Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Cymcyk
|

Indeksy zaliczają twarde lądowanie

0
Podziel się:

Początek poniedziałkowej sesji był niezwykle dziwny, bo... neutralny. Jeżeli przypomnieć sobie piątkową końcówkę, to wtedy dwu procentowe wzrosty były tylko i wyłącznie zasługą wygasania kontraktów terminowych i dziś rynek powinien od razu rozpocząć korektę tego wymuszonego wzrostu.

Indeksy zaliczają twarde lądowanie

Nie rozpoczął jednak od razu, ale schodzenie na niższe poziomy odbywało się sukcesywnie i już po godzinie WIG20 znalazł się przy 1920 pkt., a więc poziomu-bariery broniącej przed dalszymi spadkami.

Po ,,odchorowaniu" piątkowej zwyżki dwu procentowa przecena przy minimalnym obrocie utrzymywała się do południa. Coraz gorsza atmosfera na parkietach zachodnich sprawiła jednak, że podaży udało przedrzeć się przez poziom 1920 pkt. Nastoje były tak złe, że nawet zgodna z oczekiwaniami jedyna zagraniczna informacja, którą był indeks IFO opisujący klimat inwestycyjny w Niemczech, nic nie wniósł do handlu. Spadek powoli wymykał się spod kontroli krajowych byków i zagadką pozostawał tylko jego ostateczny wymiar.

Zdecydowane pogorszenie sytuacji nastąpiło jeszcze przed rozpoczęciem handlu w Stanach. Europejczycy widząc realne szanse znacznych spadków na początku tamtejszego rynku bez wahania przystąpili do zwiększenia podaży. Ponieważ, nie było widać żadnego większego popytu to poszczególne walory prezentowały się coraz gorzej, a spadki powyżej 5 proc. dotyczyły już niemal połowy spółek z WIG20. Ewidentnie większość inwestorów postanowiła realizować zyski z ostatnich czterech miesięcy wzrostów.

Końcówka nie była już zaskoczeniem. WIG20 zatrzymał się po 6 proc. spadku na poziomie najniższym w czerwcu. W ten niezwykle słaby początek tygodnia obrót nie był specjalnie duży, ale też nie na tyle mały, by można było mówić o symbolicznych wielkościach. W końcu realizuje się scenariusz korekty która oczekiwana w maju nie nadeszła, a nieoczekiwania w czerwcu się pojawiła.

Świadczy o tym miedzy innymi fakt, że przecena dotknęła nie tylko największe firmy, ale ostatecznie aż 75 proc. spółek straciło na wartości. Taka determinacja podaży na krajowym parkiecie już dawno nie była widziana i przypomina okres styczeń-luty, zwłaszcza po uwzględnieniu liczby walorów o ponad 10 proc. spadu w WIG20.

Czy to już korekta całej fali wzrostowej? Wydaje się że tak, ale w takim wypadku na jednym dniu panicznej wyprzedaży na pewno nie powinno się skończyć. W tej chwili chętni do większych zakupów kierowani analizą techniczną pojawią się dopiero 5-6 proc. niżej. Prawdziwe zagrożenie dla rynku niesie jednak ponownie poziom 1920 pkt.. Dzisiejszy jednoznacznie negatywny wydźwięk tej bariery został potwierdzony, co w długim terminie będzie kumulowały problemy kiedy już rynek powróci do wzrostów.

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)