Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mariusz Puchałka
|

Jest szansa na rozruszanie rynku. Oto potencjalne bodźce

0
Podziel się:

Od kilkunastu sesji mamy do czynienia z niewielkimi zmianami indeksu WIG20 oraz niską aktywnością uczestników rynku. Jednym słowem – stagnacja. Nawet długo wyczekiwane wystąpienie Bena Bernanke, nie wprawiły indeksy w większy ruch.

Jest szansa na rozruszanie rynku. Oto potencjalne bodźce

Od kilkunastu sesji mamy do czynienia z niewielkimi zmianami indeksu WIG20 oraz niską aktywnością uczestników rynku. Jednym słowem – stagnacja. Nawet długo wyczekiwane wystąpienie Bena Bernanke, nie wprawiły indeksy w większy ruch.

Póki, co na rynku nie pojawiają się żadne nowe informacje, które mogłyby wstrząsnąć graczami, indeksy pozostają w trendzie bocznym, a obroty pozostawiają wiele do życzenia. Taki obraz GPW utrzymuje się już od dłuższego czasu. We wtorek większego zamieszania na GPW nie wywołał nawet szef Rezerwy Federalnej Ben Bernanke. Inwestorzy z niecierpliwością czekali na jego przemówienie, licząc, że padną w nim słowa o ewentualnym wsparciu gospodarki Stanów Zjednoczonych.

Tymczasem, Prezes Fedu nie wymienił jednak żadnych konkretnych możliwych kroków na rzecz stymulowania koniunktury, co może wskazywać, że nie ogłosi on w sierpniu żadnego nowego programu. Informacje zza oceanu wbrew oczekiwaniom nie wywołały przeceny na rynku. WIG20 zakończył notowania na poziomie 2190 pkt, czyli 0,1 proc. nad kreską. Warto jednak podkreślić, że na początku sesji jego wartość wynosiła 2188 pkt. Ben Bernanke nie zniechęcił inwestorów także do zakupu akcji średnich i małych spółek. Indeks mWIG40 zyskał 1,5 proc., zaś wskaźnik „maluchów" sWIG80 zakończył dzień 0,4 proc. nad kreską. Obroty wyniosły 880 mln zł.

Wyniki amerykańskich spółek lepsze od prognoz

Podobne nastroje kształtowały się na Wall Street, gdzie po lepszych od oczekiwań kwartalnych wynikach spółek indeksy w Nowym Jorku zakończyły sesję nad kreską. Lepiej od oczekiwań wypał Goldman Sachs. W drugim kwartale bieżącego roku bank zarobił 927 mln dol., o 12 proc. mniej niż w tym samym okresie rok wcześniej, kiedy jego zyski wyniosły 1,052 mld dol. Tegoroczny wynik na jedną akcję daje 1,78 dol. zysku, natomiast spodziewał się zysku 1,16 dol. na walor.

Pozytywnie zaskoczyła też Coca Cola. Zysk netto napojowego giganta w drugim kwartale roku wyniósł 2,79 mld dol. czyli 1,21 dol. na akcję. To niewielka zmiana w dół w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej, kiedy spółka wypracowała 2,8 mld dol. (1,20 dol. na akcję) zysku netto. Tymczasem analitycy liczyli na 1,19 dol. zysku na akcję.

Inwestorzy poznali też kilka danych makro z ze Stanów Zjednoczonych. W USA dynamika inflacji CPI w czerwcu wyniosła 0 proc. w ujęciu miesięcznym i 1,7 proc. rok do roku. Dane te wyraźnie pokazują, że zmiany poziomu cen nie są obecnie głównym problemem Fed. Minimalnie lepsza od oczekiwań okazała się dynamika produkcji przemysłowej w USA w czerwcu, która wyniosła 0,4 proc. miesiąc do miesiąca.

Dane makro bodźcem dla rynku

Dziś będzie kolejna szansa, aby rozkołysać rynek. Pretekstem do większej dynamiki notowań mogą być dane makroekonomiczne. Z istotnych informacji poznamy m.in. dane o produkcji przemysłowej w Polsce. Znana także będzie stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii.

Dodatkowo poznamy dokładniejszą sytuację na amerykańskim rynku nieruchomości. Napływ nowych impulsów powinien ożywić handel na warszawskim parkiecie, niemniej wielkiego przełomu raczej nie należy oczekiwać. Układ sił na rynku nadal pozostaje bez zmian. Niewielką przewagę powinna wykazywać strona popytowa.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)