Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Indeksy w Warszawie na szczycie

0
Podziel się:

Zakończenie całkiem udanego tygodnia na warszawskiej giełdzie było równie optymistyczne.

Indeksy w Warszawie na szczycie

Nasz rynek wykazywał sporą siłę na tle innych parkietów i umiejętnie korzystał ze sprzyjających warunków otoczenia. Dziś miał wsparcie w postaci wzrostów w Europie i lepszych niż się spodziewano danych zza oceanu, choć w pierwszej części sesji nerwów nie brakowało. Świadczyły o tym liczne zmiany kierunku ruchu indeksu największych spółek.

Końcówka nie pozostawiała już wątpliwości. WIG20 pokonał kwietniowy szczyt. Dzień i tydzień można zapisać na konto posiadaczy akcji. Dobrą końcówkę zawdzięczamy mniejszemu niż się spodziewano spadkowi zamówień na dobra trwałego użytku w Stanach Zjednoczonych. Zmniejszyły się one o 1,3 proc., zaś po wyłączeniu środków transportu wzrosły o 2 proc. Nastrojów nie była w stanie popsuć informacja o mniejszej sprzedaży nowych domów. Indeksy na Wall Street mimo to zyskiwały po ponad 1,5 proc.

Polska GPW


Na warszawskim parkiecie piątkowa sesja zaczęła się od niewielkiego spadku. Indeks największych spółek tracił na otwarciu 0,3 proc., WIG zniżkował o 0,25 proc., a mWIG40 o 0,1 proc. Tylko wskaźnik najmniejszych firm wystartował na małym plusie. Wbrew tradycji ostatnich dni, sporo się działo. Co prawda WIG20 poruszał się przez większą część dnia w dość wąskim przedziale o rozpiętości zaledwie 15 punktów, ale nie brakowało zmian kierunku ruchu. Do południa indeks dwukrotnie usiłował wydostać się nad kreskę i dwukrotnie dotykał dolnego ograniczenia wspomnianego przedziału.

Dopiero wczesnym popołudniem bardziej zdecydowanie ruszył w górę, docierając do 2585 punktów i zyskując 0,4 proc. Inwestorzy wielokrotnie zmieniali zdanie na temat wyceny poszczególnych spółek. Spadające po 0,5 proc. ceny KGHM, PKO, czy BRE w kilka godzin później zyskiwały po 0,5 proc. Papiery PKO skoczyły w górę nawet o 2,7 proc. przy bardzo wysokich obrotach. Konsekwentnie po około 1 proc. zniżkowały walory Telekomunikacji Polskiej i BZ WBK, na niewielkim minusie niemal przez całą sesję trzymały się też papiery PZU.

Ostatnia część handlu stała pod znakiem rosnącej siły byków. Ostatecznie WIG20 zyskał 1,38 proc., WIG wzrósł o 1,37 proc., a mWIG40 o 1,78 proc. Najsłabszy okazał się wskaźnik najmniejszych firm, który zwiększył swoją wartość jedynie o 0,81 proc. Obroty nieznacznie przekroczyły 2 mld złotych.

Giełdy zagraniczne


Czwartkowa sesja na Wall Street przyniosła kontynuację korekty i zwiększenie jej dynamiki. Mimo wahań inwestorów i zmiennego przebiegu notowań, skończyła się całkiem pokaźnym, jak na ostatnie czasy, spadkiem. S&P500 zniżkował o ponad 0,8 proc. i znów znalazł się wyraźnie poniżej 1130 punktów, czyli poziomu uznawanego obecnie za ważne wsparcie. Bykom tylko przez moment udało się utrzymać wskaźnik na plusie i po krótkiej walce musiały ustąpić pola niedźwiedziom. Końcówka handlu stała pod znakiem wyprzedaży. Od wtorkowego międzysesyjnego szczytu indeks oddał 24 punkty, czyli 2 proc. Trudno przewidzieć, czy stać go będzie w najbliższym czasie na bicie rekordów, czy byliśmy właśnie świadkami kształtowania się wierzchołka, po którym nastąpi głębszy spadek. Wiele zależeć będzie od danych makroekonomicznych, których przyszłym tygodniu nie zabraknie.

Po jednodniowej przerwie, gdy Japończycy świętowali nadejście jesieni, Nikkei powrócił do kontynuacji spadków. Dzisiejszy był całkiem pokaźny. Ostatecznie wyniósł 1 proc., jednak w ciągu dnia sięgał nawet 1,5 proc. Giełda w Szanghaju świętuje nadal, oszczędzając inwestorom emocji. Na pozostałych parkietach sytuacja była zróżnicowana. W Hong Kongu wskaźnik wzrósł o 0,3 proc., a na Tajwanie zniżkował o 0,4 procent.

Główne giełdy europejskie nie przejęły się za bardzo czwartkowymi spadkami na Wall Street. Co prawda na otwarciu indeksy w Paryżu i Frankfurcie traciły po 0,3 proc., a w Londynie spadek sięgał 0,1 proc. i początkowo wykazywały tendencję zniżkową, to pomógł im lepszy niż się spodziewano odczyt wskaźnika nastrojów w niemieckim biznesie.

Na plus zdołały jednak wyjść jedynie na bardzo krótko. Czekanie na kluczowe informacje zza oceanu przebiegało więc na poziomie niższym od czwartkowego zamknięcia. Na parkietach naszego regionu przeważały spadki sięgające przed południem po około 0,3 proc. Jedynie moskiewski RTS zyskiwał 0,2-0,3 proc. Nastroje zaczęły się poprawiać jeszcze przed publikacją danych ze Stanów Zjednoczonych, a gdy okazało się, że zamówienia na dobra trwałego użytku w Stanach Zjednoczonych spadły mniej, niż się spodziewano, a bez środków transportu zwiększyły się, wskaźniki na większości ruszyły śmielej w górę. Tuż po godzinie 16.00 CAC40 zyskiwał 1,7 proc., DAX rósł o 1,4 proc., a FTSE o 0,6 procent.

Podsumowanie


Główne indeksy na warszawskim parkiecie tydzień kończą na szczytach trwającej od lutego ubiegłego roku tendencji wzrostowej. Nie ma już jednak prób wychodzenia przed europejsko-amerykański _ szereg _. Bilans tygodnia jest zresztą u nas o wiele bardziej korzystny dla posiadaczy akcji, niż we Frankfurcie, czy Nowym Jorku. Obroty są także całkiem przyzwoite. Pozycja do kontynuacji zwyżkowej tendencji jest więc bardzo dobra.

Jednak bez sygnału _ ze świata _ dalej raczej nie pójdziemy. Nadchodzący tydzień zapowiada się bardzo interesująco, danych makroekonomicznych na pewno nie zabraknie, a więc można się spodziewać decydujących rozstrzygnięć.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)