Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Maciej Rynkiewicz
|

GPW: To niepokojący dowód na wpływ Grecji

0
Podziel się:

Do godziny 14:30 kurs WIG20 poruszał się w 10-punkotwym kanale i żadna ze stron ani myślała zmienić tę sytuację. Wtedy miał nastąpić przełom.

 Maciej Rynkiewicz , analityk Money.pl
  
Analityk rynków finansowych i procesów zachodzących w gospodarce. Stawia na chłodną analizę fundamentalną, jednak nie ignoruje emocji tłumu. Gorący zwolennik komentowania zdarzeń ekonomicznych za pomocą liczb.
Maciej Rynkiewicz , analityk Money.pl Analityk rynków finansowych i procesów zachodzących w gospodarce. Stawia na chłodną analizę fundamentalną, jednak nie ignoruje emocji tłumu. Gorący zwolennik komentowania zdarzeń ekonomicznych za pomocą liczb.

Do połowy dnia kurs WIG20 przypominał poziomą linię i żadna ze stron nie chciała zmienić tej sytuacji. Inwestorzy zignorowali nawet przyzwoite dane o produkcji przemysłowej w Polsce.

Ta wzrosła w styczniu o równo 9 procent, kilkadziesiąt punktów bazowych więcej, niż szacowali ekonomiści. Inwestorzy za nic dziś sobie mają wieści z krajowej gospodarki. Gracze zdają się mieć klapki na oczach i czekają chyba wyłącznie na poniedziałkowe rozwiązanie problemu z Grecją. Większego wrażenia nie zrobiły też na nich ważne informacje o inflacji za Oceanem.

Zobacz notowania WIG20 na żywo Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Nadzieje na przełamanie tego impasu wzbudzały publikacje danych o inflacji konsumenckiej w USA. Analitycy szacowali, że wskaźnik CPI wzrośnie o 2,9 procenta, z kolei dynamika inflacji bazowej osiągnie poziom 2,3 procenta. Prognozy ekonomistów okazały się niemal bezbłędne, więc inwestorzy wrócili do _ boksowania się _ w 10-punktowym kanale.

Szanse na przełamanie dzisiejszego oporu z godziny 10:30 (2350 punktów) są jednak całkiem realne. W momencie publikacji danych z USA (i krótkiego wzrostu), gracze wykazali największe do tej pory zaangażowanie. Inwestorzy handlują dzisiaj wyjątkowo ospale, suma transakcji do tej pory nie przekroczyła pół miliarda złotych.

GPW: Zobacz, co wpłynie na dalszy przebieg sesji

Arkadiusz Droździel, godz: 12:30

Rodzimi inwestorzy wpadli w swoisty letarg. Główne indeksy praktycznie się nie zmieniają od początku handlu.

Podobnie wygląda sytuacja na parkietach w Europie, gdzie również obserwujemy nieznaczne zmiany indeksów.

Zobacz jak zmieniają się indeksy na GPW i w Europie

W kolejnych godzinach handlu trudno oczekiwać zdecydowanego dojścia do głosu kupujących lub sprzedających. Impulsem takim raczej nie będzie informacja o produkcji przemysłowej w naszym kraju w styczniu. Zdaniem analityków w skali roku wzrosła ona o 8,8 procent.

Grecy znaleźli oszczędności. Na giełdach znów...

Arkadiusz Droździel, godz. 9:50

Ustanawiające kolejne rekordy giełdy za Oceanem oraz wzrost szans na udzielenie Grecji pomocy już w poniedziałek poprawia nastroje na rynkach akcji.

W Warszawie WIG20 wyraźnie oddalił się od poziomu 2300 punktów i ponownie rosną szanse na przebicie 2400 punktów.

Zobacz notowania WIG20

Duża w tym zasług wieści z Grecji. Według nieoficjalnych informacji Grecy znaleźli 325 mln euro oszczędności, od których Trojka (Europejski Bank Centralny, Komisja Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy) uzależniają wypłatę 130 mld euro pomocy. Ponadto jest coraz bardziej prawdopodobne, że Grecy dogadają się z prywatnymi bankami w sprawie redukcji długów o 100 mld euro.

Wśród spółek z WIG20 najlepiej wypadają papiery Asseco Poland oraz KGHM, BRE Banku i PKN Orlenu. Akcje koncernu miedziowego i paliwowego drożeją w następstwie rosnących cen miedzi i ropy naftowej.

