Łukasz Pałka, godz. 17.40
Lepsze dane makroekonomiczne z USA poprawiły nieco nastroje wśród inwestorów. WIG20 znów kończy sesję blisko granicy 2,3 tysiąca punktów.
Najnowszy odczyt wskaźnika ISM dla amerykańskiego przemysłu był lepszy od poprzedniego i wyniósł 53,4 punktu. Nie jest to wynik rewelacyjny, ale przynajmniej pozwolił inwestorom złapać nieco oddechu i zachęcił ich do kupowania akcji pod koniec sesji.
Tym sposobem indeks WIG20 obronił się przed spadkiem i znów znalazł się blisko ważnego poziomu 2,3 tysiąca punktów. Inne wskaźniki kończą sesją w okolicach wczorajszego zamknięcia.
Indeksy warszawskiej giełdy podczas dzisiejszej sesji Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Do bardzo udanych mogą zaliczyć dzisiejszą sesją posiadacze akcji spółki paliwowej Lotos, której akcje poszły w górę o ponad 3 procent. Nie powinni również narzekać akcjonariusze Banku Handlowego, Kernela czy Synthosa, którego akcje są bardzo chętnie kupowane po wejściu spółki do indeksu WIG20.
Podczas trwającej za oceanem sesji główne indeksy po początkowych spadkach już pną się w górę.
GPW: Inwestorzy bez sił, by kupować akcje. Co dalej?
Łukasz Pałka, godz. 15.20
Przed rozpoczęciem sesji w USA notowania głównych indeksów na giełdach nie ulegają znaczącym zmianom. Przewagę mają jednak sprzedający akcje.
WIG20 przez większość handlu waha się w okolicach piątkowego zamknięcia i inwestorzy nie mają raczej chęci do kupowania akcji. Raczej nie pomoże im rozpoczęcie sesji na nowojorskiej giełdzie, bo póki co kontrakty na główne indeksy znajdują się na niewielkich minusach.
WIG20 na tle głównych indeksów w Europie Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Wśród spółek z WIG20 dobrą passę kontynuuje Synthos, którego notowania idą w górę o ponad 1 procent. Inwestorzy kupują też akcje Lotosu oraz BRE. Najmocniejszy spadek notuje na razie spółka budowlana GTC.
To przez nich pogorszyły się nastroje na GPW
Arkadiusz Droździel, godz. 12.35
Tylko przez nieco ponad godzinę na giełdach w Europie przeważali kupujący akcje. Lepsze nastroje wśród przedsiębiorców ustąpiły miejsca obawom o kondycję państw eurolandu.
Najbardziej niepokój udziela się posiadaczom akcji największych banków europejskich, bo to one w przypadku jakichkolwiek kolejnych kłopotów zadłużeniowych poniosą straty w pierwszym szeregu. Dlatego papiery francuskich Credit Agricole SA i Societe Generale SA tanieją o około 2 procent. Podobnie jak holenderskiego ING Groep NV, a także niemieckich Commerzbank AG i Deutsche Bank AG.
Zobacz, jak zachowywał się indeks WIG20 w ostatnich trzech miesiącach Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Na rodzimym parkiecie wśród blue chipów największe straty ponoszą akcjonariusze TVN i Boryszewa, których akcje tracą ponad procent. Najlepiej radzą sobie natomiast papiery Lotosu, które drożeją i ponad 2 procent.
Wzrosty na GPW i w Europie. Zobacz dlaczego
Arkadiusz Droździel, godz. 9:55
Seria lepszych od oczekiwań danych o nastrojach wśród przedsiębiorców stanowi impuls do zakupów na rynkach akcji.
Przewagi kupujących na europejskich parkietach można było oczekiwać już przed startem handlu po tym jak się okazało, że w marcu 2012 roku aktywność chińskiego sektora przemysłowego nieoczekiwanie wyraźnie się poprawiła. Indeks PMI, przygotowywany przez Chińską Federację Logistyki i Zaopatrzenia, wzrósł do 53,1 pkt. z 51 pkt. w lutym, co oznacza najwyższy poziom od roku. Dodatkowo wynik ten znacznie przekroczył oczekiwania analityków, którzy prognozowali 50,5 punktów.
Dane te są o tyle zaskakujące, że PMI dla chińskiego przemysłu przygotowany przez bank HSBC spadł do 48,3 pkt. z 49,6 pkt. w lutym.
