Kontrakty terminowe na indeks WIG20 rozpoczęły czwartkowe notowania do wzrostów. Podobne wzrosty powinny też stać się udziałem rynku kasowego, chociaż raczej nie należy oczekiwać przesadnie dużej przewagi kupujących.
Środowa sesja na GPW zakończyła się wzrostem wszystkich indeksów. Najwięcej, bo 0,93 proc. zyskał TechWIG, który zakończył dzień na poziomie 1157,11 pkt. Indeks dużych spółek kończył notowania na poziomie 3852,24 pkt., co oznacza stopę zwrotu na poziomie 0,54 proc., WIG wzrósł o 0,5 proc., mWIG40 o 0,16 proc., a sWIG80 o 0,64 proc.
Wczorajsza zwyżka w głównej mierze była determinowana przez impulsy z USA. Początkowo były to wyniki spółek, a później słabe dane z rynku nieruchomości, które dawały nadzieję na obniżkę stóp procentowych przez Fed i tym samym pomagały rynkom akcji.
W najbliższych dniach wciąż sytuacja za oceanem będzie w głównej mierze kształtowała przebieg notowań w Warszawie. Dlatego też większego wpływu na notowania nie będzie miała dzisiejsza publikacja Głównego Urzędu Statystycznego wrześniowych danych o inflacji PPI (prognoza: 1,9 proc.) oraz o produkcji przemysłowej (prognoza: 6,3 proc.).
Wpływu na rynek też nie będą miały zbliżające się dużymi krokami wybory w Polsce i niepewność związana nie tyle z tym kto je wygra, ale jaki rząd i z jakim pomysłem na gospodarkę powstanie po wyborach.
Aktualna sytuacja na warszawskim parkiecie nie zapowiada rosnącego zagrożenia silną przeceną. Dlatego też wciąż lipcowy rekord wszech czasów na poziomie 3919,10 pkt. jest w zasięgu indeksu WIG20. Ta sytuacja zmieni się w momencie gdy wyczerpie się wiara w obniżki stóp na Wall Street lub gdy amerykańskie spółki zaczną straszyć gorszymi prognozami wyników w przyszłości. To bowiem ta wiara trzyma tamten rynek blisko rekordów i w istotny sposób wpływa na sytuację na GPW.