Tym razem ta strategia wyniosła WIG20 powyżej bariery 2400 pkt. i zakończyliśmy dzień na maksimach. Mimo to, jako całość dzień nie miał większego znaczenia, bo ten poziom nie był ani istotny, ani niezdobyty w jakiś wybitny sposób. Ot kolejne kilka punktów powyżej piątkowego zamknięcia.
Jedyną dzisiejszą informacją makro był wzrost produkcji przemysłowej w Niemczech. Okazała się ona słabsza od prognoz, bo zwiększyła się w styczniu o 0,6 proc. a nie o oczekiwany 1 proc., ale przecież rynki doskonale wiedziały, że ten gorszy odczyt to wynik srogiej zimy. Ostatnio wszystko co słabe związane jest z zimą, a wszystko co dobre z wybitnie dobrym stanem gospodarki. Stosunkowo zabawna interpretacja, ale na razie inwestorom pasuje idealnie.
Dzisiejsza sesja przebiegała bez historii o czym świadczy dzienna zmienność WIG20, która ograniczyła się do 25 pkt. Po części wynika to z faktu, że rynek sprawiał wrażenie jakby poruszał się w oparach piątkowego optymizmu wynikającego z dobrych danych ze Stanów, ale nie bez znaczenia jest dzisiejszy brak i perspektywa braku ważnych informacji maro w nadchodzącym tygodniu.
Jeżeli nie wydarzy się nic spektakularnego nadal sygnał kupna z ubiegłego tygodnia, którym było przebicie 2300 pkt., obowiązuje.