Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Barembruch
|

Inwestorzy tracą wiarę?

0
Podziel się:

Po poniedziałkowej euforii - przynajmniej w segmencie największych spółek, bo te średnie i małe a dalszym ciągu częściej spadały, niż rosły - wtorek przyniósł zimny prysznic na głowy optymistów.

Inwestorzy tracą wiarę?

Istną huśtawkę nastrojów przeżywają w tym tygodniu inwestorzy giełdowi. Po poniedziałkowej euforii - przynajmniej w segmencie największych spółek, bo te średnie i małe a dalszym ciągu częściej spadały, niż rosły - wtorek przyniósł zimny prysznic na głowy optymistów.

Zamiast bicia rekordu wszech czasów (przed wtorkowym otwarciem brakowało doń ledwie sześciu punkcików) mieliśmy spadek o 1,2 proc., napędzany głównie przeceną akcji Telekomunikacji Polskiej i KGHM. w przypadku tej ostatniej spółki spadek łatwo wytłumaczyć: kurs znalazł się bardzo blisko historycznych szczytów, a ceny surowców na światowych giełdach zaczęły spadać, co odbiera miedziowemu kombinatowi szanse na wyższe marże.

Spadały też średnie i małe spółki. Indeksy mWIG i sWIG zjechały odpowiednio o 1 i 1,7 proc. Na całym rynku przecena dotknęła aż prawie 220 firm. I to właśnie słaba postawa mniejszych firm jest najbardziej niepokojąca. Giganci mają jeszcze z czego spadać, bo ich korekta z ostatnich trzech tygodni praktycznie nie dotknęła. Ale średniaki i maluchy mają już za sobą korektę rzędu 10 proc,, a w przypadku niektórych spółek, jak developerskiego Polnordu, straty od początku korekty sięgają już 25 proc. W tej sytuacji kolejny spadek po kilku sesjach stabilizacji nastrojów, poparty w dodatku wysokimi obrotami - we wtorek na całym rynku wyniosły 2,2 mld zł - świadczy o tym, że wielu inwestorów traci wiarę w to, że korektę mamy już za sobą. A niektórzy poza wiarą tracą też nerwy, o czym świadczą kilkuprocentowe spadki niektórych spółek (np. producent wykładzin Novita, czy firma Toora straciły we wtorek po 9 proc.).

Przyczyny pogorszenia koniunktury były w większości poza Polską. Przede wszystkim ostro poszły w dół akcje na giełdach europejskich. W Londynie, Frankfurcie, czy Paryżu indeksy straciły na wartości 1,7-1,9 proc. Według analityków to reakcja na powodzie w Wielkiej Brytanii, które mogą uderzyć w jedną z najpotężniejszych gospodarek Starego Kontynentu. Złe wieści dotarły też ze Stanów Zjednoczonych. O słabych wynikach finansowych poinformowała tam największa firma zajmująca się udzielaniem kredytów hipotecznych. I na rynek natychmiast wróciły obawy o stan portfeli kredytowych amerykańskich banków. I o stabilność całego sektora nieruchomości. Do tego wszystkiego trzeba dodać mocny spadek wartości złotego wobec głównych walut światowych, a także rosnące prawdopodobieństwo wyborów.

Jeśli nie zmieni się ogólny nastrój na giełdach akcji, to może nas czekać druga faza spadków w segmencie średnich i małych spółek, a być może i przecena tych największych. Cała nadzieja w wynikach finansowych, które podadzą w najbliższych tygodniach giełdowe firmy. Poniedziałkowy przykład Banku Millennium pokazał, że wysokie zyski pokazane w raporcie kwartalnym mogą pomóc nie tylko spółce, która chwali się inwestorom, ale i przełożyć się na poprawę nastrojów na całym rynku.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)