Jedynie w pierwszych minutach wczorajszej podaży udało się przejąć inicjatywę na głównych parkietach naszego kontynentu.
Względnie spokojne zachowanie giełd amerykańskich w poniedziałek, tym bardziej pomimo słabych danych makro, zostało odebrane przez europejskich inwestorów, jako oznaka sporej determinacji tamtejszych byków. Takie podejście zaowocowało wzrostami najważniejszych wskaźników, które szybko powróciły na plusy. Kolejnym wsparciem dla popytu były kontrakty na indeksy amerykańskie, które wraz z upływem czasu sugerowały coraz lepszy początek parkietów za oceanem. W takich warunkach brakowało sygnałów mogących poważniej zagrozić poprawie, a próby powstrzymania zwyżki były jedynie niezbyt długimi korektami. Praktycznie żadna z giełd nie odstawała od ogólnej tendencji i poprawa wszystkie rynki europejskie. Po godzinie 13 atmosfera uspokoiła się, jednak i tym razem nie doszło do większego osłabienia, a indeksy weszły w konsolidację w oczekiwaniu na ruch giełd amerykańskich. Tamtejsze parkiety nie zawiodły, zaczynając od sporych zwyżek i choć dane makro były gorsze od oczekiwań nie złamały one pozytywnego sentymentu. W
ślad za indeksami za Atlantykiem do góry ruszyły też giełdy w Europie i większość zamknęła się dziennymi maksimami, bądź w ich pobliżu.
WIG20 otworzył się bez większych zmian i choć w pierwszych minutach podaż starała się ściągnąć rynek, to jednak spadek nie był mocny i został bardzo szybko zatrzymany. Indeks zaczął odrabiać straty i krótko potem znalazł się na plusie. To jednak popytowi nie wystarczyło, a kolejnym celem zwyżki stał się opór na 1827 pkt., który padł bez problemów. W połączeniu z dobrą sytuacją w Europie był to impuls dla kontynuacji wzrostów i krótko po południu zaatakowana została następna ważna bariera na 1872 pkt. Ona też nie wytrzymała naporu popytu i po krótkiej obronie też została sforsowana. Ponowna próba zatrzymania zwyżki miała miejsce po naruszeniu granicy 1890 pkt., choć, znów skończyło się jedynie na przejściowym osłabieniu. Po rozpoczęciu sesji w USA, nasz indeks wyszedł na nowe maksima i w ostatnich minutach zaatakował poziom 1900 pkt. Podaż podjęła wprawdzie walkę, ale ostatecznie wzrostowy skok na zamknięciu spowodował, że opór udało się ostatecznie
pokonać.
Wczorajszy wzrost poprawił sytuację, a pozytywnym sygnałem jest zwłaszcza sforsowanie kilku istotnych oporów. WIG20 wszedł w obręb długoterminowego kanału spadkowego, anulując założenie, że ostatnie odbicie było tylko ruchem powrotnym, a dodatkowo zakończył powyżej granicy 1900 pkt. Problemem ostatnich wzrostów są wprawdzie niezbyt duże obroty przemawiające ze tym, iż mamy do czynienia jedynie korektą, jednak nie przekreśla to szans na dalszą poprawę w najbliższym czasie. Kolejne mocne pory znajdują się w strefie 2000-2073 pkt., ale choć to może być cel w krótkim terminie, to szanse ich bezpośredniego testu na kolejnych kilku sesjach są raczej niewielkie.
