Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

GPW: Kupujący w ostatnich godzinach pokazali siłę i...

0
Podziel się:

Zaskakujące dane z rynku pracy w USA dały sygnał do zakupów. Zobacz jak zareagowali na te dane inwestorzy w Warszawie.

  Damian Słomski , analityk Money.pl 
  Uważny obserwator rynku finansowego i ciągły poszukiwacz alternatywnych form inwestowania. Pasjonat giełdy, dla którego liczby i wykresy stanowią najbardziej uniwersalny i bogaty język w finansach.
Damian Słomski , analityk Money.pl Uważny obserwator rynku finansowego i ciągły poszukiwacz alternatywnych form inwestowania. Pasjonat giełdy, dla którego liczby i wykresy stanowią najbardziej uniwersalny i bogaty język w finansach.

Ostatnie dwie i pół godziny handlu na GPW to próba siły między kupującymi a sprzedającymi. Górą byli Ci pierwsi i ostatecznie WIG20 zakończył sesję na dziennych maksimach na poziomie 2628 punktów.

Patrząc na samą zmianę wartości WIG20 w stosunku do zamknięcia z wczoraj należałoby ocenić ten wynik neutralnie. Po słabszych notowania w pierwszej części handlu jest to jednak wyraźny sygnał dominacji strony popytowej.

Na koniec sesji WIG 20 znalazł się 0,08 proc. nad kreską. Indeksy średnich spółek z mWIG40 i sWIG80 zyskały na wartości odpowiednio 0,78 i 0,22 proc., a obroty na akcjach dla całego rynku przekroczyły 735 mln zł. Największy wartościowo handel (109 mln zł) zrealizowano na akcjach KGHM.

W Europie obserwowaliśmy mieszane nastroje. Większość indeksów głównych parkietów zakończyło notowania w okolicach zera. Najwięcej stracił francuski CAC40 (-0,34 proc.), natomiast 0,33 proc. powyżej wczorajszego zamknięcia zakończyły się notowania w Wielkiej Brytanii.

Mieszane nastroje na europejskich parkietach Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Z kolei za oceanem notowania wyglądają obecnie neutralnie. Choć nie obserwujemy kontynuacji mocnych zakupów z wczoraj, nie należy jednak negatywnie oceniać tej sytuacji. Po wczorajszych blisko 3 procentowych wzrostach kupującym należy się chwila wytchnienia. Trzeba pamiętać, że S&P500 znajduje się ponownie w okolicach szczytów z września i rosną apetyty na osiągnięcie poziomu 1500 punktów.

Zobacz jak wyglądają notowania głównych indeksów w USA Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Najlepszymi wśród blue chipów były dzisiaj spółki energetyczne, co widać było po indeksie WIG-Energia, który na drugim fixingu zyskiwał 0,87 proc., najwięcej wśród wszystkich indeksów sektorowych. PGE i Tauron zanotowały wzrost odpowiednio 2,91 i 0,42 procentowy.

Towarzyszyły im Synthos (+1,65 proc.) i Jastrzębska Spółka Węglowa (+1,9 proc.), której udało się sforsować 95 zł i coraz bardziej realny staje się scenariusz powrotu powyżej 100 zł. Ostatni raz taką kwotę za akcje spółki płacono 19 września.

NCena akcji JSW coraz bliżej ważnego poziomu 100 zł Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Najwięcej stracili podczas dzisiejszej sesji posiadacze akcji Boryszewa (-4,92 proc.) i GTC (-5,1 proc.).

2,13 proc. powyżej wczorajszego zamknięcia zakończyły się notowania najdroższej na GPW spółki LPP. Inwestorzy zareagowali w ten sposób na kolejne dobre informacje ze spółki. Grupa zakłada, że w 2013 roku przyrost sieci handlowej wyniesie około 30 proc., a nakłady inwestycyjne na kolejne otwarcia przekroczą 300 mln zł. Dodatkowo wiceprezes zapowiedział, że spółka planuje wypłacić z ubiegłorocznego zysku dywidendę co najmniej taką jak rok wcześniej (z zysku za 2011 rok wypłacono 77,36 zł na akcję).

