Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW udało się uniknąć spadków

0
Podziel się:

Poprawa nastrojów wśród amerykańskich inwestorów pozwoliła zakończyć głównym warszawskim indeksom sesję na plusie.

GPW udało się uniknąć spadków

WIG20 i WIG zyskały odpowiednio nieco ponad 0,4 i 0,1 procent. Ponad poziom piątkowego zamknięcia nie udało się wyjść natomiast indeksom małych i średnich spółek. sWIG80 i mWIG40 straciły ponad 0,5 procent.

Przed rozpoczęciem dzisiejszego handlu wszystko wskazywało na to, że przewagę będą mieli sprzedający akcje. Okazało się jednak, że na giełdzie niczego nie można być pewnym na 100 procent, Pomimo początkowych spadków już po kilku minutach WIG20 wyszedł na plus. Było to efektem wzrostów na rynku kontraktów terminowych na indeksy amerykańskie, które od rana dość wyraźnie zyskiwały na wartości.

Potwierdzeniem poprawy nastrojów za oceanem były dość wyraźne wzrosty na początku handlu na tamtejszych giełdach. Są one jednak raczej jedynie odreagowaniem mocno spadkowych sesji z końcówki ubiegłego tygodnia, a nie trwalszej poprawy.

O tym, że najważniejszą rzeczą dzisiaj dla amerykańskich inwestorów jest odreagowanie ostatnich spadków świadczy fakt, że rynek na razie nie reaguje na dużo gorsze od oczekiwań dane o sprzedaży domów w USA. Zamiast oczekiwanych 5,9 mln umów sprzedaży podpisano 5,45 milionów.

Spośród spółek wchodzących w skład rodzimego WIG20 najlepiej radziły sobie dzisiaj akcje Biotonu, PGNiG, Getin Holdingu i Agory. Na drugim biegunie znalazł się Lotos, którego akcje straciły 1,8 procent. Może być to efekt zapowiedzi, że przez najbliższe pół roku resort skarbu nie zamierza sprzedawać akcji spółki przez GPW.

Prawdziwymi lokomotywami sesji były jednak Pekao SA, PKO BP i KGHM, które wygenerowały prawie 900 mln zł - z 1,5 mld zł dla całego rynku - obrotu.

GPW: Amerykanie ratują przed spadkami

Arkadiusz Droździel, godz. 13:05

Pomimo spadków na giełdach azjatyckich oraz fatalnego zakończenia ubiegłego tygodnia na giełdach amerykańskich europejskim parkietom - w tym warszawskiemu - po początkowych spadkach udało się wyjść na plusy.

O godzinie 13:00 WIG i WIG 20 zyskiwały odpowiednio 0,2 i 0,6 procent. Powyżej piątkowego zamknięcia nie udało się do tego czasu wyjść indeksom małych i średnich spółek.

Lekka poprawa nastrojów na giełdach europejskich jest efektem tego, że dość wyraźnie zyskują kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy. Daje to duże szanse na otwarcie giełd za oceanem na plusach.

Spośród największych spółek, wchodzących w skład WIG 20, najlepiej radzą sobie Getin Holding, PGNiG, Agora, KGHM oraz CEZ. Żadna ze spółek nie zyskuje jednak więcej niż 1,7 procent. Na notowania ostatniej z wymienionych spółek niewielki wpływ miała informacja o możliwości przejęcia przez nią EC Zabrze i ZEC Bytom.

GPW: Silne wahania indeksu

Godzina 9:19 Marek Knitter* Początek sesji na GPW przyniósł spore wahania indeksu WIG20. Inwestorzy nie są zdecydowani w jakim kierunku mają podążyć. *

Piątkowa sesja w Stanach Zjednoczonych przyniosła kontynuację spadków. Również w Azji inwestorzy obrali ten sam kierunek. Początek tygodnia w Europie nie mógł więc inaczej się rozpocząć jak od zniżki głównych indeksów. W Warszawie WIG20 najpierw nieznacznie spadł, później odbił w górę by ponownie znaleźć się pod kreską.

Nie jest przesądzone, aby do końca sesji przewagę miały tylko i wyłącznie niedźwiedzie. Notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy rosną. Jeśli się one utrzymają to jest szansa na odbicie w górę na początku sesji w USA. Może to również poprawić sytuację na pozostałych rynkach.

Wyraźne spadki w końcówce poprzedniego tygodnia na rodzimym parkiecie oraz giełdach światowych, a szczególnie amerykańskich, praktycznie przesądzają o tym, że co najmniej na początku tygodnia, na giełdach przeważać będą sprzedający akcje.

W piątek WIG 20 stracił ponad 2,5 procent, a indeks szerokiego rynku WIG ponad 2 procent. To największe spadki nie tylko w tym roku, ale także od początku listopada 2009 roku.

Również giełdy amerykańskie zakończyły tydzień wyraźnie poniżej czwartkowego zamknięcia. Dow Jones i S&P 500 straciły ponad 2 procent, a technologiczny Nasdaq niemal 2,7 procent.

Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że spadki na warszawskim parkiecie oraz giełdach światowych będą kontynuowane w najbliższych dniach. Co więcej może być to początek głębszej korekty zapowiadanej już od dłuższego czasu.

W ostatnich tygodniach mieliśmy bowiem do czynienia z coraz mniejszą zmiennością indeksów, które na przemian niewiele zyskiwały i traciły. Świadczyło to o tym, że inwestorzy z coraz większą niecierpliwością wyczekują wyraźnego sygnału, w którym kierunku podąży rynek. Z racji tego, że większość oczekiwała raczej impulsu do sprzedaży niż do kupna akcji rynek tak nerwowo zareagował na bliżej nieokreśloną w czasie zapowiedź amerykańskiego prezydenta o wprowadzeniu ograniczeń inwestycyjnych dla banków. To wystarczyło do rozpoczęcia wyprzedaży akcji na wszystkich światowych parkietach, pomimo, że właśnie takich rozwiązań oczekiwała duża część rynku.

W przypadku rodzimego parkietu spowodowało to ściągnięcie - przy znacznych obrotach - indeksu największych spółek bardzo blisko poziomu 2400 punktów, który jest nie tylko psychologiczną barierą, ale również dolnym ograniczeniem trendu wzrostowego. Jego przebicie może mieć bardzo negatywne konsekwencje dla rynku włącznie ze spadkiem WIG20 w rejony nawet 2000 punktów.

Strona popytowa będzie zapewne za wszelką cenę starała się nie dopuścić do realizacji tego czarnego scenariusza, ale trudno będzie znaleźć jej jednak argumenty, by powstrzymać sprzedających akcje. Raczej nie będą nimi decyzje RPP oraz FED o wysokości stóp procentowych w Polsce i USA. Na razie bowiem pozostaną one na 99,9 proc. na niezmienionym poziomie. Także dane makro - tak z rodzimej, jak i w szczególności amerykańskiej gospodarki- nie powinny diametralnie zmienić nastrojów na rynku. Co najwyżej jeszcze bardziej je pogorszyć, gdyby okazały się one gorsze od oczekiwań.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)