Minimalny wzrost do 50,1 pkt z 50 pkt. w lutym odnotował indeks PMI dla przemysłu w Polsce. To także więcej niż się spodziewali analitycy, którzy zakładali, że wyniesie on 49,65 punktów.
Lepiej niż oczekiwano wyglądała w marcu sytuacja w przemyśle szwajcarskim. Indeks SVME wzrósł do 51,1 punktów z 49 punktów w lutym.
Zobacz notowania giełd w Europie i na GPW
Wśród spółek z WIG20 najlepiej radzą sobie akcje Synthosu i Lotosu. Na drugim biegunie znajdują się papiery GTC.
GPW: Liczą się tylko twarde dane
Artur Nawrocki
W nadchodzącym tygodniu to twarde dane płynące z najważniejszych światowych gospodarek zadecydują o kierunku, w jakim podążą warszawskie indeksy. Czyżby coraz mniejsza zmienność na rodzimym parkiecie zwiastowała początek nowego trendu?
W poniedziałek nie ma co liczyć na wielkie wzrosty. Wprawdzie sesja na Wall Street zakończyła się umiarkowaną zwyżką, to jednak na część z nich GPW zdążyła zareagować jeszcze przed zamknięciem. Dyskusyjny wpływ na notowania mają decyzje eurogrupy o funduszach stabilizacyjnych oraz chiński PMI, który okazał się dużo wyższy od oczekiwań.
Chiński wskaźnik znacznie odbiega od tego prezentowanego przez firmę Markit Economics, który już od pięciu miesięcy znajduje się poniżej granicznej wartości 50 punktów. To oznacza, że koniunktura w Państwie Środka cały czas się pogarsza. Część analityków podejrzewa pewne manipulacje. Z kolei fundusze ratunkowe strefy euro mogą nie wystarczyć w przypadku większych problemów i opierają się głównie na słownych obietnicach, a nie na prawdziwej gotówce.
Indeks dwudziestu największych spółek nadal pozostaje w kształtującej się od kilku miesięcy konsolidacji (trendzie bocznym). Pocieszającym jest fakt, że mamy do czynienia z coraz mniejszą zmiennością. Malejące wahania z reguły zwiastują mocniejszy ruch - zarówno wzrostowy, jak i spadkowy.
Otwartym pytaniem pozostaje, w którą stronę podąży WIG20? W dłuższym horyzoncie czasowym pozytywów jest więcej. Głównymi argumentami są tutaj niskie wyceny spółek oraz zaskakująco dobra sytuacja w gospodarce. Z kolei w krótszym okresie - paradoksalnie - mamy większą szansę na spadek.
Niepokojącym sygnałem są tutaj zwiększone obroty przy zniżkach indeksu WIG20. Indeksowi nie sprzyjają także plany prywatyzacyjne, które ciążą na paru spółkach Skarbu Państwa. Na koniec warto również zwrócić uwagę na wskaźniki nastrojów wśród inwestorów, które wciąż wskazują na nadmierny optymizm giełdowych graczy. W takich warunkach ciężej o start nowej hossy.
Analiza techniczna jednak zejdzie w tym tygodniu na dalszy plan, gdyż jak wspomniano wcześniej rynek zostanie wręcz zalany danymi makroekonomicznymi. Poniedziałek będzie należał do wskaźników PMI dla przemysłu, jednak najważniejszy tego dnia będzie odczyt ich bliskiego krewnego z USA - ISM Manufacturing. Współczynniki te są tworzone na podstawie ankiet z zapytaniem o podstawowe dane dotyczące zamówień, zapasów czy produkcji.
We wtorek dowiemy się o zamówieniach w przemyśle Stanów Zjednoczonych oraz opublikowany zostanie protokół z posiedzenia FOMC (Komitetu Federalnego ds. Otwartego Rynku)., czyli organu decyzyjnego Rezerwy Federalnej. W środę RPP podejmie decyzje odnośnie stopy procentowej, a przez cały dzień spływać będą wartości wskaźników PMI dla usług. Nie wolno zapomnieć o raporcie ADP, który podaje szacunkową zmianę zatrudnienia w sektorze pozarolniczym USA.
Końcówka tygodnia będzie należała do danych o produkcji przemysłowej oraz sytuacji na rynku pracy. Na oficjalny raport amerykańskiego urzędu pracy giełdy nie zdążą zareagować, gdyż światło dzienne ujrzy on dopiero w Wielki Piątek o godzinie 14.30. Większość światowych parkietów, w tym także GPW, będzie tego dnia nieczynna.
Bądź na bieżąco z sytuacją na rynkach