Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW: WIG20 znów poniżej 2500 punktów

0
Podziel się:

Wyraźnie spadkowy początek notowań na Wall Street nie mógł zmienić nastrojów na rodzimym parkiecie. W obawie o to, co zrobi dziś Fed przez całą sesję dominowali sprzedający, którym udało się zepchnąć WIG20 poniżej 2,5 tys. punktów.

GPW: WIG20 znów poniżej 2500 punktów

Paweł Zawadzki, godzina 16:35

Ostatecznie indeks największych spółek stracił ponad 1,5 proc. i notowania zamknął na poziomie 2490 punktów. Przyzwoite były obroty, które sięgnęły 1,3 mld złotych. Odpowiednio o 0,5 i 0,7 proc. przecenione zostały mWIG40 i sWIG80.

W przeciwieństwie do sesji wczorajszej dziś opublikowano kilka liczb obrazujących stan gospodarki. Jednak nie były one na tyle istotne, aby móc rywalizować z niepewnością dotycząca tego, co dziś wieczorem zrobi Fed. Czy poza decyzją o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie podejmie jakieś działania stymulujące amerykańską gospodarkę? Czy może tylko podsumuje sytuacje gospodarczą kraju? Są to obecnie dwa główne pytania, które zadaje sobie większość inwestorów. Odpowiedź na nie poznamy dopiero o 20.15.

Dziś swoimi wynikami w drugim kwartale 2010 roku pochwaliła się kolejna spółka wchodząca w skład WIG20, CEZ. Największa czeska grupa energetyczna od kwietnia do czerwca zarobiła 11,2 mld koron czeskich, co oznacza to niemal 30-proc. spadek w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku, kiedy koncern zarobił 15,77 mld CZK. Papiery spółki zostały przecenione o ponad 1 procent.

Pogorszenie atmosfery na większości giełdowych parkietów oraz mocna zniżka na rynku surowców spowodowały, że spadkom w WIG20 przewodziły spółki z sektora finansowego, surowcowego i paliwowego. Lotos, PKN Orlen, KGHM, BRE Bank, Peko SA czy PKO BP to spółki, które straciły dziś od ponad 2 (KGHM) do niemal 5 procent (Lotos).

Mimo że większość notowanych na GPW przedsiębiorstw dziś traciło na wartości, to znalazło się także kilka spółek, których akcjonariusze narzekać nie mogą. Inwestorzy uznali, że rozszerzenie portfolio spółki Redan o nową markę sportową (Drywash) jest dobrym pomysłem i cenę jej akcji wywindowali o ponad 12 procent. Podwyższenie rekomendacji i ceny docelowej dla spółki Azoty Tarnów przez analityków BZ WBK poskutkowało natomiast niemal 6-proc. wzrostem jej rynkowej wyceny.

GPW: WIG20 poniżej 2,5 tys. punktów

Paweł Zawadzki, godzina 14:50

Indeks największych spółek traci już ponad 1,5 procent. To oznacza, że padła bariera 2,5 tys. punktów.

Choć zniżkują także mWIG40 i sWIG80 to skala ich spadków jest znacznie mniejsza. Oba w stosunku do wczorajszego zamknięcia tracą po około 0,8 procent.

Spadkowej atmosfery panującej na większości giełdowych parkietów nie zmieniły dane z USA. O 14:30 okazało się, że mniej niż oczekiwano w drugim kwartale wzrosły jednostkowe koszty pracy (+0,2 proc., wobec oczekiwanych +1,4 proc.), a zamiast prognozowanego 0,3-proc. wzrostu wydajności, spadła ona o 0,9 procent.

Jedyna szansa na to, że WIG20 się wydźwignie i skończy sesję powyżej 2,5 tysiąca punktów tkwi w udanym rozpoczęciu notowań na Wall Street. Na to obecnie się nie zanosi, a kontrakty terminowe na S&P500 pokazują, że i ten indeks dziś powalczy z kluczowym dla dalszych wzrostów wsparciem na poziomie 1115 punktów.

GPW: 2500 punktów powstrzyma spadki?

Paweł Zawadzki, godzina 12:15

Zniżkujące kontrakty terminowe na główne amerykańskie indeksy i spadki na najważniejszych europejski parkietach pogłębiły skalę przeceny WIG20.

Indeks największych spółek oscyluje w okolicach 1 proc. poniżej wczorajszego kursu zamknięcia i zmaga się z kluczowym obecnie wsparciem - 2500 punktów. Nieco mniejsze spadki obserwujemy w przypadku spółek średnich i małych. mWIG40 traci 0,8 proc., a sWIG80 jest przeceniany o niemal 0,5 procent.

