Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Barembruch
|

GPW: Zawiedzione nadzieje

0
Podziel się:

Graczom nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na pojawienie się na naszej giełdzie poważniejszego kapitału zagranicznego. Ostatnie tygodnie na parkiecie dowiodły, że krajowy kapitał nie jest w stanie samodzielnie wygenerować wystarczającej ilości zleceń kupna, by pociągnąć giełdę do góry.

GPW: Zawiedzione nadzieje

*Wtorek nie był dobrym dniem dla giełdowych graczy. Nie chodzi już nawet o spadki giełdowych indeksów, bo te akurat były nieznaczne. W przypadku WIG20 nie przekroczyły 0,3 proc., dzięki czemu indeks dużych spółek utrzymał się wyraźnie ponad granicą 3000 pkt. W przypadku indeksów mniejszych spółek mWIG40 i sWIG80 straty były większe - 0,6 do 0,8 proc. - ale też nie oszałamiające. *

Chodzi więc nie o skalę przeceny lecz o zawiedzione nadzieje. We wtorek inwestorzy kupujący akcje mieli bowiem w ręku wszystkie atuty. Po dobrym zakończeniu poniedziałkowych notowań w USA (plus 1-1,8 proc.) w górę poszły giełdy azjatyckie (Nikkei w Japonii zyskał 1,5 proc.) i wydawało się, że losy wtorkowej sesji w Warszawie są już przesądzone na korzyść kupujących. Tym bardziej zaskakuje ich niemoc, którą obrazują również ponownie niskie obroty, które dopiero rzutem na taśmę przebiły poziom miliarda złotych. czyżby inwestorzy znów popadali w marazm? Skoro w tak sprzyjających okolicznościach popyt nie jest w stanie windować cen to co będzie, gdy na rynek nadejdą gorsze wieści?

Pierwszą okazję, by się z nimi zmierzyć, inwestorzy giełdowi będą mieli już dzisiaj. W USA podane zostaną informacje o inflacji (tzw. wskaźnik CPI), które mogą nieco zmienić obraz rynku. Zbyt wysoka inflacja nie byłaby dobra dla inwestorów. Co prawda byłąby sygnałem, że działania banku centralnego przynoszą już jakieś-tam efekty, ale z drugiej strony zniweczyłyby szanse na kolejne obniżki stóp procentowych. Wprawdzie wcale nie jest pewne, czy gospodarka amerykańska jeszcze ich potrzebuje, ale posiadanie przez bank centralny w arsenale ,,antykryzysowych" narzędzi także możliwości cięcia stóp z pewnością byłoby pożądaną okolicznością dla inwestorów giełdowych.

Graczom nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na pojawienie się na naszej giełdzie poważniejszego kapitału zagranicznego. Ostatnie tygodnie na parkiecie dowiodły, że krajowy kapitał nie jest w stanie samodzielnie wygenerować wystarczającej ilości zleceń kupna, by pociągnąć giełdę do góry. Zwłaszcza, że nie ma on wsparcia w funduszach inwestycyjnych, które od pół roku się kurczą. Co prawda Polacy wycofują pieniądze głównie w bezpiecznych funduszy, ale saldo wpłat do tych akcyjnych jest na tyle niskie, że nie czyni z powierników koła ratunkowego dla koniunktury na parkiecie. Pozostaje więc cierpliwie czekać, aż na parkiecie pojawi się upragniony zagraniczny kapitał.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)