Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW: Strachy na lachy?

0
Podziel się:

GPW była wczoraj jedną ze słabszych giełd, szczególnie na fixingu kończącym dzień.

*GPW była wczoraj jedną ze słabszych giełd, szczególnie na fixingu kończącym dzień, gdzie jeden duży inwestor sprzedał koszykowo walory za ok. 100 milionów złotych zaniżając min. kursy PKO BP czy TPSA (KNF znów podejrzewa manipulację). *

Jak widać nie trzeba wcale czekać do piątku, aby na giełdzie atakowała podaż! Czwartek był dość odmienny, choć widać było sporo nerwowości wśród inwestorów. Czwartek pokazał też, moim zdaniem, iż raczej nie będzie ataku podaży na koniec tygodnia, albowiem widać było już od kilku dni dynamiczne "rolowanie" grudniowej serii kontraktów terminowych na serię marcową (LOP dla marca jest już wyższy niż dla grudnia).

Na zakończenie sesji następowała dodatkowo wymiana pakietami po 200 czy 500 kontraktów pokazująca, że spekulacyjne pozycje są masowo zamykane, a znaczna ich część została najwidoczniej "zrolowana" na serię marcową, co daje 3 miesiące, "aby coś zrobić" z tą czujnie obserwowaną przez KNF pozycją. Już w środę widać było, że czwartkowa i piątkowa sesja mogą być "dziwne" i analiza techniczna może być "silnie skażona" do końca tygodnia, jak to często bywa, gdy lada dzień wygasają instrumenty pochodne.

Rynkom akcji, z pewnością, nie służy osłabienie złotego, które pokazuje, iż rynek silnie dyskontuje możliwość obniżki stóp przez RPP już na najbliższym posiedzeniu. To co dobre dla kredytobiorców powiązanych ze złotym, może niestety wywoływać dalsze osłabianie naszej waluty i negatywnie wpływać na rynek akcji.

Zanim sesja się rozkręciła, powitały nas rano niewielkie spadki, na Wall Street w dniu wcześniejszym i niewielkie wzrosty na rynkach azjatyckich. Wystarczyło to, aby europejskie rynki oscylowały większość dnia w okolicy zera lub na niewielkich plusach. Dane makro nie wywoływały dzisiaj większego "zamieszania". Sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii powyżej prognoz, spadek indeksu IFO w Niemczech, czy niezły odczyt z rynku pracy w USA praktycznie nie wywoływały dziś na rynku zmian.

GPW była wyjątkiem, ale to było bardziej pokłosie ostrzeżeń KNF czy GPW dotyczących sytuacji na rynku terminowym. Ważniejsze, od jakby nie było, jednorazowego, zdarzenia z rynku terminowego, będą potencjalne straty polskich firm i banków giełdowych na handlu opcjami i z tytułu innych instrumentów powiązanych z rynkiem walutowym, o których wciąż głośno. Na tym tle, ewentualna próba spekulacji na GPW ma naprawdę małe znaczenie.

Sesja na GPW, wbrew obawom, zakończyła się "małym happy endem". WIG20 wybronił dziś, po nerwowym dniu, poziomy 1800 pkt., w czym zasługa głównie TPSA i Pekao SA oraz ogólnego optymizmu po 15.30 wywołanego tym, że ceny akcji, na Wall Street nie zamierzają na razie spadać. Dość silna Wall Street odstrasza także i ogranicza próby manipulacji naszymi indeksami i powiązanymi z nimi instrumentami pochodnymi (a przynajmniej przesuwa je w bliżej nieokreśloną przyszłość - aż grunt będzie bardziej podatny).

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)