Zaskakujące dane z rynku pracy. Jak zareagowali inwestorzy na GPW?

Damian Słomski, godz. 15:15

Inwestorzy poznali bardzo dobre dane z rynku pracy w USA. Według prywatnej firmy ADP w grudniu przybyło 215 tys. miejsc pracy wobec oczekiwań na poziomie 133 tysięcy. Jest to najlepszy wynik od lutego 2012 roku.

Z kolei z raportu Challengera wynika, iż znacznie spadła liczba planowanych zwolnień w USA. W grudniu było to 32,5 tys. wobec 57,1 tys. miesiąc wcześniej. Niestety chwilę po tych publikacjach okazało się, że wydłuża się kolejka po zasiłek dla bezrobotnych. W ubiegłym tygodniu złożonych zostało 372 tys. wniosków (oczekiwano 355 tysięcy).

Reakcja indeksów głównych parkietów europejskich nie była znacząca, choć po wykresie WIG20 widać, że kupujący mogą wykorzystać ostatnie dwie godziny handlu, żeby odrobić straty z pierwszej części handlu.

Zobacz jak wyglądają notowania najważniejszych indeksów GPW Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Od początku dnia najsilniej wyglądają spółki z mWIG40, który jako jedyny z głównych indeksów rośnie w stosunku do kursu odniesienia. Największe wzrosty w indeksie notuje Petrolinvest, zyskujący ponad 5 proc. przy obrotach przekraczających już 17 mln zł.

Mocno zachowują się także papiery odzieżowego LPP (+1,7 proc.), którego przychody w grudniu wzrosły o 26 proc. w skali roku.

Uwagę zwracają także akcje Budimexu, na których obrotu na poziomie 12,5 mln zł nie widzieliśmy już bardzo dawno. Akcje spółki tracą jednak blisko 1 proc. i wynoszą nieco ponad 70 zł, co stanowi ważny poziom techniczny. Właśnie w okolicach 70 zł zaczyna się luka bessy z 11 maja 2012 roku, kiedy to na otwarciu kurs spadł o 10 zł.

GPW: Optymizm słabnie. Szykuje się korekta?

Maciej Rynkiewicz, godz. 12:15

Indeks WIG20, po trzech godzinach od startu notowań, znajduje się w pobliżu poziomu otwarcia. Na eurpejskich parkietach zaczynają dominować sprzedający. Optymizm po częściowym uniknięciu klifu fiskalnego w USA najwyraźniej słabnie.

Niemal wszystkie najważniejsze indeksy na Starym Kontynencie są już pod kreską. Niemiecki DAX traci teraz 0,3 proc., z kolei francuski CAC40 już ponad 0,6 proc. Na plusie są jeszcze grupy spółek w Wielkiej Brytanii.

Dzisiejsze notowania w Europie Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Inwestorzy są świadomi, że w najbliższym czasie Waszyngton prawdopodobnie będzie musiał podnieść limit długu sektora publicznego. Rozmowy o kolejnych oszczędnościach w budżecie, przełożone na za dwa miesiące, wydają się trudniejsze, od dopiętych niedawno ustaleń.

W ciągu najbliższych dwóch miesięcy sytuacja na światowych rynkach może więc okazać się wyjątkowo zmienna.

GPW: O zyski będzie dzisiaj bardzo trudno

Maciej Rynkiewicz, godzina 9:50

Dzięki spółkom z sektora detalicznego, europejskie indeksy rozpoczęły dzień od niewielkich wzrostów. Nieco gorsze nastroje panują na GPW.

Na otwarciu WIG20 pomniejszył się o 0,32 proc. i powoli odrabia straty. Blisko poziomów wczorajszych zamknięć znajdują się szersze indeksy spółek. mWIG40 zyskuje 0,1 proc., z kolei sWIG80 traci 0,2 proc.

