Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Grecja i Goldman Sachs znów w roli głównej

0
Podziel się:

Greckie kłopoty zdecydowanie pogorszyły nastroje na europejskich parkietach. Wciąż nie widać jasnej perspektywy ich rozwiązania.

Grecja i Goldman Sachs znów w roli głównej

*Greckie kłopoty zdecydowanie pogorszyły nastroje na europejskich parkietach. Wciąż nie widać jasnej perspektywy ich rozwiązania. Niemcy deklarują pomoc, ale stawiają twarde warunki. *Bank China informuje o znacznej redukcji swego zaangażowania w papiery dłużne krajów z grupy PIIGS. Rentowność greckich obligacji szybuje w górę, premier Grecji deklaruje, że jego kraj musi zmienić „wszystko", by gospodarka mogła funkcjonować. Grecy szykują się do strajku, a Amerykanie do wyników przesłuchania szefa Goldman Sachs przez Komisją Śledczą Kongresu. W takiej atmosferze trudno było giełdom obronić się przed spadkami.

Polska GPW

Sesja na warszawskim parkiecie rozpoczęła się od spadku głównych indeksów
o około 0,4 proc. Mieliśmy więc do czynienia z niewielką korektą poniedziałkowych silnych wzrostów. Jeszcze przed południem byki podjęły próbę ataku i przez moment indeksowi największych spółek udało się wyjść nieznacznie nad kreskę. Jednak ten wyskok natychmiast został „zgaszony" przez podaż i skończyło się na zdecydowanym pogłębieniu przeceny. Tuż po południu WIG20 tracił prawie 1 proc.

W pierwszych minutach handlu spośród grona największych spółek największy wzrost sięgający 0,9 proc. notowały jedynie akcje PKN Orlen. Wśród spadkowiczów prym wiedli liderzy poniedziałkowej sesji, BRE, Lotos i TVN, tracąc po ponad 1 proc. Do tego grona dość szybko dołączyły walory Pekao i PKO. W fazie południowego pogorszenia nastrojów najsilniej przeceniane były walory Pekao, które traciły ponad 2,5 proc. Końcówka sesji była jeszcze gorsza. Akcje Pekao na fixingu poniosły stratę prawie 3,9 proc., papiery BRE spadły o 3,3 proc., a walory KGHM o 2,5 proc. Indeks największych spółek zniżkował ostatecznie o 1,6 proc., WIG stracił 1,16 proc. Znacznie lepiej poradziły sobie wskaźniki małych i średnich firm. mWIG40 zniżkował o zaledwie 0,2 proc., a sWIG80 o 0,45 proc. Obroty na rynku akcji nieznacznie przekroczyły miliard złotych.

Giełdy zagraniczne

Poniedziałkowa sesja za oceanem miała dwa oblicza. Jedno z rekordami indeksów
i drugie z cofnięciem się pod koniec dnia, wskazującym na chęć realizacji zysków. S&P500 dotknął na moment poziomu 1220 punktów, uznawanego za dość istotny opór, a nawet punkt docelowy całej, ponad rok trwającej hossy. Po drugie, zbliża się maj, miesiąc niezbyt dobrze kojarzący się inwestorom. Zarówno warunki, jak i czas zaczynają coraz bardziej sprzyjać scenariuszowi z głębszą korektą.

Na parkietach azjatyckich po poniedziałkowym optymizmie nie zostało ani śladu. Jedynie Nikkei zanotował dziś wzrost o 0,4 proc. Najgorzej wyglądała sytuacja w Chinach, gdzie Shanghai B-Share stracił aż 2,4 proc., a Shanghai Composite zniżkował o prawie 2,1 proc. To już trzecia w kwietniu dość poważna korekta. Na razie są one niezbyt wielkie
i trwają dość krótko, jednak ich pojawianie się świadczy o sporej nerwowości
na tamtejszym rynku.

Główne europejskie parkiety zaczęły dzień w okolicach poniedziałkowego zamknięcia na symbolicznych minusach, jednak dość szybko nastroje pogorszyły się. Indeksy we Frankfurcie i Londynie już po kilkunastu minutach handlu zniżkowały po około 0,3 proc., a paryski CAC40 tracił 0,7 proc. Wskaźniki na giełdach naszego regionu spadały po 0,7-0,8 proc. Jeszcze przed południem nastroje zdecydowanie się pogorszyły. W Paryżu spadek sięgnął 1,8 proc., w Londynie i Frankfurcie wskaźniki zniżkowały po 0,8 proc. Greckie problemy znów odżyły, indeks w Atenach tracił ponad 3 proc., a w Madrycie ponad 2 proc. Pod koniec dnia grecki ATGI zwiększył skalę zniżki do ponad 6 proc., a hiszpański IBEX do prawie 3 proc.

Waluty

Walutowa huśtawka trwa nadal. Zmiany kursów w ciągu dnia świadczą o tym,
że toczy się walka między „zwolennikami i przeciwnikami" wspólnej waluty. Po osiągnięciu w piątkowy poranek lokalnego minimum na poziomie 1,32 dolara, w trudzie odrabia straty. Wygląda to raczej na odbicie niż trwałą zmianę tendencji, czy choćby powstrzymanie deprecjacji. Dziś wczesnym rankiem euro na moment przebiło poziom 1,34 dolara, jednak na dłużej nie udało się pozostać powyżej niego. Dopóki kwestia pomocy Grecji nie znajdzie finału, nie ma co liczyć na uspokojenie sytuacji między euro a dolarem. Już około południa kurs euro wylądował z powrotem w okolicach 1,33 dolara.

Po kilku dniach sporej zmienności wynikającej z ruchów na światowym rynku, mieliśmy do czynienia z uspokojeniem się sytuacji. Jeszcze rano złoty się umacniał, jednak od południa obserwowaliśmy jedynie niewielkie wahania wokół poziomu 2,9 zł za dolara. Podobnie działo się w przypadku euro i franka. Dziś rano mieliśmy do czynienia z dość dynamicznym osłabieniem się naszej waluty.

Dolar zdrożał z 2,9 do prawie 2,92 zł, kurs euro dotarł w okolice 3,9 zł, a za franka trzeba było płacić niemal 2,72 zł. Gwałtowny charakter tego osłabienia przywodzi na myśl niedawną interwencję NBP. Jednak złotyw ostatnim czasie trzyma się w dość bezpiecznej odległości od szczytu siły z początku kwietnia, więc pojawiające się wciąż głosy o możliwości interwencji są chyba tylko odgrzewaniem „tematu". Do południa złoty słabł już w „naturalny" sposób pod wpływem wydarzeń na świecie. Za dolara trzeba było płacić 2,94 zł, euro trzymało się w pobliżu 3,9-3,91 zł. Przed końcem dnia frank zdrożał do 2,73 zł.

Podsumowanie

Cechą charakterystyczną sytuacji na warszawskim parkiecie jest zwiększona zmienność notowań i wahania indeksów w różnych kierunkach. To dowód na nerwowość
i niepewność inwestorów co do stanu koniunktury giełdowej w najbliższym czasie.
Po drugie, rzuca się w oczy względna słabość naszego rynku w stosunku do bijących rekordy indeksów na Wall Street i głównych parkietów europejskich. Po trzecie, nie sposób nie zauważyć trwającej od kilku tygodni niewielkiej aktywności, mierzonej poziomem obrotów. Wrażliwość naszej giełdy na negatywne impulsy, płynące z otoczenia jest znacznie większa niż jej „reaktywność" na poprawę atmosfery na innych rynkach.
To sugeruje potrzebę zwiększonej ostrożności w podejmowaniu decyzji.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)