Z jednej strony humory inwestorom będzie poprawiać mocna postawa GPW w piątek, co pozytywnie wyróżniło ją na tle innych europejskich parkietów. Zwłaszcza, że w ten optymistyczny scenariusz wpisuje się jeszcze dzisiejsza wzrostowa sesja w Tokio i rosnące rano kontrakty terminowe na główne amerykańskie indeksy.
Z drugiej strony, lekki niepokój inwestorów może budzić zakończona spadkami piątkowa sesja na Wall Street. Źródłem tego niepokoju nie jest jednak sama realizacja zysków, która miała miejsce pomimo dobrych informacji napływających na rynek (wyraźnie lepsze od prognoz dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym, dobry wynik Microsoftu)
, ale systematycznie pogarszającą się sytuacja techniczna na wykresach.
I tak na wykresie dziennym S&P500 została wyrysowana świecowa formacja objęcia bessy i został wygenerowany wstępny sygnał sprzedaży na MACD. Nota bene ten wskaźnik od wakacji kreśli negatywne dywergencje z S&P ostrzegając przed możliwością załamania trendu wzrostowego. W tym okresie już czterokrotnie były wygenerowane wstępne sygnały sprzedaży. Zawsze poprzedzały one nieco silniejsze korekcyjne cofnięcie.
Poniedziałkowe kalendarium jest puste. Rano inwestorzy co prawda dowiedzieli się o zaskakującym spadku publikowanego przez GfK indeksu zaufania niemieckich konsumentów do 4 pkt. z 4,2 pkt. (oczekiwano wzrostu do 4,5 proc.), ale to nieistotny raport, który nie może mieć wpływu na nastroje na rynkach. Brak jest również publikacji raportów kwartalnych przez duże i znane spółki. Dlatego też spekulacja na rynku akcji powinna odbywać się wokół przewidywań odnośnie kierunku w jakim podąży w tym tygodniu Wall Street.
Sytuacja techniczna na wykresie indeksu dużych spółek po piątkowej sesji jest doskonała. Poprzedzona luką hossy biała świeca w zestawieniu z utrzymującymi się sygnałami kupna na wskaźnikach, zapowiada dalsze wzrosty. Po tym jak w poprzednim tygodniu WIG20 przełamał strefę oporu tworzoną przez szczyt z 25 sierpnia br. (2317,07 pkt.) i 38,2 proc. zniesienie ostatniej bessy (2320 pkt.), otwarta pozostaje droga do 2630 pkt. Tam najbliższy liczący się opór tworzy kolejne zniesienie Fibonacciego. Układ sił ulegnie zmianie wraz z przełamaniem rysowanej od połowy lutego br. linii trendu wzrostowego. Obecnie znajduje się ona na poziomie 2250 pkt.