Pomimo wczorajszych słabych danych (liczba osób ubiegających się o zasiłek oraz zamówienia w przemyśle), indeksy wzrosły. Dow Jones zyskał 1,34 proc., a S&P 1,64 procent. Fakt ten należy tylko odnotować, bo komentarz do sytuacji wciąż pozostaje ten sam - jesteśmy (prawie) przy dnie. To samo zresztą dotyczy GPW.
WIG wciąż znajduje się na najniższych poziomach bessy. WIG20 natomiast powalczył trochę wczoraj (1,1 mld zł obrotu przy 1,27 mld zł całej giełdy!), ale na wykresie świecowym widać, że popyt nie ma sił utrzymać wzrostów, przeważa skłonność do sprzedaży.
Powinna być ona podtrzymana także i dziś, a to ze względu na rynki walutowe. To, że GPW spada wraz ze złotym, wiadomo nie od dziś. Dziś jednak poznamy dane o produkcji przemysłowej z Węgier, która może okazać się pretekstem do sprzedaży koszyka walut regionu przez zagranicznych inwestorów.
Jeśliby przyjąć jeszcze pewną racjonalność rynku, to nie pomogą nam dzisiejsze dane z rynku pracy w USA za styczeń. Szacunki mówią o wzroście stopy bezrobocia do 7,4 procent. A, że to możliwe, wystarczy spojrzeć wyżej.
Dobrą inwestycją na dziś będą akcje Cyfrowego Polsatu, który od marca znajdzie się w indeksie WI20. Akcje z reguły zyskują nieco po takich informacjach, a debiutant roku 2008 znajduje się dodatkowo całkiem niezłej sytuacji technicznej (i finansowej) względem rynku.