły znacznie ponad 5 procent. Także Cyfrowy Polsat zanotował znaczny spadek o 4,6 procent.

Choć pod koniec sesji nieznacznie poprawiła się sytuacja banków to i tak ich akcjonariusze ponieśli wyraźne straty. Szczególnie dotkliwe spadki stały się udziałem BRE Banku, którego akcje potaniały ponad 4 procent.

GPW: Banki ciągną indeksy w dół

Arkadiusz Droździel, godz. 12:55

Nadal trwa wyprzedaż na praktycznie wszystkich europejskich parkietach. W Warszawie najboleśniej odczuwają to posiadacze akcji banków.

Główne indeksy warszawskiego parkietu od początku handlu utrzymują się na wyraźnych minusach. WIG 20 traci ponad 2 procent.

Straty nie są jednak tylko udziałem rodzimych inwestorów. W podobnej sytuacji są ich koledzy na praktycznie wszystkich europejskich parkietach. Impulsem do pogorszenia się nastrojów na rynku akcji było oskarżenie amerykańskiego banku inwestycyjnego Goldman Sachs o udzielane fałszywych i pomijanie istotnych informacji dotyczących produktów finansowych opartych na kredytach hipotecznych.
W tej sytuacji nie dziwi fakt, że najgorzej na GPW radzą sobie dziś banki. Pekao SA i BRE Bank tracą znacznie ponad 3 procent, PKO BP i Getin Holding około 2 procent, a BZWBK około 1 procenta.
Spośród spółek wchodzących w skład WIG 20 największe straty ponoszą jednak akcjonariusze Asseco Poland, którego akcje tracą niemal 6 procent. Akcjonariuszom nie spodobało się, że spółka określiła cenę akcji w nowej emisji na poziomie 54 zł, a nie jak wcześniej zapowiadano 60 złotych. Ponadto niezbyt dobrze została odebrana zapowiedź, że Asseco Poland prowadzi intensywne rozmowy w sprawie akwizycji z 13 podmiotami. Inwestorów może niepokoić ilość firm. Może to bowiem oznaczać, że spółkę czekają duże wydatki (jeżeli miała by kupić większość z nich) lub ma problem z realizacją strategii, interesując się tak ich dużą liczbą.

GPW: Inwestorzy wyprzedają akcje

Paweł Zawadzki, godzina 9:30

Handlujący na rodzimym parkiecie rozpoczęli tydzień od uwzględnienia w notowaniach wiadomości o oskarżeniu Goldman Sachs. Ta od momentu, w którym się pojawiła, spowodowała spadki niemal wszystkich najważniejszych indeksów na świecie.

WIG20 wystartował i wciąż oscyluje w okolicach 2 proc. poniżej piątkowego zamknięcia. Nieznacznie mniej tracą mWIG40 i sWIG80, które zniżkują o 1,9 i 1,7 procent. Zdecydowanie lepiej wygląda sytuacja na głównych europejskich parkietach, jednak one już w piątek uwzględniły zaskakującą wiadomość. Ich indeksy tracą obecnie mniej niż 0,3 procent.

Najmocniej, podobnie jak na większości światowych giełd, są obecnie przeceniane akcje spółek sektora finansowego. Wśród spółek wchodzących w skład indeksu WIG20 najbardziej tracą banki - BRE Bank, Pekao SA i PKO BP. Pod wpływem taniejącej ropy naftowej i miedzi duże spadki odnotowują także spółki paliwowe i surowcowe. Papiery Lotosu tanieją o niemal 3, a KGHM o 2,1 procent. PKN Orlen traci natomiast 1,8 procent.

GPW: W dół śladem Wall Street?

Paweł Zawadzki, godzina 6:00

Pierwszej w tym tygodniu sesji z pewnością nie rozpoczniemy w dobrych nastrojach. Dopiero dziś bowiem inwestorzy z warszawskiej GPW będą mogli uwzględnić w notowaniach wiadomość o oskarżeniu amerykańskiego banku inwestycyjnego Goldman Sachs.

Kiedy ubiegły tydzień na rodzimym parkiecie dobiegał końca nic nie zapowiadało tego, że nastroje na Wall Street ulegną w piątek tak dramatycznej zmianie. Mimo dobrych danych z rynku nieruchomości amerykańskie indeksy wystartowały pod kreską, jednak paradoksalnie po gorszych od oczekiwań wiadomościach o nastrojach amerykańskich konsumentów wskaźniki zaczęły nieznacznie się umacniać.

