Chwilowo spadki indeksów na GPW powinny ustąpić niewielkiej korekcie. Do realizacji tego scenariusza wystarczy drobny impuls. Pod warunkiem, że się pojawi.
Główne indeksy w Nowym Jorku przez niemal całą wczorajszą sesję były wyraźnie nad kreską. Inwestorzy chętnie kupowali akcje w oczekiwaniu na decyzję Fed. Kupujących wspierała taniejąca, o ponad 5 dolarów na baryłce, ropa. Amerykański bank centralny nie zaskoczył inwestorów i pozostawił stopy bez zmian. W końcówce wskaźniki za Oceanem nieco straciły , ale dzień ostatecznie zakończyły nad kreską. Najmniej zyskał Dow Jones - 0,04 proc., S&P 500 zwyżkował o 0,58 proc. a technologiczny Nasdaq wzrósł o 1,39 proc.
Podczas dzisiejszej sesji poznamy dane na temat majowej sprzedaży domów w USA na rynku wtórnym oraz tygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy o liczbie nowych bezrobotnych. Prognozy mówią o wzroście sprzedaży i lekkim spadku nowo rejestrowanych bezrobotnych.
Na naszym giełdowym podwórku inwestorzy prowadzą swoją grę, która ostatnio nie jest do końca skoordynowana z ruchami światowych giełd. Wciąż musimy uważnie obserwować kształtowanie się cen na rynku ropy i wspomniane wcześniej publikacje, które mają dziś szansę się odbić na cenach akcji.
Jestem zdania, że korekta wzrostowa w tym tygodniu ma szansę nastąpić, tym bardziej że kończy się kolejne półrocze i część podmiotów będzie zainteresowana poprawą wyników za kolejny okres. Problem w tym , że słaby popyt, z jakim mamy do czynienia, potrzebuje sygnału, który zmobilizowałby kupujących. W innym przypadku kolejny tydzień zakończymy niżej niż go rozpoczęliśmy.