Początek sesji na GPW może przynieść próbę realizacji zysków przez inwestorów. Czy byki zdecydują się na kontynuację wczorajszych wzrostów?
Wtorkowa sesja przyniosła znaczne odbicie w górę głównych indeksów. Byliśmy jedną z najsilniejszych parkietów w Europie. Jedynie KGHM i PKN Orlen notowały spadki, które powstrzymywały byki od jeszcze większego wydźwignięcia indeksu WIG20. Może i dobrze się stało? Ostatecznie WIG20 zakończył sesję na poziomie 2 647 pkt zyskując 2,5 proc. WIG zyskał 2,4 proc. i wyniósł 41.389 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły 1,36 mld zł.
Inwestorzy jak i analitycy potwierdzenia wzrostów poszukiwali wczoraj w zachowaniu się giełd w USA, które po dobrym początku rozczarowały rynek. Główne indeksy za Oceanem spadły co źle wróży kontynuacji wzrostów na naszym parkiecie. Nie wiemy jeszcze jak zamknęły się notowania w Azji, ale raczej nie należy oczekiwać większego przełomu. Indeks Dow Jones spadł o 0,23 proc., a S&P 500 o 0,41 proc. Natomiast Nasdaq Composite obniżył swoją wartość o 0,77 proc.
Po większym odbiciu w górę dzisiejsza sesja może rozpocząć się od spadków i próby realizacji zysków przez część inwestorów. Jest to dosyć prawdopodobny scenariusz zważywszy na fakt, że indeksy w USA zamknęły się na minusach. Ze strony rynku surowcowego również nie należy oczekiwac wsparcia. Ceny miedzi nadal spadają. Podobna sytuacja panuje na rynku ropy, gdzie po łagodnym przejściu Gustava cena baryłki zatrzymała się w okolicy 110 dolarów.
W kalendarium mamy kilka istotnych publikacji, które będą wpływać nie tylko na rynek akcji, ale również rynek walutowy. Najpierw w strefie euro zostaną podane wstępne wyniki sprzedaży detalicznej za lipiec i wskaźnik PKB za drugi kwartał.
Po południu w USA mamy m.in. dane dotyczące zamówień fabrycznych jaki ilości wniosków złożonych o kredyt hipoteczny. Inwestorzy będą jednak przede wszystkim oczekiwać na publikację beżowej księgi FED-u. To jednak nastąpi dopiero około godziny 20:00 naszego czasu.