Co dalej z Grecją? Wszystko wskazuje na...

Artur Nawrocki, godz. 6:08

Dziś GPW może zyskiwać. * *Poniedziałek prawdopodobnie nie przyniesie kluczowej decyzji w sprawie zadłużonej Grecji, więc inwestorzy mogą odetchnąć z ulgą - tak jak zrobili to ich koledzy zza Oceanu. W dodatku na horyzoncie zupełnie nowy scenariusz rozwiązania greckiego problemu, który może ożywić warszawski parkiet nawet na dwa miesiące.

Od dobrych kilkunastu dni Grecja trzyma rynki finansowe w szachu, bowiem to ona stała się głównym pretekstem do zatrzymania wzrostów na giełdach. W tym warszawskiego parkietu, gdzie WIG20 nie mógł przebić się trwale przez poziom 2400 punktów. Zamiast tego inwestorzy wykorzystali zamieszanie w Grecji do realizacji styczniowych zysków.

Otóż 20 marca zaplanowany jest wykup greckich obligacji o wartości 14,5 miliardów euro, natomiast pogrążone w recesji Ateny nie posiadają takich pieniędzy. Jeśli do tego czasu nie dostaną pomocy finansowej z zewnątrz, to Grecja upadnie w sposób niekontrolowany. Taki scenariusz według ekonomistów skończy się mniejszą lub większą katastrofą ekonomiczną, a nawet wyjściem Grecji ze strefy euro.

Bankructwo może okazać się dobrym rozwiązaniemNiekontrolowane bankructwo Aten nikomu nie jest na rękę, gdyż skutki takiego wydarzenia są praktycznie niemożliwe do oszacowania. Dlatego duży nacisk kładzie się na udzielenie Grecji drugiego pakietu pomocy w wysokości 130 miliardów euro. Taka pomoc razem z zrzeczeniem się przez prywatnych inwestorów części swojego długu, pozwoliłaby na kontrolowaną (bezpieczną) upadłość Aten. Gdyby do niej doszło, to rynki mogłyby zareagować nawet krótkoterminowymi wzrostami.

Jak zareaguje giełda i waluty na bankructwo Grecji
Ekonomista Instytucja Bankructwo kontrolowane Bankructwo niekontrolowane
Rafał Benecki ING BSK Ulga, ale nieznacząca. Krótkoterminowe wzrosty Sytuacja bardzo trudna do przewidzenia. Na początku zdecydowanie negatywna reakcja. Potem może pojawić się czynnik (np. pomoc EBC lub Niemiec), który przywróci wzrosty
Przemysław Kwiecień X-Trade Brokers Prawie żadna. Maksymalnie jednodniowe wzrosty, które niewiele zmienia Sytuacja będzie cięższa. Spadki maksymalnie kilkutygodniowe , ponieważ ożywienie gospodarcze i wdrażane cięcia pomogą załagodzić nastroje
Grzegorz Maliszewski Bank Millennium Polepszenie nastrojów, kilkuprocentowe wzrosty Bardzo zła informacja dla rynków. Odwrót inwestorów od ryzykownych walut, giełd i surowców. Na rynku akcji trzeba się liczyć nawet ze spadkami 20-, 30-procentowymi. Tym bardziej że ostatnio notowaliśmy wzrosty
Marek Rogalski DM BOŚ Reakcja pozytywna, jednodniowe wzrosty Możliwe rozprzestrzenienie się kryzysu. Waluty mogą zdrożeć nawet do kursów z grudnia, w tym euro do poziomów 4,4-4,5 złotego

Źródło: Money.pl na podstawie opinii ekonomistów

Problem leży, w tym że strefa euro nie chce się dorzucać do studni bez dna i wymaga od Greków radykalnych cięć, które w efekcie mają zmniejszyć dług w relacji do PKB do 120 procent. Choć grecki parlament w ubiegłą niedzielę przyjął oszczędności, to dla Eurolandu było jednak za mało. Strona europejska zdaje sobie sprawę, że władze greckie są pod presją rozwścieczonej opinii publicznej oraz zbliżających się wyborów.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/130/m204162.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/kryzys;w;grecji;zobacz;kto;straci;najwiecej,128,0,1025664.html) *Sądne dni dla Grecji. Zobacz, kto straci najwięcej * Zobowiązania Aten wobec inwestorów z 24 krajów przekraczają 140 miliardów euro. Strefa euro chce pisemnego oświadczenia od wszystkich partii, że zobowiążą się do wykonania zaplanowanych reform. O ile takie oświadczenie ze strony partii rządzących jest formalnością, o tyle otrzymanie takiego pisma od prawicowego LAOS-u czy komunistów może się okazać trudne czy wręcz niemożliwe.

