Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW: Kiepski tydzień dla inwestorów znad Wisły

0
Podziel się:
GPW: Kiepski tydzień dla inwestorów znad Wisły

Łukasz Pałka, godz. 16.55

Inwestorzy nie zaliczą mijającego tygodnia do udanych. Indeks blue chipów stracił od poniedziałku aż 4,7 proc. Tak więc w tym roku chyba nici z rajdu świętego Mikołaja.

Główne indeksy warszawskiej giełdy zakończyły dzisiejszą sesję na niewielkich plusach. WIG20 zyskał 0,85 proc., a WIG 0,75 proc.

To przede wszystkim wynik dość dobrych informacji ze Stanów Zjednoczonych. Według najnowszych danych sprzedaż detaliczna w USA w listopadzie była o 1,3 proc. wyższa niż w październiku. To wynik o wiele lepszy od oczekiwań analityków, a także od poprzedniego rezultatu, który wyniósł -1,1 proc. m/m. Do tego poprawiają się również nastroje konsumenckie za oceanem.

Jednak informacje z USA tylko na chwile ożywiły dość ospały dzisiaj warszawski rynek. Tuż po publikacji danych indeks WIG20 wyraźnie podskoczył, po czym znów zaczął się osuwać. Równie mało entuzjastyczna była reakcja na dane giełdy nowojorskiej. Tamtejsze indeksy rozpoczęły notowania na minimalnych plusach. Na kilka minut przed godziną 17 indeksy S&P500 oraz Dow Jones zyskują zaledwie około 0,4 proc.

Jak widać, dobre dane z USA nie były w stanie zatrzeć złego wrażenia, które pozostawiły po sobie inne informacje napływające w mijającym tygodniu na rynek. Chodzi przede wszystkim o komunikaty agencji ratingowych, które obawiają się o stan finansów publicznych Grecji i Hiszpanii. Te informacje od razu spowodowały odwrót inwestorów z rynków uznawanych za nieco bardziej ryzykowne, więc także z Polski.

Dotychczas doniesienia o rosnącym zadłużeniu państw nie wzbudzały większych emocji wśród inwestorów. Teraz jednak widać, że coraz więcej osób zaczyna sobie zadawać pytanie, jakie będą skutki dążenia do wzrostu gospodarczego na kredyt i czy kraje poradzą sobie z gigantycznym zadłużeniem.

Gorsze nastroje na rynkach skutkowały od razu znacznymi spadkami indeksów. Najgorszy dla inwestorów nad Wisłą był wtorek, gdy WIG20 stracił aż 2,33 proc. W rezultacie cały tydzień wskaźnik blue chipów zamyka ze stratą w wysokości 4,7 proc., co oznacza, że w najbliższym czasie bardzo ciężko będzie mu powrócić do tegorocznych szczytów.

Łukasz Pałka, godz. 14.15* *

WIG20 odbił mocno w górę po dobrych danych z USA. Nie wiadomo jednak, czy inwestorom uda się utrzymać ten wynik do końca sesji.

Sprzedaż detaliczna w Stanach Zjednoczonych wzrosła w listopadzie o 1,3 proc. w porównaniu do października. To bardzo dobry wynik zważywszy prognozę (+0,6 proc.) i poprzedni wynik (-1,1 proc.).Inwestorzy zareagowali na dane szybkim wzrostem indeksów.

Wśród blue chipów najwięcej zyskuje teraz KGHM, którego prezes zapowiedział dzisiaj dobre wyniki. Dobrze radzą sobie również banki. Ponad 2 proc. traci za to Agora.

Łukasz Pałka, godz. 12.35

Spokojna sesja na warszawskim parkiecie. Główne indeksy utrzymują się na niewielkich plusach. O wyniku dzisiejszego handlu mogą zdecydować dane z USA.

W czołówce spółek notowanych w WIG20 jest teraz KGHM, zyskujący ponad 2 proc., a także banki BZ WBK, Pekao, Getin, które idą w górę o ponad 1 proc. Prawie 2 proc. traci Agora.

Sesja na warszawskim parkiecie przebiega spokojnie. Wydaje się, że inwestorzy czekają na serię danych z USA, które poznamy o 14.30. Mogą one przesądzić o otwarciu notowań za oceanem, a także zakończeniu handlu na parkietach w Europie.

*Początek sesji na GPW przyniósł wzrost indeksu WIG20 o ponad 1 proc. *

Godzina 9:30, Marek Knitter

Poprawę humoru inwestorom przyniosła sesja w Japonii. )Indeks Nikkei wzrósł o 2,5 proc. Była to reakcja na słabszego jena i wyższy od prognoz wzrost chińskiego importu. To przyczyniło się również do pozytywnego otwarcia innych parkietów w Europie.

Pierwsze minuty sesji przyniosły odbicie w górę notowań akcji KGHM Polskiej Miedzi, Pekao i PKO BP. Rosnące ceny miedzi na rynkach światowych spowodowały, że wzrosło zainteresowanie akcjami miedziowego koncernu. KGHM zyskuje ponad 2,3 proc.

GPW: Oddala się dobre zakończenie roku

Godzina 6:20, Arkadiusz Droździel

Nieznaczne wzrosty za oceanem oraz spadki w końcówce wczorajszej sesji na GPW nie dają zbyt dużych szans na dobry początek sesji w Warszawie.

Już w ostatniej fazie czwartkowego handlu było doskonale widać, że rodzimi inwestorzy w większości myślą o sprzedawaniu akcji, a nie ich kupowaniu. Dobry start amerykańskich giełd został wykorzystany do pozbywania się akcji co spowodowało, że wszystkie główne indeksy zakończyły dzień na minusach.

Także kolejne godziny sesji za oceanem już po zakończeniu notowań w Warszawie nie dają raczej żadnej zachęty rodzimym inwestorom, by ci z większą ochotą ruszyli na zakupy akcji.

Negatywnie na dzisiejszą sesję może wpłynąć także fakt, że wczoraj najwięcej spośród warszawskich blue chipów straciły dwa tuzy - KGHM oraz Pekao SA. Dodatkowo obroty na obu spółkach wyniosły ponad 490 mln zł, przy niespełna 1,2 mld złotych dla całego rynku. Może to świadczyć o tym, że z GPW wycofuje się kapitał zagraniczny, który inwestuje w największe spółki. Tezę tę potwierdza tracący na wartości złoty, który w dwa dni stracił prawie 10 groszy do euro.

Pogorszenie się nastrojów wśród inwestorów z GPW jest w dużym stopniu efektem kłopotów, jakie są udziałem Grecji, której obniżono ratingi ze względu na zbyt wysokie zadłużenie. To potęguje zaś obawy, że ten sam problem może dotyczyć także państw nadbałtyckich. A niestety Polska nadal często nie jest odróżniana od nich przez zagraniczny kapitał.

W tej sytuacji trudno oczekiwać ustanawiania kolejnych rekordów przez indeksy, a rajd świętego Mikołaja może przerodzić się w jego zjazd. Analogicznie wyglądał przełom sierpnia i września. Wtedy również po osiągnięciu maksymalnych poziomów przez kolejne sesje indeksy traciły na wartości, by następnie przez kolejny miesiąc notować na przemian niewielkie wzrosty i spadki.

Jeżeli tym razem ten scenariusz się zrealizuje inwestorzy w Warszawie mogą raczej zapomnieć od dużych wzrostach na koniec roku.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)