Dzisiejsze notowania indeksu WIG20 Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Powyżej kreski znajdują się tylko cztery polskie blue chips, z chemicznym Synthosem na czele. Najwięcej od rana traci Boryszew - około 3,3 proc.

Okazało się, że stopa bezrobocia w Niemczech w grudniu wyniosła 6,9 proc., tyle samo, ile w listopadzie, podał tamtejszy urząd pracy. Takiego wyniku spodziewali się też analitycy. Liczba osób poszukujących pracy jednak wzrosła w grudniu o 3 tysiące.

Inwestorzy czekają dziś przede wszystkim na najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Chodzi o raport ADP w grudniu oraz liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w minionym tygodniu.

Euforia na giełdach długo nie potrwa. Sprawdź dlaczego

Arkadiusz Droździel, godzina 23:55

Inwestorzy giełdowi rozpoczęli rok w doskonałych nastrojach, które mają dużą szansę się utrzymać także w kolejnych dniach. W najbliższych tygodniach rynkom finansowym grożą jednak zawirowania podobne nawet do tych z początku sierpnia 2011 roku.

Noworoczna euforia na giełdach to zasługa amerykańskich polityków. Rzutem na taśmę demokratyczny prezydent Barack Obama porozumiał się z mającymi większość w Kongresie Republikanami w sprawie uniknięcia tzw. klifu fiskalnego.

Zobacz, jak wyglądała sytuacja na giełdach 2 stycznia

Z końcem poprzedniego roku miały bowiem wygasnąć ulgi podatkowe, a równocześnie od nowego wejść w życie cięcia wydatków. Z tego tytułu do budżetu federalnego w 2013 roku miało wpłynąć dodatkowo 600 mld dolarów. Negatywnym skutkiem byłoby jednak skurczenie się największej gospodarki świata. Według szacunków spadek PKB mógłby wynieść nawet 5 procent.

Po kilkutygodniowych sporach obu partiom udało się jednak wypracować konsensus. Przede wszystkim stawka podatku dochodowego – z 35 do 39,6 proc. - rośnie jedynie dla tych podatników, którzy mają roczne dochody powyżej 400 tys. dolarów (450 tys. dolarów w przypadku małżeństw).

Ponadto wzrośnie podatek od sprzedaży nieruchomości z 35 do 40 proc. (pierwsze 5 mln wartości nieruchomości będzie jednak wolne od podatku, jeśli nieruchomość należy do jednej osoby). Dodatkowo z 15 do 20 proc. wzrosną podatki od zysków kapitałowych i dywidendy dla osób o dochodach powyżej 400 tys. dolarów rocznie (450 tys. dolarów rocznie w przypadku par rozliczających się wspólnie).

Nie zostanie natomiast przedłużona, obowiązująca od dwóch lat, obniżka podatku od wynagrodzeń na ubezpieczenia społeczne. To zła wiadomość. Jego powrót do 6,2 procent wynagrodzenia spowoduje dużo bardziej negatywne skutki - ze wzrostu PKB ma ubyć około pół punktu procentowego - niż podwyżka podatku dla najbogatszych. Szacuje się bowiem, że z tego tytułu z gospodarki odpłynie ponad 100 mld dolarów, które nie zostaną wydane przede wszystkim na konsumpcję, która odpowiada za 70 proc. amerykańskiego PKB.

Stanie się tak, ponieważ podwyżka składki dotyczy wszystkich, także najmniej zarabiających. A ci większość dochodów przeznaczają na wydatki konsumpcyjne. Wzrost opodatkowania najbogatszych będzie natomiast głownie skutkować zmniejszeniem kwoty przeznaczanej na oszczędności.

Może nie być wesoło na giełdach

Do końca tygodnia należy się spodziewać, że inwestorzy giełdowi będą jeszcze pod wpływem porozumienia amerykańskich polityków. Trudno bowiem oczekiwać, by tak doskonałe nastroje, jakie zapanowały pierwszego dnia roku mogły tak szybko wyparować.

