Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW: Korekta nabiera tempa

0
Podziel się:

Główne indeksy GPW w ciągu dwóch sesji w ekspresowym tempie traciły punkty, zdobywane wcześniej przez kilka ostatnich miesięcy mozolnej wspinaczki i wyznaczania nowych szczytów.

GPW: Korekta nabiera tempa

Najważniejszym punktem ostatniej w tym tygodniu sesji były opublikowane o 14:30 dane z amerykańskiego rynku pracy. Okazało się, że w styczniu stopa bezrobocia spadła do 9,7 proc. z 10 proc. w grudniu. Jest to wynik znacznie lepszy od oczekiwań analityków, gdyż prognozy mówiły, że wzrośnie ona do 10,1 procent.

Gorsze od oczekiwań analityków okazało się natomiast zatrudnienie w sektorze pozarolniczym, które spadło o 20 tysięcy, podczas gdy prognozy mówiły o 5-tys. wzroście. Ponadto na niekorzyść zweryfikowane zostały dane z ubiegłego miesiąca. Okazało się, że w grudniu liczba miejsc pracy w sektorze pozarolniczym skurczyła się o 150 tys., a nie jak podawano wcześniej 85 tysięcy.

Niższa od prognoz stopa bezrobocia w USA nieznacznie i tylko na chwilę poprawiła sytuację na warszawskim parkiecie. Choć główne indeksy amerykańskiej giełdy rozpoczęły piątkowe notowania na plusie, to kiedy kończyła się sesja w Warszawie oscylowały około pół proc. poniżej czwartkowego zamknięcia. To spowodowało, że indeks największych spółek zakończył sesję wyznaczając nowe dzienne minimum poniżej 2200 punktów.

Średnie i małe spółki spadły podczas dzisiejszej sesji o odpowiednio 2,3 i 1,9 proc., natomiast największy spadek zanotował WIG20, który zniżkował o niemal 4 procent. To spowodowało, że indeks największych spółek powrócił w okolice swoich notowań z początku listopada 2009 roku.

Choć w ostatnim tygodniu stycznia WIG20 wyznaczył tegoroczne minimum, a S&P500 znalazł się poniżej kluczowego poziomu wsparcia, to dwie pierwsze w tym tygodniu sesje na Wall Street sprawiły, że część inwestorów zaczęła wierzyć, że rynki znów ruszą w górę. Ich nadzieje legły w gruzach podczas dwóch ostatnich sesji tego tygodnia.

Jego zakończenie miało przebiegać pod wpływem danych z amerykańskiego rynku pracy. Wygląda jednak na to, że dane te były jedynie pretekstem do rozpoczęcia wyraźnej realizacji zysków osiągniętych podczas niemal rocznych wzrostów. Wczorajsze informacje były negatywne, dzisiejsze odczyty miały mieszany charakter, jednak żadne z nich nie były na tyle dramatyczne, aby spowodować dwa dni z rzędu zakończone 4-proc. spadkiem indeksu największych spółek. Inwestorzy najwyraźniej stracili cierpliwość i zaczęli realizować zyski.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)