Sesja w USA nie pozostawia nadziei na większe odbicie podczas wtorkowej sesji na GPW w Warszawie. Niestety taka jest właśnie bessa.
Już się wydawało, że będziemy mieli okres dłuższego odbicia w górę, a tymczasem tradycyjnie już Brutus zza wielkiej wody pozbawia nas tej nadziei. Pisząc te słowa nie wiem jeszcze jak zakończyła się sesja w Azji, ale nie sądzę, aby lokalni inwestorzy chcieli się tam wyłamać z ogólnego trendu. Początek sesji na GPW w Warszawie może więc przynieść znaczny spadek głównych indeksów. Jest możliwa poprawa nastrojów w trakcie sesji i próby lepszego zakończenia sesji.
Klucz do lepszych nastrojów również leży w USA. Na godzinę 16. zaplanowano tam publiczne wystąpienie szefa Fedu Bena Bernanke. Moim zdaniem będzie dążył do uspokojenia _ gorących głów _, albo przyspieszy zejście na dno. Wydaje się, że na obecną sytuację nie ma żadnych dobrych rozwiązań. Za każde przyjdzie w przyszłości komuś zapłacić. Jak zwykle będą to oczywiście amerykańscy podatnicy.
Tymczasem warto się jeszcze pochylić nad wczorajszą sesją w USA. Początek był całkiem poprawny. Jednak z godziny na godzinę rosły obawy inwestorów co do dalszych losów banków komercyjnych. Wykorzystano to jako pretekst do zepchnięcia głównych indeksów. Z analizy technicznej wynika, że i tak wskaźniki mają spaść, więc po co dalej dłużej czekać? Dyskusyjny jest natomiast poziom przy jakim mają się one zatrzymać.
Wczoraj wszystkie główne wskaźniki spadały i to z coraz większym hukiem. W trakcie sesji indeks Standard & Poor's 500 spadł do poziomu 747,93 pkt. czyli do najniższej wartości od kwietnia 1997 roku i niestety w dalszej części notowań jedynie pogłębił ten dołek. Z kolei przemysłowy Dow Jones również zaliczył rekord. Podobnie jak S&P 500 również spadł do poziomu z 1997 roku, ale do najniższej wartości zanotowanej w październiku.
Ostatecznie indeks S&P500 spadł o 3,47 proc. do poziomu 743 pkt., Dow Jones stracił 3,41 proc., a technologiczny Nasdaq zniżkował o 3,71 proc.
Wracają na krajowe podwórko warto odnotować, że dzisiaj o swoich wynikach i dalszych planach opowie na konferencjach m.in. MCI, NFI EM&F, FAM, Asseco Business Solutions i Netia. Na duże spółki z indeksu WIG20 musimy jeszcze chwilę poczekać.
Spółka KGHM Polska Miedź postanowiła jednak jeszcze przed publikacją wyników odsłonić strategię na lata 2009-2018. W tym okresie zamierza przeznaczyć na realizację projektów strategicznych około 19,8 mld zł. Planuje także osiągnąć w długim okresie udział w przychodach spoza działalności podstawowej na poziomie ok. 30 proc., m.in. poprzez wejście w branżę energetyczną i docelowo planuje osiągnąć ok. 3 proc. udziału w rynku energii w Polsce. Oczywiście są to ponownie kolejne zamierzenia, które po kolejnych wyborach zostaną odesłane tradycyjnie na półkę.