Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jak długo potrwa korekta?

0
Podziel się:

Czwartek przyniósł w końcu tak długo wyczekiwane odbicie na giełdowych parkietach. Zaczęło się od wyraźnego zwrotu w ostatnich godzinach środowych notowań na Wall Street

Jak długo potrwa korekta?

Czwartek przyniósł w końcu tak długo wyczekiwane odbicie na giełdowych parkietach. Zaczęło się od wyraźnego zwrotu w ostatnich godzinach środowych notowań na Wall Street, po tym jak władze stanu Nowy Jork zaproponowały plan wsparcia dla przeżywających trudności ubezpieczycieli obligacji, co poprawiło nastroje wokół całej branży.

Dodatkowo rynek zaczął jednak dyskontować ostatnie działania, które podjął FED i zapowiedziała administracja George'a Busha. Inwestorzy liczą także, iż 30 stycznia b.r. stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych zostaną po raz kolejny obniżone, co mogłoby jednak zapobiec groźbie wejścia w recesję, lub co wydaje się być bardziej realne, nieco odwlec ją w czasie. Duże znaczenie miało także tzw. pokrywanie krótkich pozycji, które często potęguje odbicia podczas bessy i sprawia, że są one dość gwałtowne i trudno przewidywalne w czasie. Niemniej jednak dobre nastroje z Wall Street udzieliły się także inwestorom w Azji (japoński rząd dodatkowo zapowiedział preferencje podatkowe dla inwestujących na giełdzie)
i w Europie. W efekcie sesja na giełdzie w Warszawie zaczęła się i skończy na sporych plusach.

Powrócił apetyt na ryzyko, co doprowadziło do umocnienia się złotego - kurs euro spadł do 3,6140 zł, dolara do 2,4600 zł, a franka 2,2560 zł. W ślad za nim zyskiwały także pozostałe waluty naszego regionu. Tracił natomiast amerykański dolar, co można dość łatwo wytłumaczyć oczekiwaniem na kolejną obniżkę stóp procentowych w USA w przyszłym tygodniu. Dodatkowo wypowiedzi kolejnych przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego (np. Axela Webera) jeszcze bardziej oddaliły szanse na cięcie stóp procentowych w perspektywie najbliższych tygodni. Europejskiej walucie nie zaszkodziła także (EUR/USD 1,4695) afera związana z niefrasobliwymi działaniami jednego z pracowników Societe Generale, który naraził ten bank na straty aż 4,9 mld EUR. Zdaniem członka ECB z Francji, Christiana Noyera, tamtejszy system bankowy nie jest zagrożony, podobnie jak kondycja finansowa banku SG. Niemniej jednak, niezależnie od przyczyn poniesionej teraz straty, najpewniej rozgorzeje dyskusja
nt. kondycji europejskiego systemu finansowego w kontekście kryzysu subprime w USA (zwłaszcza, że SG odpisał też ponad 1,5 mld EUR za sprawą amerykańskich inwestycji). Ten fakt może wprowadzać w najbliższym czasie nieznaczną nerwowość na rynkach.

W kraju otrzymaliśmy garść informacji i niestety nie do końca dobrych. Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na dynamikę sprzedaży detalicznej, która w grudniu wbrew optymistycznym prognozom przekraczającym 20 proc. r/r, wzrosła tylko o 12,0 proc. r/r i to za sprawą drożejącej żywności. To nieco podważa teorię o wyraźnie rosnącej skłonności Polaków do konsumpcji i jednocześnie oddala perspektywę agresywnych podwyżek stóp procentowych przez RPP w tym roku. Zwłaszcza, że także opublikowane w ubiegłym tygodniu dane o produkcji przemysłowej i płacach, były w grudniu niższe od oczekiwań. Dodatkowo członkowie RPP będą zwracać uwagę na niestabilną sytuację na rynkach światowych. Tym samym o ile styczniowa podwyżka stóp procentowych jest pewna, to nad ich wzrostem do poziomu 6,0 proc. warto się poważnie zastanowić. Może się okazać, że cykl zakończy się na poziomie 5,50-5,75 proc., a to może w perspektywie kilku miesięcy mieć wpływ na notowania złotego.

A co w najbliższym czasie? Wydaje się, że giełdy tak bardzo pragną korekty, że będzie ona kontynuowana. Paliwem dla niej będą oczekiwania związane z przyszłotygodniowym posiedzeniem FED i tym samym wszelkie pozostałe informacje mogą być ignorowane. W Warszawie kluczowe będzie pokonanie 3000 pkt. na indeksie WIG20, co otworzyłoby drogę do wzrostów w okolice 3200-3250 pkt. wyznaczane przez ekstrema z sierpnia 2007 r. Te dobre nastroje będą jednocześnie wspierać złotego, który może w ciągu najbliższych dni może umocnić się w okolice 3,5950-3,60 zł za euro i 2,41-2,42 zł za dolara. Będzie to jednak dobra okazja do ponownego zajęcia pozycji przeciwko naszej walucie już z dłuższą, średnioterminową perspektywą.

giełda
komenatrze giełdowe
komentarze walutowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)