Warszawski parkiet nie może się zdecydować. Przez pierwsze trzy dni byliśmy świadkami naprzemiennych wzrostów i spadków.
Środzie w udziale przypadły spadki. WIG zniżkował o 1,38% (26635,72pkt), a indeks blue chipów znalazł się ostatecznie na poziomie 1700,15pkt, co oznacza spadek o 2,15%. Rynek próbuje odnaleźć własna drogę ale jak na razie bez powodzenia. Zostaje pod dużym wpływem otoczenia, które wczoraj osuwało się pod ciężarem kiepskich wieści makroekonomicznych potwierdzających światową recesję.
Jednak notowania zachodnich parkietów zostały uratowane przez nieoczekiwane zakupy w pierwszej fazie notowań na Wall Street. Dzięki temu z wiarygodnych spadków niemiecki DAX i francuski CAC40 wyszły nad kreskę, odpowiednio 0,78% i 0,44%. Za oceanem po pierwszej fali zakupów ponownie pojawiły się spadki i zejście pod kreskę, ale końcowa faza sesji ponownie potwierdziła, że byki lubią kupować w ostatnich godzinach handlu. Ostatecznie tamtejsze indeksy zakończyły ponad 2% zwyżkami: S&P500 +2,58%, NASDAQ +2,94% i DJIA +2,05%. Czwartkowe notowania japoński NIKKEI225 zakończył zniżką o 1%.
Spadają także kontrakty futures na S&P500 (-1%), co nie prognozuje łatwego początku podczas dzisiejszego handlu. Pozytywnym akcentem jest przywiązanie do poziomu 1700 pkt, oraz fakt że strefa poniżej jest obszarem licznych wsparć, co może sprzyjać stronie popytowej. Podobnie jak wczoraj ciężarem dla indeksów mogą być wieści z realnej gospodarki. O godz. 11 poznamy dynamikę PKB w Eurolandzie (-0,2% k/k i 1,4% r/r). Natomiast z USA o godz. 16 napłyną informacje o zamówieniach w przemyśle (-5,4% m/m) oraz o zamówieniach na dobra trwałego użytku z i bez środków transportu. Prognozy odpowiednio wskazują spadek o 6,2% m/m i 4,4% m/m.
ZOBACZ TAKŻE: