Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

GPW: Nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte

0
Podziel się:

W dalszym ciągu w krótkim terminie przewagę mają na naszym parkiecie kupujący. Po poniedziałkowym mocnym zrywie przez trzy kolejne sesje byli w stanie utrzymać rynek na stabilnym poziomie.

GPW: Nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte

Oczywiście bez podtrzymania dobrej koniunktury na dojrzałych rynkach nie byłoby to zapewne możliwe. Tak, czy inaczej, warszawski parkiet ma wciąż szanse dotrzeć do szczytu z początku listopada, który wypadł w okolicy 30 tys. pkt. Takie oczekiwania bazują na założeniu, że podobny scenariusz będzie realizował się na amerykańskim parkiecie i S&P 500 wróci w okolice 1 tys. pkt. Na więcej raczej trudno liczyć. Rynek wciąż wykazuje te same słabości, co w trakcie wcześniejszych odbić. Zwyżki opierają się głównie na oczekiwaniu na lepszą przyszłość, a nie faktach wskazujących, że rzeczywiście kondycja gospodarek może się poprawić. W trakcie ruchu w górę maleją obroty, co wskazuje na spadającą skłonność do kupowania walorów po coraz wyższych cenach. Poprawa koniunktury znów więc ma bardziej emocjonalny niż racjonalny charakter. Wynika ze skali wcześniejszej przeceny.

Dla naszego rynku scenariusz na najbliższy czas jest dość klarowny. Po opuszczeniu w połowie października przez WIG około rocznego kanału spadkowego, można oczekiwać zejścia tego indeksu do 22,5 tys. pkt. Ten scenariusz będzie aktualny dopóki WIG nie wróci do obszaru kanału. Wczoraj właśnie dotarł do tej bariery, a dziś się od niej odbija. Nic więc nie jest wciąż jeszcze rozstrzygnięte. Racjonalne wydaje się założenie, że w najbliższym czasie rynki wschodzące będą wypadać słabiej od rozwiniętych. Z jednej strony wynika to z tego, że mniej spadły ostatnio i nie pokonały październikowych minimów przeciwieństwie do giełd w USA, czy Europie, z drugiej strony, cechują się większym ryzykiem, a tego inwestorzy wciąż unikają.

Wart odnotowania jest spadek rentowności amerykańskich obligacji do rekordowo niskiego poziomu, czyli do 3%. Znajdują tu odbicie głównie obawy przed recesją i pojawieniem się zjawisk deflacyjnych. Jednak w sytuacji, gdy tak kosztowne są programy pomocowe dla najważniejszych gospodarek i w przyszłości pociągną zapewne za sobą wzrost deficytów budżetowych, takie zachowanie należy odczytywać jako niezbyt racjonalne. Na dłuższą matę grozi to gwałtowną przeceną obligacji. Teraz zachowanie papierów dłużnych sprzyja rynkowi akcji, gdyż powoduje, że papiery skarbowe stały się bardzo mało atrakcyjne, ale gdy zacznie się wyprzedaż obligacji, będzie to niekorzystne zjawisko z punktu widzenia koniunktury giełdowej.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)