W poniedziałek nie będzie decyzji?Grecy mają czas do poniedziałku, wtedy eurogrupa ma podjąć decyzję dotyczącą 130-miliardowego pakietu. Wydaje się jednak, że ta decyzja znowu nie zapadnie. Politycy uciekali z ostateczną decyzją, więc mogą zrobić to i tym razem. Choć Ateny znalazły dodatkowe 325 miliony euro oszczędności, to wciąż strona europejska bardziej obawia się o samą realizację programu cięć. W szczególności tego, czy Grecy dalej będą wdrażać reformy po kwietniowych wyborach.

Nie pomaga też wzrost napięć na linii Niemcy-Grecja. Nasi sąsiedzi mają największy wpływ na decyzje Eurolandu, a Grecy przez swoje nieprzemyślane wypowiedzi jedynie oddalają niezbędną pomoc. W całym tym zamieszaniu pojawiła się trzecia możliwość, która wydaje się być najprawdopodobniejszym scenariuszem.

Dziennik _ Die Welt _dotarł do informacji, że niemiecki rząd rozważa przyznanie Grecji przejściowego kredytu w wysokości 14,5 miliarda euro (czyli równowartość marcowego wykupu obligacji), żeby zapobiec chwilowo niekontrolowanemu bankructwu oraz dać czas na przeprowadzenie wyborów w Grecji. Byłoby to rozsądne zagranie ze strony Eurolandu i dałyby odetchnąć inwestorom może i na dwa miesiące spokoju..

A jak będziemy handlować dziś?Znalezienie przez Greków dodatkowych 325 milionów euro oszczędności sprawiło, że inwestorom pod koniec wczorajszej sesji nieco poprawiły się nastroje. Nie były one najlepsze, gdyż Moody's wziął po lupę aż 114 banków europejskich, grożąc masową obniżką ratingów. Choć giełdowi gracze nie przejmują się już tak bardzo ocenami agencji, tak jak to miało miejsce w zeszłym roku, to skala komunikatu Moody's zrobiła wrażenie.

Zobacz co się działo w czwartek na warszawskim parkiecie Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

W nieco dłuższym horyzoncie czasowym korzystnie na rynki będą wpływać spekulacje na temat drugiego pakietu pomocy dla Portugalii oraz kolejnej rundy niskooprocentowanych 3-letnich pożyczek udzielanych bankom strefy euro. O ile pomoc dla Portugalii to jeszcze nie jest temat numer jeden, o tyle kolejny dodruk euro powoli staje się faktem.

Warto przypomnieć, że pierwsza taka operacja zbiegła się w czasie z odbiciem na giełdach. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że kiedy poznamy skale drugiej operacji pożyczkowej przeprowadzanej przez Europejski Bank Centralny - to giełdy zareagują w odpowiedni sposób.

Zobacz jak wyglądała sesja na Wall Street Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Tymczasem piątek może być udanym dniem dla inwestorów w Polsce. Znakomity sygnał dali gracze z Wall Street. Tam szeroki indeks S&P500 zyskał ponad 1 procent i jest najwyżej od 9 miesięcy. Pomogły im znakomite dane z amerykańskiego rynku pracy. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych była najniższa od niemal czterech lat. Sama końcówka na GPW miała pesymistyczny wydźwięk, więc gracze będą chcieli nadrobić dystans do kolegów zza Oceanu.

Na dzisiejszej sesji będą właściwe trzy kluczowe dane - sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii, produkcja przemysłowa w Polsce oraz inflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych. Analitycy spodziewają się odpowiednio wzrostu - 0,5 proc., 8,8 proc., oraz 2,9 procenta. Żadna z ważniejszych spółek nie podzieli się w piątek wynikami.

Bądź na bieżąco z sytuacją na rynkach Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/tego;donald;tusk;powinien;sie;uczyc;od;joanny;muchy,224,0,1026528.html

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)