Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW: Święta wyciszają

0
Podziel się:

Pod nieobecność inwestorów Polsce, gracze na świecie musieli zmierzyć się z dynamiczną przeceną na Wall Street, nowymi rekordami ropy i protokołami z ostatniego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku w USA.

Pod nieobecność inwestorów Polsce, gracze na świecie musieli zmierzyć się z dynamiczną przeceną na Wall Street, nowymi rekordami ropy i protokołami z ostatniego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku w USA, które wskazały, iż amerykański bank centralny ciągle widzi dwa zagrożenia - wzrost inflacji oraz spadek dynamiki gospodarki.

To były wystarczające powody do tego, by rynek otworzył się na minusie, jednak korekcyjny ruch na rynku ropy i próba wzrostu w Azji spowodowały, iż otwarcie było tylko korektą środowego skoku rynku na kończącym sesje fixingu.

Niestety tak niewinna korekta spowodowała, iż tuż po otwarciu wykresy WIG20 wysłały ważne sygnały sprzedaży, jakimi były ostateczne domknięcie luki wykreślonej 5 maja oraz przełamanie wsparcia w postaci linii lokalnego trendu wzrostowego, którą w środę udało się ocalić. Konsekwencją tego był dynamiczny wzrost obrotów, który tylko w pierwszej godzinie zbliżył się do 130 mln. Jak na sesję, która obywała się w środku tzw. długiego weekendu wynik był godny szacunku i pozwalał myśleć o tym, iż technicznie zorientowani inwestorzy zareagowali na sygnały sprzedaży.

Niestety kolejne godziny sesji potwierdziły znany fakt, iż w trakcie sesji oddzielonych od innych dniami bez handlu aktywność rynku pozostaje niska a wiarygodność wykresów znikoma. Efektem braku zaangażowania inwestorów była kilkugodzinna konsolidacja, której pokonanie również nie wzbudziło większych emocji na rynku. W tym momencie było właściwie jasne, iż większość graczy ucieszy się z końcowego dzwonka i ze spokojem poczeka na powrót rynku do normalnej aktywności.

Wszystko wskazuje na to, iż pierwsze sesje nowego tygodnia będą zbliżone do dzisiejszej. W poniedziałek nie ma sesji na Wall Street oraz giełdzie londyńskiej. To przesądza o tym, iż na rynku w Warszawie braknie kapitału zagranicznego a inne giełdy mają szansę pogrążyć się w sennym oczekiwaniu na powrót do gry inwestorów z USA. W takim kontekście pozostaje czekanie na wzrost obrotów i w miarę normalną aktywność rynku, której brak jest najważniejszym wyznacznikiem obecnej fazy notowań.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)