*Dzisiejsza sesja była dosyć emocjonująca, ale tylko na WIG20. Reszta indeksów odpoczywała. *
Spora zmienność nastrojów panuje dziś w Warszawie. Zaraz po otwarciu WIG20 znalazł się pod kreską, jednak silny popyt po godz. 10 wyciągnął go w górę do prawie 1760 punktów. Byki nadrobiły 50 pkt. w niecałą godzinę.
Potem nastroje zmieniły się o 180 stopni. Im bliżej było danych z USA tym indeks blue chipów był niżej, zszedł nawet pod kreskę. Sesję uratował nowy plan pomocy Fed, o którym więcej można przeczytaćtutaj.
Pozytywnie nastawione w tym tygodniu byki wykorzystały optymizm kontraktów w USA i wróciły do szczytów dnia. Zauważmy, że wszystko odbywał się przede wszystkim na indeksie WIG20 - pozostałe zakończyły sesję niewielkimi wzrostami.
Wypada pochwalić popyt na GPW, bo wykorzystał okazję, po godz. 17 indeksy za Oceanem oscylowały już wokół wczorajszego zamknięcia. Nie było bowiem pozytywnych niespodzianek ze strony _ twardych _danych makro.
Naszych (i nie tylko naszych) inwestorów nie ruszyły dziś prognozy BNP Paribas mówiące o wzroście PKB Polskie w przyszłym roku o zaledwie 0,4 procent. Coś dużo ostatnio pojawia się skrajności dotyczących naszej gospodarki, walut i samej giełdy.
Skoro dziś nie było korekty, to taka powinna nastąpić jutro. Jeśli optymizm w USA będzie równie przygaszone co w pierwszej części sesji (im także należy się korekta), to jutro zawita trochę czerwieni na GPW. Wydaje się jednak, że cały tydzień w Warszawie będzie byczy.