Na brak wrażeń inwestorzy nie mogli narzekać. To co się działo podczas dzisiejszej sesji wystawiło nerwy inwestorów na wielką próbę.
W pierwszej godzinie handlu mieliśmy do czynienia prawdziwą paniką. Potencjał sprzedających akcje szybko się jednak wyczerpał i do akcji wkroczył popyt, który wyciągnął nasze indeksy ponad kreskę. Dramatyczną sytuację na naszej giełdzie udało się opanować, czego nie można powiedzieć o innych europejskich parkietach. Inwestorzy pozbywali się w panice akcji na wszystkich giełdach Europy Środkowej i Wschodniej w obawie dalsze rozszerzenie kryzysu w regionie. Wyprzedaży na giełdach towarzyszył początkowo spadek wartości walut krajów w naszej części Europy.
Dzień na giełdzie w Warszawie zakończył się zwyżką, ale reakcji inwestorów towarzyszyły niecodzienne wydarzenia. Poprawa na naszej giełdzie to przede wszystkim efekt dzisiejszych wydarzeń na rynku złotego. Nasza waluta mocno zyskała na wartości. Przyczyniły się do tego wypowiedzi czołowych polityków ze strony rządowej o podjęciu decyzji o wejściu do ERM bez zmiany konstytucji oraz interwencja jaką przeprowadził rząd na rynku walut gdzie, za pośrednictwem BGK, wymieniono część środków unijnych. Na drugim planie znalazły się wydarzenia z innych rynków i dane makro.
Wyciągnięcie indeksów na plusy po tym, co się wydarzyło w pierwszej godzinie sesji to duży sukces i dobra prognoza na przyszłość. Jej potwierdzeniem są największe w tym roku obroty na GPW, które wyniosły 2 mld podczas dzisiejszego handlu. Sytuację na GPW udało się dziś w dużej mierze opanować dzięki złotemu, ale efekty interwencji na rynku mogą okazać się chwilowe. Do trwałej poprawy na rynki akcji potrzebna zmiana nastawienia inwestorów do naszego regionu. Patrząc na notowania na innych rynkach i taniejące akcje banków takiej poprawy jeszcze nie widać.