Wzrosty po ponad 2 procent na najważniejszych europejskich giełdach, a przede wszystkim wyraźne ponad dwuprocentowe za Oceanem powinny stanowić dodatkowy impuls do zakupów. Szczególnie dotyczy to indeksu S&P500, który zanotował największy wzrost od ponad roku zbliżając się na jedynie 3 punkty od najwyższego poziomu od września, którego przebicia to pozwoli wspiąć się mu na ponad pięcioletnie maksima.

Zobacz sytuację na pierwszej sesji na Wall Street

Euforia będzie jednak trudna do utrzymania w dłuższej perspektywie. Nad rynkiem już widać bowiem ciemne chmury. Bo choć Demokraci i Republikanie dogadali się w sprawie podatków, to nie osiągnęli porozumienia w kwestii cięć wydatków, które weszły w życie od nowego roku. Te decyzje mają zapaść w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.

A to oznacza, ze kwestia ograniczenia wydatków będzie główną osią targów o zwiększenie limitu zadłużenia, co musi nastąpić do końca lutego. Jeżeli Kongres nie wyrazi na to zgody, amerykański budżet nie będzie mógł się zadłużać, co spowoduje zaprzestanie obsługi około 40 procent wydatków budżetowych (60 proc. finansowanych jest z podatków i innych danin).

Identyczna sytuacja miała miejsce pod koniec lipca 2011 roku, gdy Republikanie nie chcieli się zgodzić na zwiększenie limitu do obecnych 16,4 biliona dolarów. W końcu prezydent Obama musiał ustąpić, godząc się na cięcia wydatków na kwotę niemal biliona dolarów w ciągu dziesięciu lat począwszy od tego roku. Jeżeli teraz prezydent będzie się starał odsunąć w czasie rozpoczęcie cięć wynegocjowanych wtedy, na Republikanów może to podziałać to jak przysłowiowa _ płachta na byka _. Po pierwszej od 1991 roku ich zgodzie na podwyżkę podatków znacznie bowiem stracili w oczach u swoich wyborców, których zdecydowana większość ma liberalne poglądy na gospodarkę.

Porozumienie w tej sprawie może być więc bardzo trudne, ze względu na fakt, że redukcja ma dotknąć przede wszystkim wydatki socjalne, których beneficjentami są raczej sympatycy Demokratów. Taki impas grozi podobnym tąpnięciem, jak na początku sierpnia 2011 roku, gdy miał miejsce ostatni klincz w sprawie zwiększenia limitu zadłużenia.

Wtedy kilkutygodniowe przepychanki doprowadziły do obniżenia wiarygodności kredytowej USA przez agencję Standard and Poor's. W efekcie tego przez giełdy przetoczyła się fala wyprzedaży. WIG20 od 1 do 10 sierpnia spadł z ponad 2700 punktów poniżej 2200 punktów, czyli o około 20 procent.

Zobacz, zachowanie giełd na początku sierpnia 2011 roku

Na czwartkowej i piątkowej sesji wpływ na nastroje inwestorów będą miały również dane z amerykańskiej gospodarki. Głównie z rynku pracy. W czwartek opublikowany zostanie raport firmy ADP, przedstawiający szacunkową zmianę zatrudnienia w USA w poprzednim miesiącu, w sektorze prywatnym, poza rolnictwem. Według prognoz w grudniu przybyło w tym obszarze 133 tys. miejsc pracy.

Kluczowe dla pierwszego tygodnia roku będzie jednak rządowa publikacja na temat zatrudnienia poza rolnictwem i w sektorze prywatnym, a także stopa grudniowego bezrobocia. Szacunki zakładają, że przybędzie odpowiednio: 140 i 145 tysięcy miejsc pracy, a stopa bezrobocia wyniosła 7,3 procent.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)