Inwestorzy trwają w oczekiwaniu na to, co dziś wieczorem powie Fed. Z ich obecnego zachowania wynika, że wolą zachować ostrożność. Szczególnie, że do zmiany nastawienia nie zachęcają ich słabe dane z francuskiej gospodarki.

Dziś, jeszcze przed rozpoczęciem sesji okazało się bowiem, że produkcja przemysłowa we Francji w czerwcu spadła o 1,7 proc., wobec oczekiwanego przez analityków spadku o 0,1 procent. Nie pocieszyła inwestorów lekka korekta w górę danych z maja, a francuski CAC traci obecnie niemal 1 procent.

O 14:30 poznamy dane o wydajności i jednostkowych kosztach pracy w USA. Choć nie są to dane zupełnie nieistotne, to nawet jeśli będą znacznie różniły się od prognoz inwestorzy z podejmowaniem kluczowych decyzji mogą wstrzymywać się do komunikatu Rezerwy Federalnej.

GPW: Nerwowy początek sesji

Marek Knitter, godzina 9:37* Początek sesji przyniósł niewielki spadek indeksu WIG20 na GPW w Warszawie. *

Jak na razie realizuje się negatywny scenariusz. Wczorajsza sesja w Stanach Zjednoczonych zakończyła się nad kreską. Jednak już notowania w Azji przyniosły ochłodzenie nastrojów. Początek handlu w Europie również przyniosła przewagę niedźwiedzi. Rynki w napięciu czekają więc na to co przyniesie posiedzenie Fed.

Indeks w tej chwili znajduje się blisko psychologicznego poziomu 2500 punktów przy, którym może nastąpić odbicie w górę. Z największych spółek warto odnotować, że akcje PZU tym razem zyskują na wartości po wczorajszej korekcie. Do góry idą walory m.in. PBG, CEZ i Cyfrowego Polsatu.
**

Jest szansa, że podczas dzisiejszej sesji na GPW w Warszawie inicjatywę przejmą byki. **

Początek tygodnia przyniósł korektę wcześniejszych wzrostów. Ruch w górę może być jednak dalej kontynuowany jeśli pojawi się wystarczająco silny impuls. Sygnał dla byków przyjdzie kolejny raz ze Stanów Zjednoczonych.

Nie bez wpływu na nasz parkiet będą miały wyniki kwartalne kilku dużych lokalnych spółek. To jednak nastąpi dopiero w drugiej połowie tygodnia. Dlatego większy wpływ na to co dzisiaj się będzie działo na parkiecie przyczynę należy doszukiwać się po drugiej stronie globu. Problem w tym, że indeksy w Stanach Zjednoczonych również czekają na silniejszy impuls by móc wyrwać się z wąskiej konsolidacji.

Wczorajsza sesja na Wall Street rozpoczęła się od wzrostu. Potem nastąpiło lekkie ochłodzenie klimatu. Wpływ na to miał m.in. brak znaczących danych makroekonomicznych. W mniejszym stopniu inwestorzy zwrócili uwagę na prognozę dla indeksu S&P 500. Według analityków z banku Goldman Sachs na koniec roku indeks ten znajdzie się na poziomie 1200 punktów, a nie 1250 punktów jak zakładały wcześniejsze szacunki.

Druga połowa sesja na Wall Street to już wyraźna przewaga kupujących. Obyło się jednak bez spektakularnych wzrostów. Inwestorzy czekają na dzisiejsze posiedzenie Fed-u. Nim przekonamy się czy członkowie banków federalnych dadzą oczekiwany impuls mamy całą serię danych makro. Tymczasem indeks Dow Jones wzrósł o 0,42 procent, a S&P 500 zyskał 0,55 procent. Z kolei technologiczny Nasdaq zwiększył swoją wartości o 0,75 procent.

Nie tylko w Stanach Zjednoczonych mamy dzisiaj ważne dane makro. Po danych z Chin, poznamy inflację w Niemczech i czerwcową produkcję we Francji. Jednak to na decyzję Fed-u rynki w skupieniu będą oczekiwać. Niestety na nasz parkiet dopiero w kolejnym dniu będzie miało większe znaczenie, ale okres wyczekiwania może również paraliżująco wpłynąć na decyzję inwestorów.

Pewne jest, że Rezerwa Federalna nie zmieni stóp procentowych. Pojawiające się spekulacje mogą okazać się ciekawsze od samego posiedzenia. Podstawa teza analityków dotyczy ewentualnego dodruku pieniądza przez Fed w celu wspomagania konsumpcji. Jak wspomina Paweł Cymcyk do konkretnych tym razem może jeszcze nie dojść. Czas jednak pokaże która strona miała rację.

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)