Bardziej kontrowersyjna wydaje się być sytuacja na rynkach surowcowych. Tutaj również mamy do czynienia z korektą rozpoczętych w lutym wzrostów, lecz opinie co do dalszych losów między innymi ropy czy też miedzi są dużo bardziej zróżnicowane niż w przypadku rynków akcji. Osobiście jestem zdania, że w przypadku surowców mieliśmy do czynienia z czysto spekulacyjną grą instytucji finansowych na wzrost i teraz czeka nas dłuższy spadek i stabilizacja na niższych poziomach cenowych, być może nawet na nowych dołkach. Giełdy powinny wyprzedzać rynki towarowe w ruchu zwyżkowym i w takim scenariuszu do trwalszych wzrostów cen surowców będzie trzeba poczekać na kolejną fazę cyklu koniunkturalnego, co należy raczej mierzyć w kwartałach niż miesiącach. To byłoby niekorzystne dla naszego rynku przede wszystkim z punktu widzenia ściśle powiązanego z cenami miedzi kursu KGHM.
Miedziowy koncern jest zresztą głównym papierem, którym handlują w ostatnim czasie instytucje na naszym parkiecie. To jest oczywiście związane z ustaleniem prawa do dywidendy tej spółki - od sesji wtorkowej akcje będą notowane bez tego prawa, co spowoduje też około 30 punktowy spadek WIG20. Dywidenda KGHM oraz wyniki spółek amerykańskich będą w tym tygodniu kluczowymi wydarzeniami wpływającymi na ruchy indeksów na GPW.
Obraz techniczny WIG20 pozostaje tymczasem pro-spadkowy. Miniony tydzień przyniósł stosunkowo wąski ruch boczny, który zlokalizowany jest w okolicy istotnego wsparcia, jakim jest majowy dołek 1774 punktów oraz luka hossy z dolnym ograniczeniem na poziomie 1759 punktów. Ustanowienie nowego minimum poniżej tych wsparć będzie potwierdzeniem trendu spadkowego i powinno spowodować dalszy ruch indeksu w stronę 1650-1680 punktów. Krótkoterminowo szansą dla byków byłoby obronienie 1786 punktów i wyjście powyżej 1837 punktów. Wówczas powinniśmy zobaczyć ruch wzrostowy w stronę 1885 punktów lub 1911 punktów, który będziemy traktować w kategoriach korekcyjnych.
