Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ifo przeszedł bez echa

0
Podziel się:

W pierwszych kwadransach środowych notowań nasza giełda oddaje to, co zyskała w końcówce wczorajszej sesji. WIG spada o 1,5%, do 38,6 tys. pkt.

Ifo przeszedł bez echa

W pierwszych kwadransach środowych notowań nasza giełda oddaje to, co zyskała w końcówce wczorajszej sesji. WIG spada o 1,5%, do 38,6 tys. pkt.

To naturalne zachowanie po tym, jak giełda w USA nie zdołała wczoraj pójść wyraźniej w górę, na co zapewne liczyli ci, którzy pod koniec dnia zaczęli windować ceny akcji na naszym parkiecie. Zresztą zarówno we wtorek, i w poniedziałek spora część sesyjnych zwyżek następowała w końcowej części dnia.

To zachowania typowe dla fazy, w której nie chodzi o akumulację walorów, ale windowanie ich cen. Z punktu widzenia inwestorów ta faza jest najbardziej kłopotliwa, gdyż z jednej strony przynosi największe zyski, a z drugiej niesie największe ryzyko zwrotu notowań, który może nastąpić w zasadzie w dowolnym momencie. Sygnałem, że podaż nasila się byłby spadek WIG poniżej piątkowego zamknięcia, czyli 38 tys. pkt.

To otworzyłoby drogę do 36 tys. pkt. Z tego punktu widzenia kluczowe dla bilansu dzisiejszej sesji na naszym parkiecie będzie to, czy indeks utrzyma się ponad 38 tys. pkt. Jeśli by się to nie udało, mielibyśmy zapowiedź przynajmniej krótkoterminowego przesilenia. Pozostanie ponad 38 tys. pkt będzie oznaczało wciąż dobrą kondycję naszej giełdy.

Charakterystyczny jest dzisiejszy brak reakcji europejskich rynków akcji na lepszy od spodziewanego odczyt indeksu Ifo w Niemczech. Mamy znów potwierdzenie, że kluczowe sygnały nadchodzą ze Stanów Zjednoczonych. A tam druga sesja z rzędu zakończyła się rozczarowującym wynikiem. Po początkowym optymizmie, zapewne odzwierciedleniem dobrych nastrojów na Starym Kontynencie, następowało osłabienie. Przedwczesne byłoby jednak wyciąganie się z tego dalej idących wniosków.

Przy tak dużym rozgrzaniu rynków akcji potrzeba przełamania wsparć, by mówić o zdobywaniu przewagi przez sprzedających. Taka diagnozę można przekładać na stwierdzenie, że nie ma wciąż jeszcze powodów, by pozbywać się akcji, ale jednocześnie ryzyko wchodzenia na rynek jest bardzo duże.

Po tym, jak praktycznie zakończył się w USA sezon publikacji wyników za II kwartał, warto przyglądać się szacunkom analityków osiągnięć spółek w trwającym kwartale. W ostatnich tygodniach prognozy zysków stoją w miejscu, co jest zastanawiające biorąc pod uwagę atmosferę optymizmu wśród inwestorów i narastające wyczekiwanie na przyspieszenie gospodarcze. Analitycy spodziewają się kolejnego kwartału spadku zysków. W ich odczuciu ma to być ostatni taki okres. Pojawia się tu wątpliwość, czy specjaliści wciąż wykazują się nadmierną ostrożnością, czy jednak realnie oceniają sytuację, a rynki akcji zachowują się zbyt optymistycznie. Wrzesień jako ostatni miesiąc tego kwartału zapewne da odpowiedź na to pytanie. Dziś wydaje się, że podejście specjalistów jest bardziej uzasadnione niż duży optymizm inwestorów.

WYKRES DNIA

Sierpień przyniósł piąty kolejny wzrost indeksu Ifo, nastrojów niemieckich przedsiębiorców. Podniósł się do 90,5 pkt, potwierdzając umacniające się przekonanie o wychodzeniu największej europejskiej gospodarki z kłopotów. Trudno to jednak uznawać za zaskoczenie. Skala zwyżek na rynkach akcji w oczekiwaniu na sygnały poprawy koniunktury gospodarczej ,,wymuszają" pojawianie się korzystnych wiadomości makroekonomicznych. W dalszym ciągu utrzymuje się przy tym sytuacja, w której na wzrost Ifo wpływa przede wszystkim wskaźnik dotyczący oczekiwań, a nie oceny bieżącej sytuacji. Potwierdzeniem wychodzenia z trudności byłyby lepsze oceny obecnej sytuacji.

Notowania polskich obligacji

W sierpniu, jak dotąd, niewiele się dzieje na naszym rynku obligacji skarbowych. Ceny praktycznie nie zmieniły się w porównaniu z końcem lipca. Widać tu wpływ przeciwstawnych czynników. Rosnąca skłonność do ryzyka z jednej strony zniechęca do tej klasy aktywów, z drugiej strony przekłada się na zwiększone zainteresowanie obligacjami z rynków wschodzących.

Przy braku sygnałów dotyczących zmiany dotychczasowej polityki pieniężnej w naszym kraju i przy braku jednoznacznej tendencji na dojrzałych rynkach papierów skarbowych musi to skutkować marazmem.

Nasze obligacje w dalszym ciągu nie wydają się atrakcyjną alternatywą dla wysokooprocentowanych lokat. Można przypuszczać, że stopniowo nasilać się będą obawy związane z koniecznością normalizowania polityki pieniężnej na świecie, a to byłby niekorzystny czynnik zwłaszcza dla papierów o krótszych terminach zapadalności.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)