Wobec wczorajszego mieszanego zamknięcia Wall Street, ciężko jednoznacznie prognozować zamknięcie tygodnia na GPW. Publikacje dzisiejszych danych makro raczej nie znajdą odzwierciedlenia na parkiecie.
Czwartkowe notowania za oceanem wypadły niejednoznacznie, przy czym na duży plus trzeba zaliczyć brak kilkuprocentowej przeceny. Dow Jones zyskał +2 procent, S&P500 wskazał +1,3 procent, z kolei indeks technologiczny stracił -0,7 procent. W trakcie sesji obserwowaliśmy dużą zmienność kursów i wahania nastrojów, indeksy przemiennie zyskiwały i traciły nawet po kilka procent. Powyższe jest kolejną wskazówką do potencjalnego odwrócenia trendu. Cena czarnego złota wzrastała kilka procent i wskazała na zamknięciu sesji nieco powyżej 67 dolarów za baryłkę.
Przed inwestorami kolejna ciężka piątkowa sesja, która w ostatnich tygodniach kończyła się dużą wyprzedażą. Jest szansa na powstrzymanie nacisku podaży pochodzącej przede wszystkim z funduszy zagranicznych globalny odwrót od emerging markets) oraz funduszy hedge (sprzedaż pożyczonych papierów wartościowych). Prawdopodobnie jest to ostatni bastion najbardziej aktywnej podaży na rynku. Oczywiście sukcesywnie występowała będzie jeszcze podaż ze strony umarzających jednostki uczestnictwa Klientów akcyjnych i zrównoważonych TFI, ale nie posiada ona już takiej siły jak wcześniej, po za tym powinna być obserwowana tendencja malejąca już od listopada bieżącego roku. Po za tym, za kupy ostro wzięły się OFE.
Dzisiejsza sesja przyniesie publikację indeksu PMI i usług Eurolandu za miesiąc październik (po godzinie 10:00). Należy podkreślić, że będą to dane wstępne. Prognoza w przypadku tego pierwszego mówi o 44 punktach, przy ostatnim odczycie na poziomie 45 punktów. Natomiast w przypadku PMI usług ankietowani analitycy wskazują na 46,7 punktów, dla przypomnienia ostatni raz notowaliśmy 48,4 punktów. Po godzinie 16:00 poznamy jeszcze wielkość sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA. Rynek spodziewa się wzrostu +0,4 procent.
Tymczasem indeks blue chipów zanotował nowe minimum bessy na poziomie 1555 punktów, czyli od historycznego szczytu (3940 punktów) stracił już 2385 punktów, co przekłada się na stratę -60,5 procent. Statystyczna 60 została osiągnięta. Statystyczne kilkanaście miesięcy zostało wyczekane. Notujemy zmienność. Obserwujemy odejście od fundamentów, a na rynku rządzą nastroje. Obrót jest bardzo duży od kilku tygodni. Rośnie pesymizm. Klienci TFI wyprzedają ostatnie jednostki z portfela. WIG20 jest ekstremalnie wyprzedany i znalazł się w na najbardziej istotnym poziomie wsparcia. Co oznacza powyższe? Każdy inwestor powinien rozglądać się za swoją szansą.