*W środę drugi dzień z rzędu mieliśmy do czynienia z rozwarstwieniem się rynku - duże spółki zakończyły dzień wzrostem, natomiast na szerokim rynku większość walorów traciła na wartości. *
Ponownie niewielka skala obrotów wskazuje na brak chętnych do poważnych zakupów, co stawia GPW w gronie bardzo słabych parkietów.
Największe spółki dobre zachowanie zawdzięczają głównie akcjom KGHM, które zwyżkowały o 3,6%, a wtórowały im rosnące o ponad 1% największe banki PKO BP i Pekao. Wśród spółek o małej kapitalizacji gwiazdą był Bankier.pl - akcje zyskiwały ponad 12% dzięki spekulacjom na temat możliwej akwizycji spółki przez Agorę. Potężna realizacja zysków dotknęła natomiast spółki z grupy NFI, które mocno rosły na sesji wtorkowej.
Wczorajszy pozytywny sentyment do największych spółek był w dużej mierze efektem pomyślnych sygnałów zza Oceanu dotyczących wyników finansowych spółek za I kwartał. Co ciekawe, na rynek nie wpłynęły dramatyczne dane z rynku nieruchomości, który nadal pikuje w dół - ilość rozpoczętych budowli domów w USA jest najniższa od kilkunastu lat. Rynek amerykański wolał się jednak skupić na pozytywnych informacjach i nie przeszkadzała mu nawet bijąca kolejne rekordy cena ropy. Ostatecznie główne indeksy na Wall Street zyskały ponad 2% i znów zbliżają się do okolic kilkumiesięcznych maksimów.
Choć rynek warszawski wykazuje w ostatnim okresie wyraźną słabość w postaci mocniejszego reagowania na gorsze niż na lepsze dane, dziś wydaje się być skazany na wzrost w pierwszej części sesji. Czy na wyższych poziomach znajdzie się popyt wystarczający do utrzymania rynku? Ostatnie sesje na to nie wskazują i większym prawdopodobieństwem cechuje się wariant odbicia WIG20 od najbliższego oporu zlokalizowanego w strefie 2970-2990 punktów. Pamiętajmy jednak, że wszystkie te ruchy to nadal duży kilkumiesięczny ruch boczny i wzrost indeksu nawet do 3100 punktów jest z tej perspektywy neutralny.