Wtedy na rynki napłynęła wiadomość o tym, że jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie, Goldman Sachs, został oskarżony przez amerykański odpowiednik Komisji Nadzoru Finansowego (SEC) o oszukiwanie klientów. Bank miał udzielać fałszywych i pomijać istotne informacje dotyczące produktów finansowych opartych na kredytach hipotecznych. W konsekwencji tej wiadomości wszystkie amerykańskie indeksy zanotowały w piątek ponad 1-proc. spadki.

Dzięki temu, że notowania na głównych parkietach europejskich kończą się przynajmniej godzinę później niż w Warszawie, to ich indeksy również uwzględniły zaskakującą wiadomość. Brytyjski FTSE stracił ostatecznie 1,4 procent. Jeszcze gorzej wypadły niemiecki DAX i francuski CAC, które zniżkowały o odpowiednio 1,8 i 1,9 procent. Kiedy my finiszowaliśmy wszystkie wymienione wskaźniki oscylowały w okolicach czwartkowego zamknięcia. WIG20 w piątek stracił _ jedynie _0,24 proc., więc w początkowej fazie notowań będzie próbował tę różnicę _ odrobić _.

Jak natomiast będzie wyglądała sytuacja w nieco dłuższym okresie? Z pewnością walka o kolejne szczyty na GPW będzie mocno utrudniona. Po ostatnich wzrostach na Wall Street nadszedł dzień odreagowania. Część analityków spodziewa się, że oskarżenie Goldman Sachs to sygnał do długo wyczekiwanej, głębszej korekty na rynku akcji. Są też tacy, których zdaniem piątkowa reakcja była wyolbrzymiona, gdyż same fundamenty nie uległy zmianie.

Faktem jest, że coraz więcej przemawia za spadkami. Reakcja na wiadomość o oskarżeniu Goldmana pokazała, że inwestorzy są coraz bardziej niespokojni i pełni obaw, a w razie nieprzewidzianych, negatywnych wiadomości bardzo szybko próbują pozbywać się posiadanych papierów wartościowych. Lepsze od oczekiwań analityków wyniki spółek wypchnęły w tygodniu S&P500 powyzej 1200 pkt, a Nasdaq'a nad 2500 punktów. Jednak w momencie zagrożenia inwestorzy bez sentymentu pozbywali się akcji spółek, które pochwaliły się lepszymi od prognoz osiągnięciami ... czyżby zatem wszystkie dobre raporty były już uwzględnione w cenach?

Niesprzyjające są obecnie także warunki okołorynkowe. Pomimo deklaracji pomocy oraz padających w zapewnieniach kwot, dalej ciąży rynkom sprawa zadłużonej Grecji. Choć uzgodniono mechanizm udzielenia jej pomocy finansowej wiele spraw wciąż nie zostało wyjaśnionych, a sama deklaracja pomocy finansowej nie jest gwarantem poprawy sytuacji. Chmura pyłu wulkanicznego znad Islandii z powodu, której wstrzymany został ruch powietrzny w niemal całej Europie to również niezbyt dobra informacja dla inwestorów. Choć aktualnie cierpią głównie linie lotnicze i firmy, których działalność związana jest z tą formą podróżowania (firmy kurierskie, biura podróży) to gdyby obecna sytuacja się przedłużyła, jej wpływ na gospodarkę mógłby być znacznie większy.

Po 10 tygodniach nieprzerwanych wzrostów indeks największych notowanych na GPW spółek dotarł do 2600 punktów. Oznacza to, że odrobił 50 procent strat z bessy rozpoczętej w drugiej połowie 2007 roku. Najbliższym oporem będzie właśnie obszar 2595-2605 punktów. Natomiast na wsparcie inwestorzy mogą liczyć w okolicach poziomów 2500-2510 pkt, oraz 2410-2430 punktów.

W tym tygodniu danymi makroekonomicznymi, na które warto zwrócić szczególną uwagę będą w Europie: wskaźnik oczekiwań ekonomicznych instytutu ZEW (wtorek), wstępne dane o aktywności gospodarczej w przemyśle i usługach (czwartek) oraz indeks nastrojów w biznesie instytutu Ifo (piątek). Najistotniejsze dane makro z USA napłyną w czwartek i piątek i będą to inflacja producentów (czwartek), zamówienia na dobra trwałe (piątek) oraz dane o sprzedaży domów (czwartek i piątek). Istotny dla rynków będzie również ciąg dalszy publikacji raportów za pierwszy kwartał 2010 roku (w USA). W poniedziałek opublikują je między innymi Citigroup i IBM.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)