Owszem indeksy oscylowały w okolicach maksimów, ale towarzyszyły temu niskie obroty. Opublikowane dane dotyczące sektora usług w strefie euro były bliskie prognozom. Podobnie, jak dane z USA dotyczące planowanych zwolnień i liczby miejsc pracy w sektorze prywatnym. Minimalnie gorszy był wynik sektora usług za Oceanem, ale i tak widoczna była poprawa w stosunku do poprzedniego odczytu. Jeśli chodzi o Polskę to z ust Ministra Finansów usłyszeliśmy, że deficyt budżetowy za 2009 rok będzie o 2-3 mld złotych niższy od pierwotnych oczekiwań. Informacja ta nie wpłynęła jednak na zachowanie inwestorów.
Finalnie większość europejskich indeksów zakończyła dzień na lekkim plusie. Podobne nastroje panowały podczas wczorajszej sesji za Oceanem. W trakcie środowej sesji w USA opublikowano protokół z posiedzenia amerykańskiego banku centralnego, z którego wynikało, że widoczny jest powolny wzrost gospodarczy i poprawa na rynku pracy. Ta informacja pozwoliła utrzymać optymizm inwestorom w Stanach Zjednoczonych.
Niewielkie zmiany towarzyszyły środowym notowaniom złotego, kurs naszej waluty wobec euro i dolara w zasadzie się nie zmienił. Za to prawdziwa hossa panuje cały czas na rynku surowcowym, znowu kolejną już sesję mocno zwyżkowała cena ropy, która przebiła poziom 83 dolarów za baryłkę. Podobnie sytuacja wygląda na rynku miedzi, która powoli zbliża się do historycznych maksimów. Słabnący dolar sprzyja wzrostom złota, które odreagowuje spadki z zeszłego roku.
Środowe notowania, podczas których dominował raczej marazm oraz niezdecydowanie były typową sesją na przeczekanie. Taki zachowanie graczy wynikało z oczekiwań inwestorów na czwartkowe i piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Dzisiaj będą to dane o ilości bezrobotnych w ubiegłym tygodniu, a w piątek stopa bezrobocia i zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Z pewnością gracze będą w tych publikacjach szukali potwierdzenia, że sytuacja w USA na rynku pracy nie pogarsza się. W mojej ocenie niezależnie od publikacji (chyba, że będą zaskakująco dobre) raczej spodziewam się, że GPW raczej pozostanie w konsolidacji niż wybije się w górę.